Liczba wyświetleń: 934
NIEMCY. 30 maja, po kilkunastogodzinnych obradach, rządzące w Niemczech partie (CDU/CSU oraz FDP) podjęły decyzję o rezygnacji z korzystania z energii jądrowej. Większość z działających obecnie elektrowni atomowych zostanie wygaszona do 2021 r.; jedynie trzy siłownie będą produkować prąd do 2022 r. Będą one stanowić bufor bezpieczeństwa na wypadek, gdyby przechodzenie na odnawialne źródła energii odbywało się zbyt wolno.
W 2010 r. centroprawicowa koalicja rządząca podjęła decyzję o wydłużeniu okresu eksploatacji 17 działających w Niemczech elektrowni jądrowych o średnio 12 lat poza rok 2022. Oznaczało to rezygnację z planowanej rezygnacji z atomu, której harmonogram ustalił poprzedni rząd Gerharda Schrödera.
Jednak po katastrofie w Fukushimie oraz masowych protestach społecznych kanclerz Angela Merkel nakazała kontrolę wszystkich reaktorów i przejściowe wyłączenie siedmiu najstarszych elektrowni sprzed 1980 r. Ogłosiła jednocześnie trzymiesięczne moratorium na wdrożenie ustawy, regulującej rezygnację z korzystania z energii atomowej.
Opracowanie: Piotr Kuligowski
Źródło: Lewica
No to może nam opylą za grosze kilka reaktorów, jak już zaczniemy się rozkręcać… wszak koszty trzeba ciąć.
Rapto!
super pomysł!!!
ściągaliśmy różne używki z Niemiec: lodówki, telewizory, bite wózki… ściągniemy kilka reaktorów. Na pewno nie będą drogie!
Ale to się chyba nie uda 🙁 Działające w Polsce lobby atomowe ma inne plany. Nasze elektrownie atomowe będą droższe (niż używki z Niemiec). Te przychody są już rozpisane w budżetach kilku koncernów. Na pewno nie polskich…
jak się pozbyć tego rządu?!?!?
Jak by to coś miało teraz za wiele zmienić po tych ostatnich awariach z Japonii. W świat poleciało tyle radioaktywnych cząstek że już za kilka lat zachorowalność na raka może podskoczyć znacznie.
no tak a nasza wspaniała minister od atomu stwierdziła że teraz po tej decyzji to musimy się spieszyć aby wybudować – argumentując to tym, że nie mamy innego wyjścia…
ręce opadają normalnie od tego lobbingu
@Rozbi, te ostrzeżenia o przerwach to moim zdaniem najprawdopodobniej lobbowanie na rzecz atomu. Łatwo przekonać społeczeństwo pokazując, że zabraknie prądu i nie ma innego wyjścia.
Maja zamiar zwiekszyc udzial zrodel odnawialnycuh i promowac energooszczednosc ale i tak nie pokryja calego zapotrzebowania. Jakis eksper wypowiadal sie ,ze bedzie im brakowac od 20 do 30 procent enerii zalezy jak sie uwina. Tak czy sik w planach jest zakup energii z Czech i z Polski paradoksalnie z silowni atomowych. Czyli atom dobry, byle nie u nas.
Więc my powinniśmy budować elektrownie węglowe, otwierać kopalnie i przygotować się na czysty zysk ze sprzedaży energii do Niemiec, choćbyśmy całe niebo CO2 mieli zasłonić 🙂 (a i lasy państwowe na tym skorzystają)… a wszelkie nadwyżki finansowe z tego tytułu przeznaczać na rozwój zaawansowanych technologii energetycznych.
Uwielbiam ten lobbing, elektrownie u nas trzeba się tylko śpieszyć żeby zdążyć. Mamy u siebie 2 rodzaje węgla i…. a nie zapomniałem nie można go używać bo UE wprowadziło ograniczenia na co2 bo się nam klimacik ociepli. Mamy wiele wód geotermalnych, ale na nie nas nie stać a na atom oczywiście że tak. Patrząc na ówczesny świat paradoksalnie nasze zacofanie po „komunie” jest ogromnym plusem. Do tej pory nasze całe rolnictwo było ekologiczne w zestawieniu z zachodnim, moglibyśmy bazować na węglu i rozwijać alternatywne pozyskiwanie energii……. ale cóż niestety nie da się. Troszkę odbiegłem od tematu artykułu
To się nazywa outsourcing, elektrownie będą zagranicą, oni tylko będą kupować prąd. Jeszcze tylko w UE przepchną przepis, że ceny prądu sprzedawanego odbiorcom zagranicznym muszą być takie same jak w swoim kraju i nie dość, że nie będą ryzykować skażenia to będą mieć prąd tani jak barszcz 😉