Liczba wyświetleń: 833
Jarosław Zieliński, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, zapowiedział, że funkcjonariusze, którzy dziś pełnią kierownicze funkcje w policji, a zaczynali swoją karierę w MO, stracą pracę.
„Takich osób jest 474 w polskiej policji, i stanowią oni 16,5 proc. wszystkich osób pełniących funkcje kierownicze. To jest znacząca jeszcze liczba, bo należy ją zestawić z liczbą, która pokazuje, ile w ogóle milicjantów jeszcze jest w policji – a jest ich 8,5 proc. w całej 100-tysięcznej formacji” – zapowiedział Zieliński podczas swojej wizyty w Poznaniu.
W zasadzie wiceminister dał komendantom wybór, czy zdecydują się ich zwolnić. Ale dał wyraźnie do zrozumienia, że daje dwie opcje (zwalniać bądź nie zwalniać), z których tylko jedna opcja jest opcja słuszną: “komendanci na swoich szczeblach podejmują decyzje, ale resort oczekuje, że te decyzje zostaną zrealizowane do końca roku”.
„Jestem przekonany, że zostaną zrealizowane, bo czas najwyższy po ponad 26 latach Polski niepodległej, Polski suwerennej, żeby formacje państwowe, które powstały właśnie w wolnej Polsce, mogły już w swoich szeregach w funkcjach kierowniczych mieć tych, którzy zaczynali w nich służbę, a nie wcześniej, w PRL-u” – tłumaczył Zieliński. „My nikogo nie usuwamy ze służby. W policji mogą dokończyć swoją służbę ci, którzy zaczynali w MO, ale nie będą już pełnili funkcji kierowniczych.”
PiS ewidentnie chce zrobić czystki w służbach. Formalnie określa to tak: chce dać szansę „tym funkcjonariuszom, którzy także mają już uprawnienia emerytalne, a którzy swoją pracę rozpoczęli już w strukturach policji, która powstała na mocy ustawy z kwietnia 1990 roku”.
Autorstwo: WK
Źródło: Strajk.eu
Ciekawe, czy gdyby zaczynali w granatowej policji, to neokomunisci ze strajk.eu tez by protestowali…?
Nie, zebym popieral POPiS, ale w tym przypadku probuja czegos rozsadnego (tylko na zbyt mala skale, no i z pelna hipokryzja – 'swoich’ towarzyszy i kolesi to chronia)
Czy rozsądnego, to trudno powiedzieć, trzeba by zobaczyć, co robili za PRLu i teraz. To, że służyli za czasów okupacji nie oznacza, że teraz źle służą. Spotkałem się z kilkoma sytuacjami, gdzie za PRLu było normalniej, niż teraz, np. obecne wystawianie mandatów za co się da, aby wystawić ich jak najwięcej i być może część z tych starszych funkcjonariuszy ma jednak normalniejsze podejście, niż ci młodzi.
W Łódzkim jednego komendanta co zaczynał w MO wysłali na zieloną trawkę już miesiąc temu.
Pamiętam za PRL jak robiły się gdzieś korki (nie tak czesto jak dzisiaj ale zdarzało się) to przyjeżdżała „wstrętna” milicja i ręcznie sterując ruchem rozładowywała korki. Dzisiaj Panom policjantom to zwisa że są korki oni są od biznesu – łapania na mandaty (i ewentualnie od modlenia się przed kamerami).
Pod względem prawnym jest to dyskryminacja, wygrają w każdym sądzie pracy.
Smutne, że liczy się, gdzie się zaczynało, a nie liczą się realne zasługi i służba. Rozumiem, że pan komendant ś. p. Marek Papała także będzie na cenzurowanym, bo przecież zaczynał w MO to nie mógł być dobry.