Alchemia wpłynęła na rozwój nauki

Opublikowano: 08.01.2016 | Kategorie: Nauka i technika, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 806

Dotychczas historia uczyła nas postrzegać alchemików jako żądnych wiedzy szarlatanów, którzy niewiele mieli wspólnego z prawdziwą nauką. Jednakże, opierając się na rezultatach ostatnich badań historyków, możemy dojść do zgoła odmiennych wniosków.

Najbardziej znanym dziś alchemikiem jest zapewne Doktor Faust – postać literacka stworzona przez Wolfganga Goethe’go, jednak inspirowana prawdziwą osobą, Johanem Georgiem Faustem, który żył i pracował w północnych Niemczech na przełomie XV i XVI wieku. Najbardziej znanym polskim alchemikiem był Michał Sędziwój związany z dworem króla Zygmunta Starego. Obok nich warto wspomnieć, że alchemikami byli również Tycho de Brache, Izaak Newton czy papież Jan XXII. Właśnie obecność tych osób w gronie alchemików sprawiła, że niektórzy historycy postanowili przyjrzeć się historii tej profesji z punktu widzenia ich wkładu we współczesną naukę.

Zadanie to nie było wcale takie proste, gdyż w swoich pismach alchemicy korzystali z metafor, alegorii i bardzo kwiecistego języka, który nie zawsze można było jednoznacznie odcyfrować. Próby takiej podjął się historyk nauki i chemik zarazem Lawrence Principe, który postanowił odtworzyć ich metody pracy korzystając z XVII-wiecznych manuskryptów. Skorzystał on z receptury na tzw. “drzewo filozofów”, mieszając rtęć, złoto i… masło, wszystko następnie zlewając do buteleczki, która po zamknięciu miała spoczywać z podgrzewanym piasku. Po jakimś czasie okazało się, że w buteleczce mieszanka metali utworzyła strukturę przypominającą złote drzewo.

To tylko jeden z przypadków skutecznego działania alchemicznych receptur, Principe idąc dalej w swoich dociekaniach zwracał uwagę także na inne eksperymenty, które później przyczyniły się do rozwoju nauki. Jego tezy spotkały się rzecz jasna z ostrą reakcją ze strony starszych naukowców, dla których rewizjonistyczne podejście do alchemii jest niczym mieszanie nauki i magii, jednak dla młodego pokolenia alchemia staje się atrakcyjnym tematem, być może więc już wkrótce poznamy kolejne rezultaty badań nad tą fascynującą dziedziną.

Autorstwo: Victor Orwellsky
Źródło: Orwellsky.blogspot.com


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. adambiernacki 08.01.2016 15:20

    Alchemia=Nauka

  2. qrde blade 08.01.2016 21:00

    Najbardziej poszukiwaną przez alchemików substancją był oczywiście kamień filozoficzny czyli sproszkowany, szklisty, czerwonawy meteoryt zawierający wysokospinowy pierwiastek z rodziny palladowców, przeważnie było to monoatomowe złoto. Całkiem niedawno został opatentowany w USA sposób uzyskiwania takich szczególnych pierwiastków o właściwościach nadprzewodnictwa w temperaturach dodatnich jako ORME. Problemem jednak jak dotąd było uzyskanie wysokiej czystości wysokospinowych, monoatomowych pierwiastków ( uzyskania dosłownie ich dwuwymiarowej struktury ), które w takiej formie miały dosłownie boskie właściwości. Nie nadają się do tego tanie substytuty otrzymywane prostą, chemiczną metodą z soli morza Martwego. Starożytna, kosmiczna wiedza przekazana Kainitom pozwalała na wytwarzanie boskiej ma-ny, tzw. chleba pokładnego, która zgodnie z naukami białych kapłanów według szkół nauk tajemnych Thota wykładanych w Karnaku ( późniejszych esseńczyków ) skutecznie leczyła wszelkie choroby w tym również genetyczne, ślepotę, raka, dawała potencjalną nawet po ukrzyżowaniu i przebiciu włócznią nieśmiertelność i wielokrotnie przedłużała ludzkie życie. Studiowanie spisów ludności dokonywanych ówcześnie przez Rzymian pozwala oszacować odsetek ludzi żyjących ponad 90, 100, 120, a nawet 170 lat nie wspominając już o ludzkim wzroście dochodzącym do kilku metrów ( dzięki spożywaniu w młodości tej substancji ludzkie organizmy nie starzały się i stale rosły osiągając gigantyczne rozmiary ). Dane te przyprawiają dosłownie o zawrót głowy. Niestety zazdrosne tej wiedzy ” nasze” piramidalne elity postanowiły okryć szczelną tajemnicą właściwości tych pierwiastków i jak wiele innych wynalazków zostały one zamiecione pod “pański” dywan. Tylko od ludzkiej asertywności, rozsądku, wiedzy i postawy zależy czy ta nadal tajemnicza, boska substancja stanie się dla ludzi lekarstwem przyszłości, naprawiającym nasze DNA i dzięki nadprzewodzącym właściwościom pozwalającym na kontakty z nadal niewidocznym i nie istniejącym dla plebsu świetlistym światem istot energetycznych.

  3. arksie 08.01.2016 23:01

    Ciekawe, że duża większość artykułów o alchemii przemilcza to z czym tak na prawdę mieli do czynienia prawdziwi znawcy sztuki.
    Aby nieco uchylić rąbek tajemnicy, podam tytuł jednej z książek Sędziwoja: „Novum Lumen Chymicum” (Nowe Światło Chemiczne)
    I teraz pytanie dla dociekliwych: jakie metale świecą? A no takie, jakimi parała się nasza noblistka.
    A za pomocą jakich metali można transmutować “niższe” metale na bardziej drogocenne? Oczywiście te “żywe” czyli promieniotwórcze.
    Ubawiłem się czytając o “eksperymencie” Lawrenca Principe, według mnie drzewo filozofów to po naszemu szereg promieniotwórczy…
    Do grona naszych polskich alchemików dodam Franciszka Rychnowskiego…

  4. adambiernacki 08.01.2016 23:35

    qrde blade – Nic nadzwyczajnego w tej substancji nie odkryłem poza tym, że jest ładna, koloru białego ale jakby jaśniejszego takiego mlecznego (ale nie w sensie białości) i sprawia wrażenie mokrości kiedy się na nią patrzy a zachowuje się jak ciecz choć jest proszkiem(o ile proszkiem to można nazwać:-) Już się nią nie bawię znudziłem się ale czasem kiedy biorę buteleczkę i oglądam to się zastanawiam o czym zapomniałem co przeoczyłem? No i mało zostało. Przypomniałeś mi i chyba spróbuję użyć podczas kucia stali;-) Naprawdę malutko zostało ale połowę mogę ci odpalić alchemiczny ziomku:-) [email protected] napisz adres na maila wyślę na mój koszt.

  5. jaro 09.01.2016 12:50

    arksie- zbyt dosłownie traktujesz tytuł. W dziele tym autor nadał nowy kierunek chemii. Skupił się na procesach oddychania i spalania, twierdząc, że w powietrzu znajduje się “pokarm życia”. Dziś ten “pokarm” nazywamy – tlenem…
    Ciekawe, czy faktycznie był w posiadaniu sławnej “tynktury”…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.