Liczba wyświetleń: 2899
Amerykańscy kongresmeni nakłaniają Polskę do rewizji polityki kraju w sprawie wydobycia miedzi. Okazuje się, że opodatkowanie tej gałęzi górnictwa jest dla inwestora z Ameryki zbyt wysokie. Kilku członków Kongresu USA napisało list w tej sprawie do premiera Mateusza Morawieckiego.
Intencja jest jasna już od pierwszego zdania: „Skoro Stany Zjednoczone są gwarantem polskiego bezpieczeństwa przed atakiem ze strony Rosji, to należą się im szczególne przywileje także w obszarach, które z obroną nie mają wiele wspólnego. Uważamy, że najlepszym sposobem na wzmocnienie wzajemnych interesów w zakresie bezpieczeństwa narodowego i utrzymania naszego niezwykle ważnego sojuszu jest ściślejsza współpraca gospodarcza” – piszą bez ogródek kongresmeni na oficjalnym druku Kongresu USA.
O zdanie w tej sprawie Sputnik zwrócił się do publicysty Adama Śmiecha z portalu „Myśl Polska”.
Oddanie się na ochotnika
„Słysząc i czytając słowa, jakie napisali kongresmeni, zresztą nie tylko oni, bo również bardzo ważny ekspert z USA Ross Marchand, agencja Ernst & Young i podmioty amerykańskie, dochodzimy do bardzo smutnego wniosku, że Polska w tak zwanym sojuszu z USA pełni rolę, powiem z wielką przykrością, co najwyżej „republiki bananowej”. Jest ona wykorzystywana przez hegemona, do którego odnosi się z całkowitym oddaniem na ochotnika, przez nikogo nie zmuszana” – powiedział publicysta.
Według niego słowa kongresmenów o „zabezpieczaniu przed atakiem” wyglądają jakby z lat 30-tych: rosnące w siłę państwo hitlerowskie, kolejne aneksje. Adam Śmiech przypuszcza, że ten sposób opisywania rzeczywistości, który jest całkowicie sprzeczny z rzeczywistością, jak myślą kongresmeni, dobrze trafi do adresata, do obecnie rządzących Polską przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości, którzy cały swój kapitał polityczny zbili na historycznej rusofobii i na ciągłym straszeniu obywateli, a przede wszystkim swoich zwolenników, którzy wierzą w to ciągłe zagrożenie.
KGHM wobec szantażu amerykańskiego
„Niewątpliwie, są oczekiwania dużej części wyborców, że polska gospodarka będzie szła w kierunku repolonizacji. I tu proszę zwrócić uwagę, bo jest bardzo ważne, że 30 lat po 1989 roku ogłaszane były jako okres wielkiego sukcesu, a sukcesem to nie jest, tylko zniszczeniem polskiego przemysłu. Pozostały pojedyncze jednostki. KGHM – firma zajmująca się wydobyciem miedzi – w tej chwili znajduje się wobec szantażu amerykańskiego w sytuacji dramatycznej, bo jeżeli rząd się ugnie i obniży podatek wprowadzony z dużym pozytywnym skutkiem dla budżetu państwa przez poprzednią koalicję, to, oczywiście, kopalnie miedzi upadną, a firmy prywatne zza oceanu przejmą wydobycie” – stwierdził Adam Śmiech.
Rozmówca Sputnika ocenia sytuację jako skandal dyplomatyczno-polityczny, ponieważ traktowanie Polski czy jakiegokolwiek innego sojusznika jako źródło pozyskania taniej siły roboczą jest, oczywiście, niedopuszczalne. „Ale rządzący pozwolili na to, zachęcili przedstawicieli USA do tego, żeby tak Polskę traktować” – ubolewa publicysta.
