Liczba wyświetleń: 826
Ministerstwo Finansów w danych przesłanych do Rady Dialogu Społecznego ujawniło, na jakie zarobki mogą liczyć polscy pracownicy w najmniejszych przedsiębiorstwach. Blisko 63 procent zatrudnionych w mikfofirmach oraz 40 procent w małych podmiotach otrzymuje więc równowartość płacy minimalnej. Tymczasem w dużych przedsiębiorstwach odsetek ten wynosi zaledwie 7 procent.
Dotychczasowe dane dotyczące niskich zarobków w polskich przedsiębiorstwach niespecjalnie przebijały się do mediów. Teraz liberalny portal BusinessInsider.com.pl twierdzi więc, że informacje podane przez resort finansów są „szokujące”. Najwyraźniej jego dziennikarze żyjąc w medialnej bańce ulegli doktrynie ekonomicznej III Rzeczypospolitej, fetyszyzującej znaczenie małych i średnich przedsiębiorstw.
Statystyki przekazane Radzie Dialogu Społecznego pokazują wyraźnie, że podobnego zdania na temat sektora MSP nie mają pracownicy. W mikrofirmach blisko 63 proc. z nich ma naliczone składki ubezpieczeniowe od najniższego możliwego wynagrodzenia, a w małych firmach jest to 40 proc. Dla porównania w całej polskiej gospodarce odsetek ten wynosi 22 proc., z kolei w dużych firmach około 7 proc.
Warto podkreślić, że zdaniem ekonomistów skala zjawiska może być większa, bo są to dane z 2018 r., zaś od tego czasu nastąpiły dalsze podwyżki minimalnego wynagrodzenia. Dodatkowo statystyki Ministerstwa Finansów nie obejmują osób zatrudnionych na umowach śmieciowych. Ogółem przed dwoma laty stawkę nie większą niż ustawowa płaca minimalna zarabiało blisko 1,5 mln osób zatrudnionych w najmniejszych polskich firmach.
Na podstawie: BusinessInsider.com.pl
Źródło: Autonom.pl
Najniższa krajowa, to oficjalnie.
Reszta pod stołem
Collega ma rację. Od siebie dodam – stek bzdur pisany pod dyktando korporacji ! Autor zupełnie niewiarygodny ! Prikaz miał że takie kocopoły wypisuje? Pewnie „kowidowiec”. Małe firmy w zasadzie wszystkie płacą pod stołem, bardzo często osoby w korporacjach czyli w niewolniczych montowniach zarabiają do ręki mniej niż osoba w „małej firmie” – polskiej firmie. Poza tym guzik sie tam nauczą, brak możliwosci rozwoju i propagowanie ścieżki „po trupach do celu”. Wiem, znam i jestem pewien.
Wysokie koszty pracy to i na papierze minimalna. Pod stołem pewnie leci dodatkowe 1/3 wypłaty.
Gdy było kryterium dochodowe na 500+ to ludzie sami prosili szefów o obniżkę 😀