Liczba wyświetleń: 671
Dyrektoriat Zdrowia Islandii zalecił szkołom podstawowym promującym zdrowie, aby nie pokazywały uczniom serialu Netflix „Dojrzewanie”, powołując się na obawy dotyczące jego przydatności i niepotwierdzoną wartość jako narzędzia zapobiegania przemocy wśród młodzieży.
„Zrozumiałe jest, że szkoły poszukują sposobów, aby zapobiegać takim problemom. Gdy w społeczeństwie pojawiają się obawy dotyczące dzieci i młodzieży, czasami sięga się po kulturę popularną i prezentuje się uczniom np. filmy, seriale lub inne treści uznane za istotne dla młodych ludzi i o potencjalnym działaniu zapobiegawczym. Na przykład w Wielkiej Brytanii serial ten był podobno wyświetlany w szkołach w imię prewencji. W odpowiedzi organizacje zajmujące się zapobieganiem przemocy w tym kraju wydały oświadczenie, ostrzegając przed takim podejściem”.
Dyrektoriat Zdrowia w Islandii nie popiera tej inicjatywy. Wręcz przeciwnie – w liście stwierdzono, że istnieją powody, aby ostrzegać przed pokazywaniem tego lub podobnych materiałów w szkołach w celach prewencyjnych. Zaznaczono w nim, że takie materiały nie są uważane za skuteczne w zapobieganiu przemocy, a ich wykorzystanie w szkołach jest problematyczne z kilku powodów. Podejście to nie jest oparte na dowodach i nie towarzyszą mu żadne wytyczne, a nauczyciele często nie są przygotowani lub przeszkoleni do radzenia sobie z reakcjami uczniów, które mogą się pojawić.
Z etycznego punktu widzenia nieodpowiednie jest wystawianie dzieci na treści, które mogą nie być przeznaczone dla ich kategorii wiekowej i które trudno im będzie przetworzyć ze względu na brak dojrzałości emocjonalnej. Wywoływanie strachu, wstydu i szoku nie powoduje zmiany zachowań. Z badań wynika, że takie metody są nieskuteczne i mogą być szkodliwe.
Takie pokazy mogą wywołać problemy w klasie, gdyż uczniowie mogą wykazywać reakcje obronne, takie jak śmiech, drwiny lub ignorowanie wyświetlanych treści.
Działania prewencyjne nie mogą opierać się na jednorazowych interwencjach. Konieczne są inwestycje w dobrze zbadane, długoterminowe strategie, które jednocześnie chronią zarówno prawa, jak i bezpieczeństwo dzieci.
Jak zauważa Vísir, w liście wspomniano również, że wcześniej tej zimy Dyrektoriat wysłał pismo do dyrektorów szkół i ośrodków młodzieżowych, zachęcając ich do rozważenia skuteczności konkretnych metod przed wdrożeniem działań w dziedzinie zapobiegania przemocy. Zachęcano administratorów do zapoznania się z pismem dotyczącym działań prewencyjnych.
Większość szkół podstawowych w kraju uczestniczy w programie Szkoła Promująca Zdrowie. Jest to inicjatywa WHO mająca na celu wspieranie szkół w systematycznym włączaniu promocji zdrowia do ich pracy. Obejmuje to tworzenie środowiska szkolnego, które sprzyja zdrowiu psychicznemu, fizycznemu i społecznemu oraz dobrostanowi uczniów i pracowników, we współpracy z rodzinami i lokalną społecznością. Poszczególne placówki opracowują całościową i dobrze zorganizowaną politykę zdrowotną, uwzględniającą całą społeczność szkolną.
Autorstwo: Krzysztof Grabowski
Na podstawie artykułu: IcelandReview.com
Źródło: IcelandNews.is
Ten serial pokazuje pewne zjawisko, jakie rzeczywiście się pojawia wśród dzieci i młodzieży , a jest całkowice juz obecne u dorosłych, czyli cynizm i chłód emocjonalny. Widz od początku serialu ma doczynienia z bohaterem, chłopcem, który prawdopodobnie jest ofiara, tak wskazuje jego zachowanie, współczucie i wsparcie rodziny, ale jednak okazuje się, że to morderca. Tym samym zadajemy sobie na koniec pytanie, jaka jest dzisiejsza wyzbyta z głebokich uczuć młodzież? Jest juz opakowanym tylko w emocje produktem, po rozpakowaniu mamy nie ludzi, tylko produkty, wyprodukowane na komercji, reklamach, Youtube, permanentne sączenie im od dziecka treści łatwych, powierzchownych powoduje zmiany w mózgu, byc może to pokolenie nie będie już w stanie wytworzyć elitę uduchowioną intelektualnie, a tylko inteligentnych ebili, inzynierów produkujących i udoskonalających systemy naprowadzxania rakiet i innej broni by ginęło jeszcze więcej niewinnych dzieciątek jak to ma miejsce podczas holocaustu Palestyńczyków jaki urządzili w strefie Gazy nazistowsy rzydzi.
