Polska, czyli rozwój wstecz

Opublikowano: 05.07.2012 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 914

Wciąż maleje liczba przewozów regularną podmiejską i regionalną komunikacją autobusową, a zarazem rosną „białe plamy” regionów, do których nie dociera żaden pojazd takiej formy komunikacji publicznej.

Jak przypomina portal wnp.pl, komunikacja autobusowa pełni ważną rolę socjalną, ponieważ daje szansę przemieszczania się osobom, które nie mają możliwości podróżowania innymi rodzajami transportu z różnych powodów: braku w pobliżu linii kolejowych, wieku lub zdrowia podróżujących, braku własnego samochodu itp. Tymczasem, jak mówi Zdzisław Szczerbaciuk, prezes zarządu Polskiej Izby Gospodarczej Transportu Samochodowego i Spedycji, od kilkunastu lat maleje liczba pasażerów przewożonych autobusami, a od 2005 r. – także udział tego segmentu w łącznych przewozach osób komunikacją zbiorową.

Z danych GUS wynika, że jeszcze w 2005 r. autobusy lokalne miały 74,5 proc. udziału w przewozach osób, a w 2010 r. zmalał on do 68 proc., przy jednoczesnym spadku przewozów komunikacją zbiorową.

Są trzy główne powody tego zjawiska. Po pierwsze, powszechnie maleją przewozy zbiorowe osób, ponieważ coraz więcej Polaków korzysta z samochodów. Po drugie, pasażerowie w dużych miastach mają większy wybór usług transportowych i często wybierają atrakcyjniejsze opcje. Po trzecie, i to prawdopodobnie najważniejszy powód: „O ile marszałkowie województw znajdują pieniądze na dofinansowanie kolei, a miasta własnej komunikacji, to już starostowie powiatowi nie mają ich dla komunikacji autobusowej” – uważa Szczerbaciuk.

Polska Izba Gospodarcza Transportu Samochodowego i Spedycji, monitorująca ponad 200 powiatów i będąca dla ich władz doradcą w sprawie analiz transportu zbiorowego, wyszczególnia tylko trzy województwa, w których 70 proc. miejscowości ma regularną komunikację podmiejską i regionalną (dolnośląskie, podkarpackie i śląskie) i cztery z poziomem 60-70 proc. (lubuskie, warmińsko-mazurskie, wielkopolskie, zachodniopomorskie). A jeszcze cztery lata temu prawie we wszystkich województwach transport autobusowy był obecny na blisko 80 proc. terenów.

Według danych za 2010 r., dopłaty do przewozów autobusowych wynosiły średnio 70 groszy do pasażera – głównie do biletów ulgowych młodzieży i seniorów, za co płaci budżet państwa, a nie samorządów. Natomiast w przypadku kolei dotacje wynosiły od 11 do 14 zł na pasażera, w zależności od przewoźnika i umów z zamawiającym transport, czyli marszałkami województw lub ministrem transportu.

Jeżeli na pewnych liniach autobusowych jest niska frekwencja, to rezygnują z niej – nie mogąc pokryć kosztów działalności – najpierw duzi i średniej wielkości przewoźnicy, a później nawet małe firmy, niekiedy dysponujące jednym autobusem.

Z informacji PIGTSiS wynika też, że do rozszerzania się „białych plam” transportu autobusowego przyczynia się również niekontrolowana (wbrew przepisom o transporcie drogowym) konkurencja. Otwarcie rynku i niskie wymagania, które należy spełnić, aby podjąć tę działalność sprawiły, że szczególnie w latach 90. ubiegłego wieku działalność rozpoczęły tysiące drobnych przewoźników. Większość samorządów, wydających licencje i zezwolenia, nie przeprowadza analiz sytuacji lokalnego rynku, co mogłoby służyć do jego regulowania – wynika z badań NIK. Prowadzi to do różnych skutków, także patologicznych, w postaci złego stanu technicznego autobusów, ale także świadczenia usług przez przewoźników nierejestrowanych i nie płacących podatków.

