Liczba wyświetleń: 3577
Wkrótce nie będzie już konieczne umawianie się na szczepienia, ponieważ najnowsze przedsięwzięcie Wielkiej Farmacji polega na wykorzystaniu owadów — w tym przypadku komarów — do podawania ludziom zastrzyków bez ich wiedzy i zgody.
Naukowcy z Chin podobno świętują swoją nową zdolność do dostarczania tego, co chińskie państwowy dziennik „South China Morning Post” („SCMP”) opisuje jako „zmodyfikowane szczepionki dla zwierząt”.
Opublikowane w recenzowanym czasopiśmie „Nature Communications” wyniki badań dotyczących nowej technologii twierdzą, że może ona pomóc w zwalczaniu chorób wirusowych, takich jak Zika, przenoszonych przez komary i inne stworzenia na potencjalnie zagrożoną dziką przyrodę. „Nasze badanie zapewnia przyszłą drogę do opracowania szczepionki dostarczanej przez komary w celu wyeliminowania wirusów odzwierzęcych” – powiedział prof. Nauk.
Same komary są genetycznie zmodyfikowane, aby zawierały szczepionki, które według Aihau i jego kolegów w testach wywołały silną, długotrwałą odpowiedź immunologiczną. „Po zaszczepieniu zwierzęta opierały się infekcjom, pomagając w ten sposób zapobiegać wczesnemu rozprzestrzenianiu się wielu wirusów, w tym niegdyś szeroko rozpowszechnionego wirusa Zika (ZIKV)” – poinformował „SCMP”.
Komary Aedes są głównymi nosicielami wirusa Zika, należącego do rodzaju flawiwirusów. U zarażonych osób mogą wystąpić objawy, od wysypki i gorączki po bóle stawów i mięśni. Jeśli ciężarna kobieta zostanie zarażona wirusem Zika podczas noszenia, jej dziecko może urodzić się z małogłowiem, czyli nienormalnie małą pojemnością głowy lub czaszki, lub inną wrodzoną wadą rozwojową. Zakażenie wirusem Zika może również prowadzić do przedwczesnego porodu lub poronienia.
Mówi się, że Zika była naprawdę groźna w 2015 r., osiągając w tamtym roku szczyt około 1,3 miliona przypadków w Brazylii, po czym spadła na całym świecie po 2017 r. Jednak wiele tropikalnych krajów afrykańskich i azjatyckich nadal jest nią nękanych – przynajmniej tak głoszą naukowcy, być może w celu posiadania pretekstu do tworzenia nowych odmian komarów GMO.
Jeśli chodzi o technologię GMO, rutynowo mówi się nam, że majstrowanie przy królestwie roślin i zwierząt na poziomie genetycznym jest konieczne w celu powstrzymania choroby. Te nowe komary GMO nie są wyjątkiem, a rzekome zagrożenie wirusem Zika wymaga wypuszczenia genetycznie zmodyfikowanych owadów dostarczających szczepionki na wolność.
Zheng mówi, że inspiracją dla jego najnowszych badań było odkrycie w 2009 roku wirusa Chaoyang (CYV), który również należy do rodzaju flawiwirusów, w mieście Chaoyang, położonym w chińskiej prowincji Liaoning. Wcześniejszy artykuł na temat tego odkrycia informuje, że CYV jest zdolny do replikacji u komarów, ale nie u kręgowców, do których zalicza się ludzi.
W badaniu Zhenga on i jego zespół naukowców wykorzystali CYV jako wektor szczepionki do opracowania chimerycznej szczepionki zawierającej różne białka z innego wirusa. Kilka białek z CYV zostało sztucznie wprowadzonych do komórek ZIKV w celu stworzenia wirusa CYV-ZIKV, który rzekomo nie jest zakaźny, ale który łatwo replikuje się w komarach i jest uwalniany przez ich ślinę.