Na list kongresmenów ostro zareagowała „Rzeczpospolita”. Red. Jerzy Haszczyński w artykule „Dobra Polska, dobra. Ułatwi nam biznes” pisze: „Nie może być tak, że Amerykanie wchodzą nam na głowę, korzystając z tego, że wstajemy z kolan”. I dalej: „Miłość naszych rządzących do Stanów Zjednoczonych doprowadziła do tego, że niektórzy Amerykanie traktują nas jak kolonię, w której przysługują im specjalne uprawnienia”. I Zauważmy, że to twierdzi nie kremlowska propaganda, a opiniotwórcza „Rzeczpospolita”.
Adam Śmiech przyznał, że z dużą częścią tego stwierdzenia redaktora „Rzeczpospolitej” się zgadza.
„Natomiast, mówienie o „wstawaniu z kolan” jest to taki fetysz propagandy PiS-owskiej. W tej sytuacji i w wielu innych, w których dochodzi do działań pani ambasador Mosbacher i zakulisowo wywołuje się silny nacisk na władze polskie (i to skutecznie), „wstawanie z kolan”, to prężenie muskułów, dla zwolenników PiS-u wygląda rzeczywiście jak coś wspaniałego. Ale, niestety, zwolennicy PiS-u nie widzą tego, że do przegubów przywiązane są sznureczki, i tymi sznureczkami kierują już ludzie nie z Polski, ale zza oceanu. Jest to przykre, i w tym aspekcie, oczywiście, nie zgadzam się z opinią redaktora, który chciał widocznie ratować dla propagandy PiS-owskiej tę ideologię „wstawania z kolan”” – powiedział Adam Śmiech.
Jak ubić swój mały interes obok wielkiego amerykańskiego dealu
Publicysta dodał, że znalazł informację, że pan Konrad Raczkowski, były wiceminister finansów w rządzie PiS i członek Narodowej Rady Rozwoju przy prezydencie Andrzeju Dudzie, został członkiem zarządu kanadyjskiej spółki, która chce wydobywać miedź w województwie lubuskim.
„Więc są to ludzie z obozu władzy. To jest ich typowe zachowanie się w „republikach bananowych”: przy wielkim interesie amerykańskim chcą ubić swój mały interes. Powtarzam, po raz kolejny pokazano nam miejsce w szeregu. Tymczasem przy nowej okazji bądź rocznicy historycznej, czy to będzie prezydent Trump, czy ktokolwiek inny niższej rangi, może pani ambasador, po raz kolejny występująca na równi z panem prezydentem Rzeczypospolitej, powiedzą kilka znanych nam zdań o tym, jak to Polacy pięknie walczyli i oczekują, że w przyszłości będą walczyć dalej równie pięknie. To jest bardzo przykre” – przyznaje Adam Śmiech.
Zachowanie pani ambasador rozmówca ocenia w kategoriach kolonialnych czy postkolonialnych – sprawuje się ona „jak gubernator terenu, z którego można czerpać korzyści, lecz miejscowi ludzie mają różnego rodzaju regulowania prawne, które w tym przeszkadzają. Trzeba wić coś zrobić, zastosować na przykład jakiś szantaż”.
„Dotyczy to m.in. działania w kwestii uchwały medialnej, w kwestii leków. Wydawałoby się, że nawet autorytet ambasadora nie powinien być angażowany, na przykład, w kwestii, czy jakiś konkretny lek ma być refundowany, czy nie. Zaś z takie błahe sprawy bezpośrednio angażuje się ambasador amerykańska w Polsce. I z sukcesem dla interesów amerykańskich. To bardzo ciekawa kwestia, która ukazuje całe nasze uzależnienie” – powiedział na zakończenie Adam Śmiech.
Autorstwo Leonid Sigan
Źródło: pl.SputnikNews.com
Już pisiory m.in. odstąpili od pomysłu opodatkowania google i facebooka, Bo to amerykańskie firmy.
A że zarabiają miliony na Polakach?
Kasę pisiory mogą ściągać tylko z pana Kowalskiego, a nie z naszych „przyjaciół” zza wielkiej kałuży… Jak przystało na środkowo-afrykańs…, przepraszam, środkowo-europejski bantustan.
pudson
On nie był wizjonerem. On był do „bulu” pragmatyczny.
No nie dajmy sie odbijemy sie na Królewcu !