Źródło: Nowy Obywatel


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

18 komentarzy

  1. bro 05.07.2012 12:17

    Luz, autousy są z 21 wieku, a podróżujemy znów jak w latach 80’tych – teraz jeszcze tylko podwyżki cen biletów.

  2. FreeG 05.07.2012 13:33

    A może raczej dzieje się to samo, co spotkało USA – umyśle zniszczenie komunikacji publicznej?

    By dobrze orientować się w temacie, polecam obejrzeć film dokumentalny, który już się pojawił na WM:
    http://tv.wolnemedia.net/filmy-dokumentalne/wpuszczeni-w-korek/

  3. kozik 05.07.2012 14:10

    W południowej Opolszczyźnie rekord ceny kupionego przeze mnie biletu PKS, to 7.40 za 17km (autobus “zwykły”, region o dużym bezrobociu!).
    W Świętokrzyskiem w tym samym czasie można było przejechać PKSem 23km za 2,50.
    Kiedyś zapłaciłem konduktorowi za przejazd PKPem 4zł, po czym gość poszedł wypisać bilet(zniknął). Trasa była krótka, więc biletu nie dostałem. Potem okazało się, że bilet kosztował 2,80PLN. Linia kolejowa została zlikwidowana po 2 latach jako nierentowna.

    Komunikacja publiczna niszczy się sama.

  4. Rozbi 05.07.2012 14:33

    A co z prywatną komunikacją busami ?
    Czemu o tym nikt nie wspomina ?

  5. sunner 05.07.2012 14:42

    @FreeG 05.07.2012 13:33. Nie może lecz na pewno.

    @Rozbi 05.07.2012 14:33. Nie bój nic, jak przyszła kolej na kolej to przyjdzie i na busy. Parę sfingowanych katastrof (co to dla specsłużb?) plus nagonka merdialna dla przyzwolenia społecznego.

  6. Reggae Fan 05.07.2012 15:22

    lubuskie za przejechanie odcinka 15 kilometrów płacę 5.50 za bilet normalny jednorazowy, normalna paranoja skoro jeszcze 4 lata temu ten sam bilet kosztował 3.90, a pamiętam jak się ten odcinek pokonywało za raptem 2 złote.komuna była jednak zła,niby nic nie było a ludziom się lepiej żyło.

  7. norbo 05.07.2012 15:23

    Dobrzy konsumenci mają swoje autka i regularnie je tankują. Autka wymieniać należy co najmniej raz na pięć lat, lepiej częściej bo to obciach mieć dwuletnie autko. Autka należy pielęgnować wydając na to co najmniej tyle pieniążków miesięcznie ile przeciętna trzecioświatowa rodzina na jedzenie w ciągu roku. Autka lubią płatne autostrady. Autka zapewniają szybszy transport a gadki o korkach to tylko komunistyczna propaganda……. Auto dla każdego!

  8. FreeG 05.07.2012 15:49

    Ostatni osławiony raport zbrodniczej Fundacji Rockefellera przewiduje, że w niedalekiej przyszłości tylko bogatych będzie stać na podróżowanie, podczas gdy biedni nie będą mogli oddalać się od swoich społeczności.

    Brzmi to jak realizowany scenariusz, a nie przewidywania…

  9. davidoski 05.07.2012 17:45

    Reggae Fan, sprawdź ile kosztował litr ropy 4 lata temu to może podwyżka ceny biletu o 70% przestanie Cię tak bulwersować, a stanie się zrozumiała.

  10. Reggae Fan 05.07.2012 17:58

    @davidoski,zdaje sobie z tego sprawę i mnie tylko bulwersuje fakt że wszystko idzie w górę prócz zarobków zwykłych obywateli pracujących za najniższą krajową która wystarczy na biedne życie jednej osoby.

  11. bettymegami 05.07.2012 18:38

    MPK Łódź wycięło już prawie połowę kursów w ciągu ostatnich kilku lat. Powód – prawdopodobnie sprzedaż dwóch zajezdni i likwidacja kolejnych dwóch podmiejskich.

