Liczba wyświetleń: 1233
To słowa prezydent Warszawy, Hanny Gronkiewicz-Waltz. Użytkowniczki limuzyny… Cóż, wg pani prezydent, jeśli kogoś stać na to by spotkać się wieczorem ze znajomymi to powinien używać taksówki. W końcu to luksus móc spotkać znajomych i wrócić nocnym metrem ze spotkania. W kraju, w którym wszyscy harują aż do śmierci, albo na umowach śmieciowych po kilkanaście godzin dziennie, tylko bogaczy stać na to by wieczorami chodzić na spotkania. Widać po prostu za dużo zarabiamy. Dlatego nocne metro powinno zostać zlikwidowane. Z publicznych pieniędzy bogacze korzystać nie będą… Taxi wystarczy.
Całe szczęście, że prezydent wystraszyła się możliwych protestów, które mogły wybuchnąć. A napięcie w Warszawie jest niemałe. W końcu dopiero co podniesiono znacząco ceny biletów, bijąc po kieszeniach mieszkańców Warszawy i miejscowości ościennych, a tu zaraz po podwyżkach tnie się połączenia. Słowa Gronkiewicz-Waltz twierdzące, że „nocne metro to luksus” dolały tylko oliwy do ognia. „Dobrze, że druga nitka metra nie skończona. Wtedy trzeba by zaniechać połączeń dziennych w ramach oszczędności” – stwierdza jeden z internautów. Pani prezydent z rezygnacji z nocnych kursów chciała zaoszczędzić miesięcznie 300 tys. złotych. Natomiast prawie tyle samo Zarząd Transportu Miejskiego wydał na meble we wrześniu – 285 tys. złotych. Na wynajem samochodów służbowych dla zarządu wydano w 2012 roku 375 tys. złotych. Jak zwykle oszczędności dotyczą nas, ale nie tych „u góry”. Ostatni kurs miał odbyć się z 9 na 10 lutego i w związku z tym mieszkańcy Warszawy chcieli zorganizować imprezę pożegnalną, na której zapraszano muzyków i inne znane osoby zainteresowane tą sytuacją. Na szczęście pani prezydent pod naciskiem lokalnych grup zrezygnowała z tego pomysłu. To pokazuje, jak wielką siłę dysponujemy, gdy potrafimy się zjednoczyć. A potrafimy! Udowodniło to ACTA, udowodnił to sprzeciw wobec likwidacji nocnych kursów metra.
Jednak prezydent się nie poddaje. Do końca stycznia warszawiacy poznają plany cięć linii tramwajowych i autobusowych oraz plany likwidacji „przywilejów” pracowników ZTM. Jeśli nie da się czegoś osiągnąć wprost, można znaleźć kozła ofiarnego. I nim mają być pracownicy ZTM. Tak jak kozłem ofiarnym za politykę państwa, która spowodowała zapaść ZUS-u, mają być górnicy. Dziel i rządź. Oto polityka Platformy Obywatelskiej!
Luksusem dla rządzących są nocne kursy metra. Luksusem będą niedługo nocne kursy pociągów, autobusów i tramwajów. Jak już to zlikwidują, luksusem okażą się nocne dyżury karetek pogotowia. A jak zaczniemy wszyscy głodować to luksusem nikomu nie potrzebnym okaże się chleb. Bo wszyscy żyjemy z powietrza! Które będzie zatrute spalinami z samochodów, bo komunikacja miejska już dawno istnieć nie będzie… Polityka neoliberałów w pełnej okazałości. Partia obciachu ma się dobrze.
Autor: Łukasz Ługowski
Nadesłano do „Wolnych Mediów”
Hienno Gronkowiec-Szmalc – kocham cię!
A w moim mieście Hanka Bufetowa kupiła dworzec autobusowy PKS i zajezdnie a są one większe niż Dworzec zachodni w wa-wa
Na koniu lub z koniem bryczką (wozem drabiniastym, deskowym) a jak śniegu dosypie to sańmi i kuligiem.
Czemu sobie nie odejmą od pyska te kacapy tylko biednym ludziom zabierają ostatnie grosze
władze Warszawy są dla mieszkańców a nie odwrotnie i Gronkowiec chyba o tym zapomniał. Na mnie nie robią wrażenia nowe wagony metra za ciężkie pieniądze, mogę jeżdzić i ruskimi wagonami, byleby taniej. W metrze nie ma nawet wi-fi, co za wstyd. Warszawa się zwija zamiast rozwijać ale ktoś tych oszołomów wybrał.
Nie wiem, czy autor nie zbyt wcześnie odtrąbił zwycięstwo. Słyszałem wersję, że kursowanie pociągów metra ma trwać tylko do godziny 1:30.
To taka oszczędnościowa wersja nocnych kursów.
@xxx31
Głupszym od ciebie to już chyba nie można być…
Nie wiem kto jej doradzał ale na pewno nie był to ekonomista, 300tys to jest śmiech a nie oszczędności. Poza tym gdyby masowo nie oddawała budynków i gruntów swoim judekrewniakom wpływy do budżetu byłyby wystarczające na budowę nawet i 3ciej linii metra. Ja bym najpierw zadbał o podatek przychodowy dla marketów zamiast dochodowego bo tak w ogóle go nie płacą.
metra to takie jednego rodzaju dawnego typu uwspółcześnione transporty do obozów zagłady.
współczesnymi obozami zagłady są odmóżdżające i ogłupiające firmy do których m.in. metrem codziennie jeżdżą ich fanatyczni zahipnotyzowani pracownicy-pracoholicy (rzadziej pracodawcy).
ogólnie metra to zbyteczny luksus a aglomeracje typu warszafka to nowo tworowe siedliska zarazy, lenistwa, cynizmu, cwaniactwa, egoizmu, hedonizmu, pozerstwa, pasożytnictwa, chorób itp.
polecam pracę w kopalni przy wydobyciu węgla.
Tam też jeżdżą wagoniki …
Aaron Schwartzkopf 16.01.2013 10:55
„Hienno Gronkowiec-Szmalc – kocham cię!”
Piękne!Trzeba upowszechnić!
a to wszystko po to ze cie kocham i dla tego pieszo po szynach metra bedziesz zap…. itd…