Liczba wyświetleń: 1038
Podczas pokwitania, kiedy mózg dojrzewa najszybciej, ludzie i inne ssaki śpią wyjątkowo intensywnie. Gdy podczas eksperymentów młodym szczurom podawano kofeinę, dochodziło do opóźnienia tego procesu.
W ciągu ostatnich 30 lat spożycie kofeiny przez dzieci i młodych dorosłych wzrosło o ponad 70% i wg naukowców, na pewno się na tym nie skończy.
Zespół Reta Hubera ze Szpitala Dziecięcego Uniwersytetu w Zurychu stwierdził, że u gryzoni dzienne spożycie alkaloidu odpowiadające 3-4 kubkom kawy (w sumie ok. 300-400 mg kofeiny) ograniczało głęboki sen i opóźniało dojrzewanie mózgu.
U ludzi i u szczurów w dzieciństwie wzrastają czas trwania oraz intensywność głębokiego snu, a także liczba synaps w mózgu. W okresie dojrzewania rozpoczyna się reorganizacja sieci połączeń korowych. Ma wtedy miejsce przycinanie połączeń nerwowych. „Optymalizacja zachodzi prawdopodobnie w czasie snu głębokiego” [wzorzec zmiany gęstości synaps na poszczególnych etapach życia jest bardzo podobny do wzorca zmian w zakresie aktywności wolnofalowej podczas snu i przypomina odwróconą literę „U”].
Szwajcarzy przez 5 dni podwali miesięcznym szczurom umiarkowane ilości kofeiny i wykonywali im EEG. U szczurów w śnie NREM nie wyróżnia się zazwyczaj etapów, dlatego jak wyjaśnił nam Huber, akademicy zastosowali analizę spektralną, by zliczyć aktywność EEG w zakresie częstotliwości delta.
W porównaniu do szczurów z grupy kontrolnej, które piły czystą wodę, pod koniec studium w mózgu zwierząt pojonych kofeiną występowało o wiele więcej synaps. Wolniejsze dojrzewanie znalazło także odzwierciedlenie w zachowaniu. Normalnie szczury z wiekiem stają się bardziej ciekawskie, jednak kofeina sprawiała, że pozostawały ostrożne.
Autor: Anna Błońska
Zdjęcie: puuikibeach (davidd), CC
Na podstawie: Science Daily
Źródło: Kopalnia Wiedzy
Może źle interpretuje artykuł ale tutaj pisze, że brak snu w odpowiedniej ilości a w każdym razie snu głębokiego wpływa na zidiocenie a nie kawa.
Taki sam wniosek wyciągnąłem, tytuł tendencyjny! Ktoś pił za dużo kawy, tzn. za mało spał w młodości 🙂
Ja wiem, że nie chcemy się przyznać do słąbości, ale trzeba być uczciwym – kawa jest takim samym środkiem o działaniu narkotycznym, tylko słabszym. Jest tu mowa o nie wchodzeniu w głębszą fazę smu, co jest właśnie charakterystyczne dla tych substancji, a w tej fazie następuje rozwój całego naszego organizmu, w tym na czele z mózgiem. Brak tej fazy powoduje problmy z regenereacją i odbudową komórek, a przez to wolniejszy i gorszy rozwój. Nie tylko to, kofeina niszczy wiele mikroelementów i witamin, powoduje ich utlenianie, wpływa na niewchłanianie wody przez komórki, przez co są odwodnione, i wiele innych działąń szkodliwych dla całego ciała, na czele z mózgiem. Może nam się to nie podobać, możemy się z tym nie zgadzać, ale taka jest prawda. Zresztą nie ma czego bronić, ja nie piję kofeiny od ponad 20 lat i tylko to działą mi na zdrowie. Przestałęm pić jak dowiedziałem się o szkodliwości, a nawet jak nie chcemy zrezygnować, to bądźmy uczciwi i nie walczmy z prawdą o kofeinie.
Kakao na wodzie (a nie na mleku) lepsze, zdrowsze, smaczniejsze, a też pobudza, minus, że w duzych ilosciach zakwasza, ale w przeciwienstwie do kawy, niczego nie wyplukuje.
A jak ma się sprawa z kawą zbożową (Inka) rozpuszczalną lub nie?
Może ktoś pokrótce przybliży temat.