Liczba wyświetleń: 3392
Wyobraźmy sobie kilkumetrowy pręt grubości średniej wielkości drzewa, który z prędkością dziesięciokrotnie przekraczającą barierę dźwięku wbije się prosto w budynek lub podziemny bunkier. Bez wybuchów, promieniowania, za to dobrze wycelowany deszcz takich prętów może zrównać z ziemią nawet największy kompleks podziemnych baz.
Jednym z największych wyzwań dla współczesnych wojskowych jest unieszkodliwienie podziemnej infrastruktury przeciwnika, która często dodatkowo zabezpieczona betonem, staje się odporna na bombardowania z powietrza, a niekiedy nawet na wybuch bomby atomowej. Użycie tej ostatniej nie dość, że nie daje stuprocentowej pewności, że podziemny kompleks został zniszczony, to jeszcze dokonuje ogromnych zniszczeń wokół miejsca wybuchu i jest sprzeczne z wszelkimi możliwymi konwencjami międzynarodowymi.
Jednym z rozwiązań, na jakim rzekomo pracują obecnie Amerykanie, jest „Projekt Tor”, mający niszczyć obiekty przeciwnika prosto z orbity okołoziemskiej. Wykorzystanie stacjonujących na orbicie wyrzutni ma sprawić, że wystrzelony z niej ogromny, cylindryczny obiekt („pręty od boga”) będzie mógł rozpędzić się do ogromnej prędkości nie napotykając w przestrzeni kosmicznej (a także w górnych warstwach atmosfery) oporu powietrza. To pozwoli uderzyć w wybrany obiekt z ogromną siłą i tym samym wbić się na wiele metrów wgłąb niszcząc przy tym żelbetowy pancerz.
„Pręty od boga” jako broń kinetyczna nie będzie potrzebowała żadnego dodatkowego ładunku wybuchowego, już samo jej wyrzucenie i uzyskana prędkość sprawią, że będzie śmiertelnie niebezpieczna. Szacuje się, że jej prędkość może osiągać nawet 500 mil na godzinę a przy wyrzuceniu obiektu wielkości słupa telegraficznego wbić się nawet na kilkadziesiąd metrów.
Obecnie trudno orzec na jakim poziomie zaawansowania znajduje się „Projekt Tor”. Najprawdopodobniej największym wyzwaniem będzie wyniesienie słupów na orbitę, skonstruowanie samej wyrzutki oraz, co chyba najważniejsze, opracowanie skutecznej metody celowania.
Autorstwo: Victor Orwellsky
Na podstawie: BusinessInsider.com
Źródło: Orwellsky.blogspot.com
No to bunkry zrobi się 3km pod ziemią… i na nic taka broń.
Takim prętem szatani już ze 2 razy cisnęli w Chińczyków. To tam gdzie palił się port i okolica a wcześniej w bunkier uderzyli w górach, a w prasie pisali że to było trzęsienie ziemi. Chińska odpowiedź też była dość ciekawa to już ze 4 totalnie uszkodzone przez tankowce fregaty NATO. Teraz pora na odwet szatanów zjednoczonych … ciekawe gdzie to będzie? Oby nie zrobili piekła na ziemi 11/11.
Hmmm… A to się aby nie stopi podczas przechodzenia przez atmosferę?
Nie rozleci od naprężeń wewnętrznych? Chociaż – rakiety się nie rozpadają.