Chyba jednak zachęcono mnie do obejrzenia.
@Akami
Wiesz, ja czasem sobie myślę, jak to jest, że ludzie tak rzadko i tak mało zastanawiają się nad tym co robią.
Pamiętam, że jakoś przełom mojego gimnazjum/liceum to był czas, gdy zaczęły rosnąć pokolenia rodziców, którzy chyba za długo trzymali kapitalizm w płucach po zaciągnięciu i im namieszał w głowach. Tak bardzo czuli się wyzwoleni, tak bardzo galopowali po nowe BMW w garażu i wakacje na Malediwach, że nie myśleli o tego ani kosztach, ani konsekwencjach. Zaczęli tłoczyć gremialnie receptę na wakacje na Malediwach swoim dzieciom. Czyli cel uświęcił środki. Czyli co głosi kapitalizm rodem z Wall Street, czy Yayle? Krzewienie dumy, pewności siebie, ego, tego żeś wyjątkowy, najlepszy, że reszta to durny motłoch, który się z resztą nie liczy. Wszystko po to, żeby taki człowiek potem namoczony pewnością siebie, swoich racji i osądów znakomicie sprzedawał, negocjował, dyskutował, zarabiał. No i masz babo placek. Pycha kroczy przed upadkiem. Jaki wyszedł z tego efekt? BARDZO SZYBKO WYSZŁY PIERWSZE OWOCE ZEPSUCIA, ale niestety ludzie je marginalizowali, deprecjonowali, a czasem udawali, że ich nie widać.
Pamiętam jak mój nauczyciel od geografii w liceum, którego pewnie do końca życia zapamiętam jako itnteligentnego faceta opowiadał ilu to tatusiów przekonanych o tym, że jego dzieciaczek jest niewinnie ciemiężony przez złego nauczyciela rzucało się na spotkaniach w cztery oczy. Na szczęście on miał na tyle silny charakter i pewien moralno-etyczny kręgosłup, który pozwalał mu stawać w takich rozmowach z pozycji autorytetu i sobie jakoś radził. Nie każdy jednak umiał się już wtedy na to zdobyć.
Pamiętam dobrze, jak była wielka afera z nałożeniem śmietnika na głowę nauczycielowi w Toruniu. Niczego to nie nauczyło tatusiów i mamusiek, że oto niszczą hurtowo nowe pokolenia. Dalej tłoczyli im do głowy tran nasycony: ego, dumą, żeś wyjątkowy/owa, najważniejszy/a, jedyny/a. Dalej uważali, że dziecko należy wychowywać internetem, smartfonem, że nie potrzeba go kontrolować, nadzorować, co jakiś czas nim wstrząsnąć, wskazać drogę. Dalej mylili wychowanie dzieci z zapewnieniem odzienia, wyżywienia, dachu nad głową i wakacji w Mikołajkach. No i efekt jest taki, że zapewniono full wypas, a raczej wolny wybieg. Natura nie toleruje próżni, zatem jak przestali wychowywać rodzice i dziadkowie, to zaczęły wychowywać facebooki, Disney, youtube, google, snap chat i co tam jeszcze progresywiści nie wymyślili. Tym sposobem młodzi ludzie odnaleźli w sobie…..pokłady niebieskich włosów, tęczy, kolczyków w nosie, nowe połacia skóry, które możnaby wytatuować. O tyle jest to przykre, że rodzice pokolenia tych dzieci [czyli dzieci, które dziś mają już swoje dzieci] mieli trochę inną matrycę światopoglądową i znając ją zrezygnowali z niej na rzecz wielkiego postępu, rozwoju i bogactwa. Ich dzieci natomiast już nawet nie mają łatwo dostępnych punktów odniesienia, by na zasadzie porównania wybrać właściwie. To tylko potęguje skalę wysiłku do tego, by obrać owocną drogę życiową.