W Nowej Zelandii chcą zabić wszystkie gryzonie

Opublikowano: 26.07.2016 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 672

Nowa Zelandia zamierza do roku 2050 pozbyć się szczurów, łasic, oposów i dzikich kotów. Projekt niszczenia szkodników ma na celu ochronę przyrody.

John Key, premier Nowej Zelandii, ogłosił realizacje planu w poniedziałek 25 lipca br. Szef rządu nazwał ideę pozbycia się szczurów i innych zwierząt najbardziej ambitnym projektem w świecie w dziedzinie ochrony przyrody, podaje “New Zealand Herald”.

Rdzeniem nowej polityki będzie przedsięwzięcie Predator Free New Zealand Limited z budżetem w wysokości 28 milionów dolarów, gdzie będą identyfikowane główne projekty, mające na celu niszczenia szkodników poprzez realizację inwestycji prywatnych i zwiększanie ich zasięgu. Przy wdrażaniu mówi się o nowym podejściu strategicznym.

Rząd będzie dorzucać do funduszu jednego dolara za każde dwa ofiarowane przez biznesmenów i filantropów. Okazuje się, że organizacje charytatywne już ustawiają się „w kolejce”, aby realizować projekty dla zachowania różnorodności biologicznej.

Realizacja idei rządu będzie zależeć w dużej mierze od środków prywatnych. Według badań przeprowadzonych na Uniwersytecie w Auckland, łączny koszt pozbywania się szkodników w Nowej Zelandii wyniesie około 9 miliardów dolarów.

Każdego roku rząd Nowej Zelandii wydaje od 60 do 80 mln dolarów na zwalczanie szkodników. Według najnowszych danych, szczury w ostatnim roku zabiły 25 milionów sztuk rodzimego ptactwa. Za to straty w rolnictwie osiągnęły poziom 3,3 mld USD.

Autorstwo: tallinn
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. skyhigh 26.07.2016 11:14

    może zaczną od szkodnika z gatunku Homo sapiens sapiens?

  2. MvS 26.07.2016 11:31

    Walczmy o pokój do ostatniego naboju.

  3. MB 26.07.2016 13:12

    Pozbyć się czy wprowadzić drapieżniki, które przywrócą ich populację do normy? Nie było dotąd udanego projektu, by zlikwidować jakieś zwierzę w dużym ekosystemie, tak aby nie spowodować w nim innego co najmniej równie dużego problemu. Eliminacja gryzoni to choćby niekontrolowany rozrost insektów. Nazywanie pozbycia się szczurów, łasic i oposów “najbardziej ambitnym projektem w dziedzinie ochrony przyrody” wygląda na skrajną bezmyślność.

  4. MvS 26.07.2016 14:09

    To Anglosasi. Za kazdym razem odkrywają świat na nowo. Potem będzie jeszcze ambitniejszy program sprowadzania drapiezników. Podpowiadam za wczasu, Nowa Zelandio: weźcie psy dingo z Australii 😉 Na pewno zeżrą łasice, oposy, owce, kiwi i co tam jeszce macie. A potem sprowadźcie imigrantów, żeby je zjedli.

  5. skyhigh 26.07.2016 22:14

    (Naruszenie regulaminu punkt 5B. Admin)

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.