Liczba wyświetleń: 548
Największe polskie przedsiębiorstwa z branży energetycznej, wydobywczej i hutniczej zapowiadają zaostrzenie kursu w odpowiedzi na arogancję i roszczeniowe żądania związków zawodowych, informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
Herbert Wirth w wywiadzie dla „DGP” otwarcie przyznaje: nie będzie postulowanych przez związkowców podwyżek. Co więcej, nie wyklucza zmiany obowiązującego od 11 lat układu zbiorowego. W jego ślady chcą iść inni.
Pracodawcy domagają się zmian w ustawie związkowej. Chodzi im o podniesienie progu reprezentatywności do 33 proc., wyprowadzenie związków poza firmę oraz finansowanie ich tylko ze składek członkowskich, czyli pozbycie się działaczy etatowych opłacanych przez zakład pracy.
Ponieważ rząd nie słucha ich próśb, działają sami. – Presja pracodawców jest coraz większa. Nasi eksperci przygotowują projekty zmian legislacyjnych, powiedział „DGP” Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców RP.
Do zmian wzywa też Business Centre Club. Zdaniem jego wiceprezesa Zbigniewa Żurka uprawnienia związków powinny być proporcjonalne do ich liczebności, co wykluczy sytuację, w której kilkudziesięcioosobowa organizacja jest w stanie zatrzymać pracę kilkutysięcznego zakładu.
Źródło: Władza Rad
To samo dzialo sie w USA na poczatku roku.Zabrali im prawa zwiazkowe zeby korporacyjne molochy mogly jeszcze bardziej wyzyskiwac.
Nie damjy sie!
Nie cierpię korporacji, ale związki zawodowe, to lewacka aberracja. I to z ideałami lewicy nie mająca już nic wspólnego. Za 20 000 zł miesięcznie też bym został lewackim związkowcem…
Obie strony ciągną w swoją stronę – pracodawcy mało płacić za murzyńską robotę a pracownicy dużo zarobić i nic nie robić. Za śp Komuny to pracownicy byli górą i efekty były widoczne. Obecnie i w przyszłości to raczej korporacje i ich sojusznicy mając rządy w kieszeni chcą powrotu niewolnictwa.
Business center club – co to jest? towarzystwo wzajemnej adoracji mafii bankowej ?
Rozbi, a najgorsze jest to, że za takie platanie głupstw człowieka, który w tym temacie nie ma zielonego pojęcia o rzeczywistości ludzie mu chcą jeszcze piwo stawiać..
A organizacji pracodawców i związków to nie ma co porównywać. Związki dostają specjalne przywileje z dupy wzięte, które dezorganizują całą pracę firmy. A trudno powiedzieć, żeby organizacje pracodawców miały jakieś specjalne przywileje od rządu z tytułu samego istnienia.
Odkąd powstały związki zawodowe są atakowane przez kapitalistów. To oczywiste. Najbardziej śmieszą mnie ludzie sami będący pracownikami a wypowiadający się w stylu Sebka. Związki można lubieć lub nie. Ale niwelują dysproporcje w starciu między pracownikiem a pracodawcą. To jest ich rola.
@Rozbi
Jak pracownik kradnie, to przecież jest na to kodeks karny. Nie ma to nic wspólnego ze związkami. Są pewnie źle zarządzane organizacje związkowe. A nie słyszałeś o biznesmenach okradających pracowników? I nie płacących pensji przez wiele miesięcy? Abstrahując od ich wysokości.
ale co ty tu Rozbi piszesz – masz tak wielką firmę, że twoim problemem są związki zawodowe ? ROTFL
w przypadku firm małych i średnich problemem są raczej nadużycia pracodawców wobec pracowników, chociaż często sprowadza się to do przysłowiowego „pan udaje że mi płaci, a ja udaję że pracuję”.
to tutaj, to próba całkowitej eliminacji działalności związkowej, a pretekstem jest kilka spasionych świnek, które posprzeczały się w swoim małżeństwie z zarządami.
bo prawda jest taka, że te związki to najczęściej właśnie przyjaciele zarządów, kumple od kieliszka, którzy o interesy pracowników już dawno przestali dbać.
a teraz traktuje się ich jak pretekst.