Liczba wyświetleń: 1136
Śląska Karta Usług Publicznych (ŚKUP) miała być symbolem wygody i nowoczesności. Na specjalnej karcie elektronicznej z chipem można zapisywać bilety, które następnie należy „okazywać” czytnikom kart w pojazdach komunikacji miejskiej. Kartę ŚKUP należy przybliżać do czytnika po wejściu i przed wyjściem z pojazdu – za każdym razem.
ŚKUP to wspólny projekt 21 gmin aglomeracji katowickiej i Komunikacyjnego Związku Komunalnego Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego (KZK GOP). System został opracowany przez polskie przedsiębiorstwo informatyczne Asseco Poland oraz MBank i funkcjonuje od 2016 roku. Klienci mogą nabyć dwa rodzaje kart. Karta spersonalizowana zawiera dane identyfikacyjne użytkownika, tj. imię, nazwisko oraz jego zdjęcie. Można na nią kupić bilet okresowy imienny i pojawia się możliwość zapisania uprawnień do ulg. Z kolei karta niespersonalizowana nie posiada danych osobowych, lecz można na nią kupić tylko bilety na okaziciela. Aby otrzymać kartę ŚKUP należy wypełnić wniosek w Punkcie Obsługi Klienta lub przez internet, podając dane osobowe.
Bilet elektroniczny można zakupić w punktach sprzedaży lub przez internet. Po dokonaniu opłaty, bilet zostaje zapisany na karcie zbliżeniowej ŚKUP. Aby z niego skorzystać, kartę należy przyłożyć do czytnika po wejściu i przed wyjściem ze środka lokomocji.
Jak informuje KZK GOP, całkowity koszt wdrożenia projektu i jego utrzymania przez 65 miesięcy pochłonie łącznie 190 milionów złotych. Czy wdrożenie tego systemu faktycznie jest opłacalne i przyczyniło się do poprawy jakości życia? Wiele osób twierdzi, że jest dokładnie na odwrót.
Karta ŚKUP wywołuje raczej negatywne emocje i nie jest utożsamiana z wygodą. Część użytkowników, zwłaszcza osoby starsze nie wiedzą jak należy posługiwać się tymi nowoczesnymi kartami. Co więcej, należy ją przykładać do czytnika po i przed opuszczeniem autobusu lub tramwaju co sprawia dodatkowe problemy, gdy w pojeździe panuje tłok. Dwie ostatnie kwestie dotyczą gromadzenia danych o użytkownikach i rejestrowania wykonywanych przez nich tras oraz rezygnacji z papierowych biletów okresowych, aby „zachęcić” do korzystania ze ŚKUP.
Poniżej publikujemy list czytelnika.
„ŚKUP posiada kilka istotnych niedogodności, które opiszę poniżej:
1. Wygoda korzystania z karty, a właściwie uciążliwość. Do czasu, kiedy jeszcze były dostępne bilety okresowe papierowe, kupowało się np. bilet kwartalny i przez 3 miesiące nie trzeba było myśleć o kasowaniu. Obecnie, posiadając bilet okresowy, należy rejestrować każde wejście do autobusu czy też tramwaju poprzez zbliżenie karty do czytnika. Należy również rejestrować każde wyjście (!), co jest zwykłym absurdem. W godzinach szczytu powoduje to tworzenie się kolejek podczas wsiadania i wysiadania, pasażerowie się denerwują, że mogą nie zdążyć wysiąść. Dotyczy to szczególnie osób starszych, czy też mniej sprawnych z różnych powodów oraz tych podróżujących z większą ilością bagażu. Dodatkowo opóźnia to kursy.
2. Kary za nieuiszczenie opłaty za przejazd. W przypadku, kiedy ktoś po prostu zapomni kolejny raz zbliżyć karty do czytnika, a posiada opłacony bilet np. 30-dniowy, to i tak musi zapłacić karę! Czy to jest w ogóle zgodne z prawem?
