Liczba wyświetleń: 634
„Dziennik Gazeta Prawna” poinformował, że Ministerstwo Finansów planuje zmiany dla płatników podatków dochodowych od osób fizycznych i prawnych. Te podmioty będą musiały wysyłać deklaracje do urzędu skarbowego tylko przez internet. Ma to dotyczyć takich firm, które rozliczają więcej niż 5 osób.
Jeśli takie zmiany faktycznie zostaną wdrożone, wiele firm będzie musiało zainwestować w kosztowne e-podpisy. Ministerstwo Finansów kieruje się zwłaszcza chęcią usprawnienia pracy urzędników. Obecnie urzędy skarbowe muszą przenosić dane z papieru do systemu komputerowego.
Niestety „Dziennik Gazeta Prawna” nie informuje o szczegółach tzn. nie wiadomo w jakim dokumencie czy też projekcie znalazły się opisane propozycje. „Dziennik Internautów” pytał o to biuro prasowe Ministerstwa Finansów, ale nie udzielono nam odpowiedzi od razu. Poproszono nas o przesłanie pytania e-mailem i obiecano szybką odpowiedź. Jak dotąd biuro ministerstwa nie ustaliło o jaki projekt może chodzić.
Ostatecznie we własnym zakresie ustaliliśmy, że ww. propozycje da się znaleźć w projekcie nowelizacji Ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz niektórych innych ustaw z 15 stycznia 2014. Kopię projektu znajdziecie TUTAJ.
W uzasadnieniu (str. 7 i dalsze) możemy przeczytać, że celem projektu jest zwłaszcza wspieranie informatyzacji kraju i usprawnienie działań urzędników. Wspomniano nawet, że wzrost liczby dokumentów podatkowych przesyłanych elektronicznie może korzystnie wpłynąć na pozycję Polski w sporządzanym przez Bank Światowy raporcie „Doing Business”. Pełny sukces!
W ocenie skutków regulacji zaznaczono, że oddziaływanie nowej ustawy zaowocuje usprawnieniem kontaktów z e-administracją, ale nie poruszono kwestii dodatkowych kosztów.
Tymczasem e-podpis kosztuje. Ministerstwo Finansów samo zauważyło w uzasadnieniu projektu, że firmy już teraz mogłyby przesyłać informacje elektronicznie, ale tego nie robią. Ministerstwo wie również, że firmy używają komputerów do sporządzania druków papierowych, ale z jakiegoś powodu nie chcą wysyłać deklaracji elektronicznie. Tym powodem są właśnie koszty e-podpisu.
Koszt e-podpisu nie jest jednorazowy. Certyfikat trzeba co jakiś czas odnawiać. W praktyce kłopotliwe może być zakupienie podpisu tylko dla jednej osoby, bo w razie nieobecności tej osoby w firmie, pewne zadania mogą stanąć w miejscu. Dostawcy e-podpisu od dawna twierdzą, że upowszechnienie tego rozwiązania mogłoby obniżyć jego cenę. Trudno jednak uwierzyć, aby cena drastycznie spadła w momencie, gdy technologia stanie się obowiązkowa.
Autor: Marcin Maj
Źródło: Dziennik Internautów
Nie bardzo rozumiem co kosztuje w e-podpisie. Kolejna ściema. Przecież to tylko ciąg cyferek generowany według algorytmu na komputerze. No OK, może kilka groszy za prąd, jednak trzeba te komputery zasilić, bo na pewno nie kupować, one już są i działają w urzędach. Nie są wymagane do tego specjalne komputery.
Dla uściślenia, Pakiet do podpisów kosztuje ok 350 zł na dwa lata czyli 15 zł miesięcznie. To jak ktoś zatrudnia więcej niż 5 osób to nie przesadzajmy – żaden koszt. A jakiś certyfikowany sposób weryfikacji musi być zastosowany.
Problem jednak leży w czymś innym. Elektroniczna wysyłka dokumentów ma zapewne zredukować koszty ich wprowadzania do systemu w urzędach.
W ramach inwestycji rozsądniej więc byłoby kupić hurtem wielki pakiet podpisów i rozdawać je za darmo.
Zachęciło by to pracodawców do wysyłek elektronicznych i pozwoliło na oszczędności na kosztach pracy.
Jeśli urzędasy nie będą wprowadzać danych do komputera, bo będą przesyłane przez sieć. To co będą robić? Przecież to zwiększy bezrobocie. 🙂
Gdyby faktycznie miało to ułatwić działanie firm, to już dawno skorzystałyby z tego.
Firmą na pewno by ułatwiło bo jaki sens ma wprowadzanie danych do kompa potem drukowanie tego i zanoszenie do urzędu lub wysyłanie by ktoś inny od nowa przepisywał je do komputera.
Problem polega na tym, że to ułatwienie tak skomplikowano, że zajmuje więcej czasu i do tego generuje koszty a wystarczyło by wysłać plik z już wprowadzonymi danymi do komputera.
Oczywiście, że chodzi o to by dołożyć ludziom bezsensownej roboty. O to chodzi w całym systemie, by wszyscy tyrali od rana do wieczora i nic z tego nie było bo cała większość prac nikomu nie przynosi korzyści.
Jak ludziom będzie za dobrze to jeszcze zaczną myśleć co by tu usprawnić w systemie 🙂 a tak muszą przepisywać nikomu niepotrzebne cyferki całe życie.
W Danii, Szwecji i Norwegi każdy mieszkaniec otrzymuje podpis elektroniczny w formie dostępu systemowego (np NemID) za pomocą hasła i karty kodów za DARMO.