Liczba wyświetleń: 1222
Poczytałem sobie trochę o systemie TAWS ostrzegającym pilotów przed potencjalnymi kolizjami. Rzuciło mi się w oczy jedno zdanie:
“W odległości 30 sekund od miejsca prognozowanej kolizji włącza się ostrzeżenie “terrain terrain – pull up, pull up” i lampka ostrzegawcza “PULL UP””.
Zaraz, coś tu nie gra.
Według wstępnego raportu rosyjskiego “Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego” (MAK) w sprawie katastrofy polskiego Tu-154 w Smoleńsku, “pierwsze ostrzeżenie systemu TAWS typu PULL UP (CIĄGNIJ DO GÓRY) pojawiło się na 18 sekund przed zderzeniem z przeszkodą, które zapoczątkowało niszczenie konstrukcji samolotu”, a “wyłączenie pilota automatycznego w płaszczyźnie wzdłużnej i automatycznego regulatora ciągu nastąpiło przy próbie odejścia na drugi krąg odpowiednio na 5 i 4 sekundy przed zderzeniem z przeszkodą (drzewem), które zapoczątkowało niszczenie konstrukcji samolotu”.
Czy ostrzeżenie “pull up” rzeczywiście pojawia się zawsze 30 sekund przed prognozowaną kolizją? Bo jeśli tak jest, to wygląda to tak, jakby z danych, którymi dysponował system TAWS w Tu-154 wynikało, że potencjalna kolizja może nastąpić dopiero 12 sekund później, niż wystąpiła faktycznie, i to mimo tego, że podjęte w ostatniej chwili działania pilotów prawdopodobnie jeszcze tę kolizję o kilka sekund opóźniły. Tak, jakby “z punktu widzenia” tego systemu (a więc i przyrządów pokładowych oraz załogi) samolot znajdował się w innym miejscu niż rzeczywiście się znajdował.
Jeżeli przyjąć za wiarygodne spekulacje rosyjskiej prasy, że prędkość schodzenia wynosiła wtedy 8 m/s, dawałoby to około 100 metrów różnicy w wysokości. Piloci mogli być do ostatnich sekund przekonani, że schodzą dopiero do “wysokości decyzji”, dlatego też nie wyłączali wcześniej autopilota.
Czyżby rzeczywiście ktoś pomógł zmylić przyrządy?
Autor: Jacek Sierpiński
Źródło: sierp.libertarianizm.pl
TAWS alarmuje o zbyt niskiej wysokości, a nie wykrywa drzewa. Może prędkość opadania samolotu była taka, że w momencie włączenia alarmu, do uderzenia w ziemię byłoby 30sek. przy założeniu, że byłaby ona zaorana. Z drugiej strony drzewa miały tylko kilka metrów i raczej niemożliwe, żeby 12sek. zajęło samolotowi schodzenie do zera.
predkosc opadania to ok 7m/s , sam wyliczalem na podstawie wysokosci podanych w symulacji w RT i przypuszczalnej predkosci podchodzenia do ladowania 260km/h , chyba nalezalo by przestac sie juz rozczulac nad ta katastrofa, bo jak widac rzad ma wszystkich w D i bez rewolucyjnego przewrotu zadna inicjatywa obywatelska nie przejdzie, byly juz petycje, pikiety, manifestacje, akty oskarzenia , donosy do prokuratury i co? i nic…
Brawo bardzo słuszne spostrzeżenia . Prosta matematyka i logika pokazują wyraznie że aparatura pokładowa miała błędne koordynaty położenia względem lądowiska . Dlatego piloci do ostatnie chwili nie zdawali sobie sprawy z rzeczywistego położenia i autopilota wyłączyli dopiero na 5 sekund przed katastrofą ,gdy nagle zoriętowali się że zamiast bezpiecznie podchodzić do lądowania są już tuż nad ziemią . Meaconing , to system pozwalający z zewnątrz na wproadzanie zmian i korekt do wskazań aparatury pokładowej danego samolotu . System meaconing ,po zmachach z 2001 r. ,jest powszechnie używany do ochrony obiektów specjalnego znaczenia
Nie można pozwolić na zamiecenie tematu pod dywan . Sprawa jest zbyt poważna i dotyczy wszystkich polaków . Każde kłamstwo prędzej czy pózniej wyjdzie na jaw , każdy mur musi kiedyś pęknąć
Ostatnie sekundy należało bezwzględnie wyciąć z analizy, bo właśnie tam miały miejsce najbardziej interesujące wydarzenia.
@wrath „bez rewolucyjnego przewrotu zadna inicjatywa obywatelska nie przejdzie”
Czy korzystałeś również z symulatora przeprowadzania rewolucji? Gdzie takie mają?
@raptor jak niemasz nic sensownego do napisania, to nie pisz wcale, to co napisales poprostu bylo slabe…