3. Inwigilacja pasażerów. Większość kart to karty imienne, ponieważ „na okaziciela” są droższe i w ten sposób zbiera się informacje na temat ruchu każdego pasażera. W jakim celu tak naprawdę? Rozumiem, że część z takich informacji może posłużyć np. do usprawnienia rozkładu jazdy, ale przecież takie informacje można zbierać na inne sposoby i anonimowo, a nie poprzez przymusową inwigilację. Pasażer nie ma wyboru.
4. Koszty. Czy wyprodukowanie takiej karty jest tańsze, niż wyprodukowanie raz na miesiąc/kwartał papierka wielkości banknotu? Dochodzą do tego koszty obsługi całego systemu, które są wielokrotnie wyższe.
5. Rezygnacja z biletów papierowych. Tutaj słyszałem tylko pogłoski, więc nie wiem, ile w tym prawdy, ale warunkiem uzyskania dofinansowania całego projektu było wydanie określonej liczby kart. Ponieważ początkowo nie było wielu chętnych, postanowiono więc wycofać bilety papierowe, żeby zmusić pasażerów do korzystania z karty ŚKUP.
Wszystko to spowodowało, że kiedy tylko mogę, to unikam komunikacji publicznej. Nie zawsze jest taka możliwość i bardzo wiele osób również takiej możliwości nie ma. Sądzę, że niektóre z opisanych powyżej problemów mogą zostać rozwiązane, tak aby korzystanie z komunikacji publicznej było tańsze i bardziej przyjazne dla pasażera.
Tomasz.”
Przygotował: John Moll
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Dlaczego jak już w Polsce ktoś próbuje coś wprowadzić to zawsze jest od pupy strony i absurdalne? Czy wszyscy Polacy u władzy i na stanowiskach decyzyjnych są naprawdę takimi idiotami czy też jakaś agenda światowa wkroczyła tu już nawet na stanowiska zarządu komunikacji? Kto dał na to pieniądze i w jakim celu w takim razie?
Wydaje się jakby dofinansowanie poszło z instytutu inwigilacji i tresowania lemingów bo absurdalność formy użytkowania tej karty jest po prostu zatrważająca!
Przecież wystarczyło by żeby w ogóle nie zbliżać tej karty do czytnika a okazywać ją i sczytywać jedynie wtedy gdy przyjdzie kontroler.
I po jasną cholerę to dziadostwo jest imienne?! przecież mogę se tam mieć na takiej karcie po prostu bilet miesięczny kupiony i nie ważne kto by z niej korzystał a jak bym zgubił to moja wina.
Taki system przecież z powodzeniem dział w Anglii nazywa się ta karta oyster card.
Nikt nie musi nic rejestrować na własne imię i nazwisko. a a jeździć na jednej może cała rodzina.
Ale oczywiście w Polsce się nie da no właśnie bo czemu? echh naprawdę ręce opadają.
Nie w całej Polsce jest tak źle. We Wrocławiu chociażby są też karty i nie ma żadnego skanowania przy wejściach i wyjsciach. Rolę karty mogą pełnić też legitymacje studenckie. Można kupować bilety papierowe w pojazdach wszystkich, a jak biletomat w nich nie działa to przejazd jest za darmo. A do tego jeszcze w porównaniu do innych miast opłaty są niższe.
„Czy wszyscy Polacy u władzy i na stanowiskach decyzyjnych są naprawdę takimi idiotami”
Przyjacielu obawiam się że są idiotami( to nie nasi) i to bezczelnymi, i znakomicie tym samym wzmagają świadomość ludzką, czym więcej tych kretynizmów tym silniejsza będzie w końcu reakcja zwrotna w społeczeństwie, tym szybciej łelity upadną, a już się nas boją i to bardzo, ich czyny i programy są dla nich samych autodestrukcyjne o czym nie mają pojęcia.A do granicy absurdów już naprawdę blisko:)sami szybciej dzięki temu padną.Elity to społeczni samobójcy.