Komary karmione wirusem chimery CYV-ZIKV zostały zasadniczo przekształcone w nosicieli szczepionki. A ci nosiciele, po uwolnieniu, mają zdolność wstrzykiwania swoim celom – w tym ludziom – czegoś, co według naukowców jest szczepionką przeciwko wirusowi chimery za pomocą banalnego ugryzienia.
Pomysł komarzych szczepionek wymyślił Bill Gates. W 2020 roku Fundacja Billa i Melindy Gatesów przekazała na ten jego realizację 2 miliardy dolarów. Pamiętać też należy, że podejrzewa się, że epidemię Zika w 2015 roku wywołały bezpłodne komary GMO, które miały zmniejszyć populację moskitów i rozwiązać problem malarii po wypuszczeniu do środowiska, o czym możecie przeczytać TUTAJ.
Autorstwo: Ethan Huff
Zdjęcie: Andreas
Źródło zagraniczne: NaturalNews.com
Opracowanie i źródło polskie: WolneMedia.net
Nuke China natychmiast pls
Dziki, wierutny i nieprawdopodobny bzdet. Nie wątpię, że zdegenerowani miliarderzy w stylu Gatesa byliby zachwyceni realizacją takiego pomysłu. Tyle że jest on nie do zrealizowania. Z różnych powodów. Żeby rozwiać wszelkie wątpliwości od razu na początku, napiszę, że przede wszystkim powodów finansowych.
Kto zarabiał na niesławnych „covidowych preparatach”? Korporacje farmaceutyczne. A kto by zarabiał, jakby szczepionki na różne choroby były „roznoszone przez komary”, które rodzą się i przenoszą same, bez żadnego korporacyjnego wsparcia? Nikt! Tyle tytułem wstępu.
A teraz tak. Podczas ataku na człowieka samica komara najpierw podskórnie, a nie domięśniowo, wstrzykuje jakiś nano-gram swojej śliny. Działającej jako miejscowy anestetyk. Żeby można było spokojnie wysysać. Bo tym zajmują się i komary, i Bill Gates i farmaceutyczne korporacje. Podczas wstrzyknięcia śliny można przenieść malarię, bo ona się „samoreplikuje”. Szczepionka tego nie robi, dlatego należy ją wstrzyknąć głębiej i w tysiąckrotnie większej ilości.
Dalej, gdyby nawet opracowano preparat tak potężny, że jego śladowa dawka w ślinie komara miałaby wpływ na cały ludzki organizm, to powstaje problem nierównomierności dostarczania tych potężnych substancji. W ten sposób wędkarz chodzący co tydzień na ryby przyjąłby sto „dawek” a biurowy szczur z wielkiego miasta – żadnej. Na koniec – te komary łączyłyby się w pary z komarami „dzikimi”, niezmodyfikowanymi. Po kilku pokoleniach (jeden sezon) mielibyśmy masę zmutowanych komarów, z równie zmutowanymi „szczepionkami”. I tyle w temacie.
Czy oni zadali sobie chociaż trochę trudu żeby zbadać jak to zadziała na istoty żywiące się komarami? Czy stwierdzili, że jakoś to będzie.
,,obecny,, Zadali sobie ten ,,trud,, Tu chodzi o rozpętanie kolejnych epidemii za pomocą komarów a nie o szczepionki.
,,Irfy,, To nie są głupki. Oni doskonale wiedzą to o czym piszesz. To ,,ściema,, dla ludzików i mas. Oni właśnie liczą na te mutacje. Dzięki temu farmacja będzie miała ,,wieczną,, klientelę…Sami już prawdopodobnie mają nanotechnologię w swoich organizmach ,które chroną ich przed każdą chorobą..
Moim zdaniem to się dzieje już od dawna.
Nieoficjalnie, moim skromnym zdaniem, zaczęło się to wtedy, kiedy było głośno o inwazji chińskich komarów co mają odwłok w białe prążki.
Często zabijam takie latające w środku zimy przy ujemnych temperaturach (-2, -3 tu gdzie mieszkam, mniej nie ma).