  12. bettymegami 05.07.2012 18:39

    Równocześnie likwidując najkrótsze bilety i podwyższając ceny pozostałych.

  13. tow. bolek 05.07.2012 21:41

    Komunikacja miejska przynosi straty, dlatego jest likwidowana, miasto dopłaca do biletu jakieś 5.50pln

  14. Il 05.07.2012 22:17

    Kiedyś w końcu ten różnorodny kolonializm i niewolnictwo muszą się skończyć.

    Nikt tak naprawdę nie ma ochoty zapierniczać x lat kręcąc kółkiem i naciskając pedały lub wkręcając śrubki w fabryce pojazdów komunikacji toxic-aglomeracyjnej.

    Banda złodziei z rządu jeździ limuzynami i nie docenia pracowników komunikacji mieszczuchowskiej.

    Na wsiach od lat jeżdżą wieloosobowe wozy konne.
    http://s.v3.tvp.pl/images/4/a/e/uid_4aef7872502077badda9b6a05168c3451251739976116_width_700_play_0_pos_3_gs_0.jpg

    Tylko w miastach wolą inhalować się toksycznymi spalinami zamiast od czasu do czasu poczuć smrodek dobrego nawozu końskiego.

  15. dinozaur 06.07.2012 00:25

    Ile państwo dopłaca do biletu jednorazowego za 2,80?.Czy kolej powinno się przerobić na żyletki? Dlaczego likwidowane są tramwaje? Jak sprawdzić, czy transport publiczny jest potrzebny? http://www.kontestacja.com/?p=episode&e=1546
    Jak dla mnie prywatne przewozy ( w stylu wolna amerykanka) dobrze obsługiwały połączenia ( nie wiem jak teraz). Stanowią konkurencje dla “przebiurokratyzowanego” molocha.Taka nowo mowa mi wyszła odpowiednio długi wyraz do rozmiaru administracji.Co do czepiania się jakości usług prywaciarz. To tak samo jak z taksiarzmi- boją się o utratę monopolu, który utrzymywany jest przez gąszcz przepisów prawnych. Zresztą nie jeden raz śnieg padł w PKS-owskim trupie. Na “+” ,bo uszczelniał drzwi.

  16. Janusz Korczynski 06.07.2012 00:29

    Bolek, bo komunikacja miejska nie ma byc dochodowa, bo nie moze, a ma spełniać funkcje społeczna jaką jest możliwość przemieszczania sie.
    Rozbi, co z prywatna? Nic. Nie podejmie sie zadania komunikacji miejskiej, bo to jest nieopłacalne.

  17. CD 06.07.2012 02:15

    @Janusz Korczynski – Gdyby prywatna komunikacja dostawała w Warszawie takie dotacje jak miejska (ponad 5zł dopłaty do biletu!), to mogłaby jeździć za darmo i jeszcze byłaby dochodowa.

    Przez wiele lat mieszkałem w Bydgoszczy i tam pomimo dopłat są trasy na których jeździ prywatny busik. Nie dostaje żadnych dopłat a jeszcze mu się opłaca konkurować! To świadczy o skali marnotrawstwa jaka się dokonuje za zabrane nam pieniądze.

  18. norbo 06.07.2012 02:54

    To nie jest problem Wawki czy innej aglomeracji tylko głównie głębokiej prowincji. Żaden prywatny przewoźnik nie pofatyguje się do wioseczki zamieszkałej przez kilkudziesięciu mieszkańców oddalonej o kilkanaście czy kilkadziesiąt kilometrów od głównych tras. Samorządy często są zbyt biedne aby dopłacać do przewozów lub zwyczajnie nie interesuje ich los oddległych maleńkich osad. Skutek? Rozpad społeczeństwa, atomizacja. Coraz częściej odnoszę wrażenie, że cywilizacja europejska składa się z dwóch niezależnych światów – wielkich miast i prowincji. I coraz śmielej nabieram przekonania, że mieszkańcy miast zbyt długo już żerują na prowincji….

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.