Liczba wyświetleń: 769
Nowa Zelandia zamierza do roku 2050 pozbyć się szczurów, łasic, oposów i dzikich kotów. Projekt niszczenia szkodników ma na celu ochronę przyrody.
John Key, premier Nowej Zelandii, ogłosił realizacje planu w poniedziałek 25 lipca br. Szef rządu nazwał ideę pozbycia się szczurów i innych zwierząt najbardziej ambitnym projektem w świecie w dziedzinie ochrony przyrody, podaje „New Zealand Herald”.
Rdzeniem nowej polityki będzie przedsięwzięcie Predator Free New Zealand Limited z budżetem w wysokości 28 milionów dolarów, gdzie będą identyfikowane główne projekty, mające na celu niszczenia szkodników poprzez realizację inwestycji prywatnych i zwiększanie ich zasięgu. Przy wdrażaniu mówi się o nowym podejściu strategicznym.
Rząd będzie dorzucać do funduszu jednego dolara za każde dwa ofiarowane przez biznesmenów i filantropów. Okazuje się, że organizacje charytatywne już ustawiają się „w kolejce”, aby realizować projekty dla zachowania różnorodności biologicznej.
Realizacja idei rządu będzie zależeć w dużej mierze od środków prywatnych. Według badań przeprowadzonych na Uniwersytecie w Auckland, łączny koszt pozbywania się szkodników w Nowej Zelandii wyniesie około 9 miliardów dolarów.
Każdego roku rząd Nowej Zelandii wydaje od 60 do 80 mln dolarów na zwalczanie szkodników. Według najnowszych danych, szczury w ostatnim roku zabiły 25 milionów sztuk rodzimego ptactwa. Za to straty w rolnictwie osiągnęły poziom 3,3 mld USD.
Autorstwo: tallinn
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
może zaczną od szkodnika z gatunku Homo sapiens sapiens?
Walczmy o pokój do ostatniego naboju.
Pozbyć się czy wprowadzić drapieżniki, które przywrócą ich populację do normy? Nie było dotąd udanego projektu, by zlikwidować jakieś zwierzę w dużym ekosystemie, tak aby nie spowodować w nim innego co najmniej równie dużego problemu. Eliminacja gryzoni to choćby niekontrolowany rozrost insektów. Nazywanie pozbycia się szczurów, łasic i oposów „najbardziej ambitnym projektem w dziedzinie ochrony przyrody” wygląda na skrajną bezmyślność.
To Anglosasi. Za kazdym razem odkrywają świat na nowo. Potem będzie jeszcze ambitniejszy program sprowadzania drapiezników. Podpowiadam za wczasu, Nowa Zelandio: weźcie psy dingo z Australii 😉 Na pewno zeżrą łasice, oposy, owce, kiwi i co tam jeszce macie. A potem sprowadźcie imigrantów, żeby je zjedli.
(Naruszenie regulaminu punkt 5B. Admin)