Liczba wyświetleń: 1536
Na wybrzeżu Maunganui Bluff należącym do Wyspy Północnej Nowej Zelandii odkryto niepokojące zjawisko w postaci setek tysięcy rozkładających się, martwych małży. Zdaniem specjalistów przyczyna masowej śmierci mięczaków to zbyt wysoka temperatura wody w oceanie, w wyniku której małże ugotowały się na śmierć. Wyrzucone na kamieniste wybrzeże zwierzęta zaczęły już rozsiewać nieprzyjemny zapach zgnilizny.
https://www.youtube.com/watch?v=H64GRW2sW1A
Jak komentują świadkowie zjawiska, część muszel małży była pusta, jednak w większości znajdowały się gnijące owoce morza. Wiele z małż wciąż unosiło się na wodzie, będąc sukcesywnie wyrzucane falami na wybrzeże.
Masowo ginący gatunek to Perna canaliculus, inaczej nazywany małżą nowozelandzką. Imponujących rozmiarów mięczaki są dla Nowej Zelandii ważnym ekonomicznie dobrem. Na ich bazie przygotowywane są przykładowo różnego rodzaju suplementy wykorzystywane w leczeniu chorób stawów.
Choć setki tysięcy martwych małż na wybrzeżu Nowej Zelandii mogą wydawać się zatrważającym zjawiskiem, nie wystąpiło ono po raz pierwszy. Przypadkowi turyści natykają się na nie już od dłuższego czasu. W ubiegłym roku nowozelandzkie Ministerstwo Środowiska przygotowało raport, w którym przedstawiono bieżący stan środowiska morskiego Nowej Zelandii, ze szczególnym uwzględnieniem wpływu zmian klimatu.
Raport wykazał, że od 1981 do 2018 roku temperatura powierzchni oceanu wzrastała co dekadę od 0,1 do 0,2 stopnia Celsjusza. Rosnąca temperatura wody w oceanie w znaczący sposób wpływa na życie małż nowozelandzkich, ale nie tylko tego gatunku. W rzeczywistości zagrożone są wszystkie gatunki żyjące w wodach oceanu.
Autorstwo: Scarlet
Na podstawie: ILFScience.com
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Czyli wzrost temperatury o 0,2°C powoduje gotowanie się małż. Naukowcy umieją wszystko wyjaśnić… mam inne propozycje zależnie od interesu: jakiś reaktor jądrowy który zatonął w jakiejś łodzi rosyjskiej, a może po prostu podwodny wulkan? Albo MacDonads wysypał?
Przyznaję rację w 100% ze średnią. Na tym właśnie polega manipulacja, że nie podaje się istotnych informacji, tylko bełkot. Najpierw pisze się o znalezieniu pół miliona martwych mięczaków. Potem podaje, że się ugotowały. A na koniec obwinia się zmiany klimatu.
Ogólnie zero jakichkolwiek informacji, ale czytelnik ma mieć wrażenie, że to zmiany klimatu są winne i będzie mentalnie wspierać napychanie sobie kieszeni przez tych co walczą za zmianami klimatu.