Liczba wyświetleń: 1733
Premier Mateusz Morawiecki ogłosił wczoraj szczegóły zmian w ustawie o ochronie zwierząt. Według ministra rolnictwa Grzegorza Pudy, te zmiany to wynik „konsensusu pomiędzy tym, co zostało zaproponowane, a pomiędzy tym, czego oczekiwali rolnicy”.
Premier Mateusz Morawiecki przedstawił zmiany, jakie mają być wprowadzone do ustawy o ochronie zwierząt. Chodzi o powołanie Państwowej Inspekcji Ochrony Zwierząt, vacatio legis do stycznia 2022 roku dla zapisów nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, zachowanie możliwości uboju rytualnego drobiu i mechanizmy odszkodowawcze dla wygaszających działalność hodowlaną.
W ocenie ministra rolnictwa Grzegorza Pudy, przedstawione przez premiera zmiany to wyjście naprzeciw oczekiwaniom rolników. „Szukaliśmy konsensusu pomiędzy tym, co zostało zaproponowane, a pomiędzy tym, czego oczekiwali rolnicy. Wydaje się, że na dziś ten konsensus udało się uzyskać” – powiedział minister rolnictwa na antenie TVP Info.
Jak podkreślił minister, wspomniane poprawki były konsultowane z rolnikami. „To jest komplet poprawek, które wprowadziliśmy po tym, jak rozmawialiśmy z rolnikami, wsłuchaliśmy się w ich głos. Myślę, że każda z poprawek, które dziś zostały zaproponowane, ma zwolenników w pewnej grupie osób, a przede wszystkim rolników” – powiedział Grzegorz Puda.
„Życie ludzkie zawsze jest nad życiem zwierzęcym, o czym nie możemy zapominać. W związku z tym, jeżeli wskutek naszej ustawy wielokrotnie ktoś zarzuca nam takie działania, to tak nie jest. My przede wszystkim myślimy o interesie rolników, interesie Polaków, ale chcemy również nie być tym końcem Europy” – oświadczył minister rolnictwa.
Na podstawie: TVP.info
Źródło: pl.SputnikNews.com
Zastanów się nad tym porządnie zabijając komara na czole.
Przykład z komarem jest chyba najbardziej klasyczny gdy rozmawia się z przeciwnikami obrońców praw zwierząt. Klasyczny i zarazem niezwykle prymitywny, pokazujący totalny brak zrozumienia sprawy.
Komar nie jest całe życie maltretowany, męczony, zamknięty, tuczony, wykorzystywany a finalnie zarżnięty ku uciesze człowieka. Jego rozmaślenie na czole to prędzej kwestia doboru naturalnego aniżeli niemoralne postępowanie.
To co robimy ze zwierzętami hodowlanymi przyprawia mnie o smutek i obrzydzenie do naszej rasy.
Jestem pewny że za sto-dwieście lat na dzisiejsze czasy będziemy patrzeli na barbarzyńskie, wręcz z niedowierzaniem, że mogliśmy tak postępować.