Liczba wyświetleń: 2992
Luke Strim przez przypadek znalazł paragon za zakupy zrobione w Tesco w 1994 roku. Patrząc na ceny w Wielkiej Brytanii sprzed 30 lat, można boleśnie przekonać się, jak bardzo koszt w zasadzie wszystkiego poszedł w górę od tamtego czasu.
Temat kawałka paragonu z 1994 roku znalezionego przypadkowo w książce pożyczonej z biblioteki pojawił się na popularnym serwisie internetowym Reddit. Luke Strim, opublikował zdjęcie urywka rachunku – który co ciekawe zachował się w niemal idealnym stanie – i z miejsca wzbudził dyskusje nad obecnym poziomem inflacji i wzrostem cen. Porównanie kosztów zrobienia zakupów teraz i wtedy może być naprawdę bolesne…
Zakup został dokonany 23 lipca 1994 roku w angielskim mieście Coventry. W sumie wydano 29,29 funta na 27 różnych artykułów (głównie spożywczych). Niestety, całość paragonu nie zachowała się do dzisiejszych czasów, ale z perspektywy 2024 roku można dokonać porównania w przypadku tych produktów, które widnieją na fragmencie paragonu.
W 1994 roku paragon za zakupy wyglądał tak:
– Mielona wołowina, 55 pensów
– Burgery wołowe, 1,39 funta
– Olej kuchenny, 65 pensów
– Baby bio, 89 penów
– Banany (luz), 18 pensów
– Kanapki, 89 penów
– Gazeta „Guardian”, pół funta
Dziś, w 2024 wyglądałby (mniej więcej!) w następujący sposób (dane za Tesco.com):
– Mielona wołowina (500 g), 3,49
– Burgery wołowe, 4,54 funta
– Olej kuchenny, 2,15 funta
– Baby bio, 5 funtów
– Banany (luz), 0,90 funta za kilogram
– Kanapki, od 1,50 do 3 funtów
– Gazeta „Guardian”, 2,50 funta
Wygląda to naprawdę przygnębiająco. Skala wzrostu cen pokazana na takim bardzo konkretnym przykładzie pokazuje, jak w UK inflacja wpłynęła na koszty codziennych zakupów, codziennego życia. Warto również dodać, że jak wynika choćby z analiz przeprowadzonych przez „Which?” tylko w skali dwóch lat, ceny niektórych produktów wzrosły trzykrotnie!
W minionym roku inflacja cen żywności w jednym miesiącu (w kwietniu 2023) sięgnęła aż 19,1% w skali rok do roku. W styczniu 2024 roku ceny w sklepach wzrosły o 4,3 proc. I to mimo że inflacja cen żywności spadła w grudniu do 6,7 proc. (z 7,7 proc. w listopadzie). Spadki w zakresie inflacji cen produktów spożywczych (najniższej od czerwca 2022 r.) zrównoważyły wzrosty produktów nieżywnościowych.
Autorstwo: Remigiusz Wiśniewski
Źródło: PolishExpress.co.uk
Na tym przykładzie widać, że odkładanie na starość nie ma sensu. Inflacja to ukryty podatek od oszczędności, od którego można uciec jedynie mądrze inwestując.
Wincyj lockdownów, stanów nadzwyczajnych, walki z terroryzmem, sypania bankierom pustego hajsu kontenerami, spekulacji giełdowych i korpo-faszyzmu. Niech żyje nam „demokracja liberalna”, najdoskonalszy z ustrojów.
No i jeszcze eko-terroryzm trzeba by dodać.
Czy nie lepiej odnaleźć paragon z polskiego SPOŁEM i o tym napisać artykuł? Co nas obchodzą ceny w UK? Chyba że jest to jakiś podprogowy przekaz dla Polaków po studiach, by pakowali manele i jechali tam zamiatać magazyny czy szorować kible lub zmywać naczynia po rudzielcach, którzy często cechują się znacznie niższym poziomem wyedukowania od w/w Polaków. Mnie to od razu ku*rwica bierze jak widzę to deptanie polskiej przedsiębiorczości i umniejszanie wartości naszej, polskiej pracy, jednocześnie między wierszami chytrze przemycając informacje o wyższej randzie obcego kapitału i firmach okupanta, które zawładnęły umysłami i portfelami ocipiałych z zachłyśnięcia się fałszywym kapitalizmem Słowian.