Liczba wyświetleń: 1772
Zmarł jeden z uczestników badań klinicznych szczepionki przeciwko COVID-19, nad którą wspólnie pracują naukowcy z koncernu AstraZeneca i Uniwersytetu Oksfordzkiego. Brytyjska uczelnia uspokaja jednak, że „badania są bezpieczne i będą kontynuowane”.
Zmarły uczestniczył w badaniach klinicznych nad szczepionką przeciwko COVID-19 w Brazylii, ale, jak poinformował tamtejszy urząd ds. zdrowia, opinia publiczna nie dowie się, z uwagi na tajemnicę lekarską, co doprowadziło do śmierci mężczyzny. W sprawie oświadczenie wydał jednak Uniwersytet Oksfordzki, który zapewnił, że badania prowadzone we współpracy z brytyjsko-szwedzkim koncernem AstraZeneca są całkowicie bezpieczne. „Po dokładnym zbadaniu tego przypadku w Brazylii nie mamy żadnych obaw o bezpieczeństwo badań klinicznych. Zarówno brazylijski regulator, jak i niezależna komisja zaleciły kontynuację testów” – czytamy w oświadczeniu brytyjskiej uczelni.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że zmarły uczestnik badań klinicznych znajdował się w grupie, która nie otrzymała szczepionki, tylko placebo. A to oznaczałoby, że do jego śmierci nie przyczynił się wstrzyknięty preparat biologiczny imitujący infekcję koronawirusem, tylko coś innego. Rewelacje te opublikował brazylijski dziennik „O Globo”, a następnie poinformowała o tym także agencja Bloomberga.
Nadmieńmy, że szczepionka przygotowana przez koncern AstraZeneca we współpracy z Uniwersytetem Oksfordzkim, znajdująca się obecnie w trzeciej fazie badań klinicznych, jest jednym z najbardziej obiecujących preparatów biologicznych na świecie. W badaniach klinicznych tej szczepionki biorą udział tysiące uczestników w Wielkiej Brytanii, Indiach i Brazylii. We wrześniu badania kliniczne chwilowo wstrzymano, gdy jedna z ochotniczek, 37-letnia kobieta, po otrzymaniu drugiej dawki szczepionki doznała „poprzecznego zapalenia rdzenia kręgowego”. Jednak niezależna komisja i brytyjskie organy regulacyjne ustaliły, że choroba nie była następstwem podania kobiecie szczepionki.
Źródło: PolishExpress.co.uk
ehm…tego.. to „placebo” to była „legalna” szczepionka przeciw zapaleniu opon mózgowych, którą dostawała druga grupa „testowa”:
https://www.bbc.com/news/world-latin-america-54634518
– tak, dla informacji.
Czyli cytując za linkiem wrzuconym przez @pablitto:
„Tylko około połowie ochotników biorących udział w badaniu podaje się rzeczywistą szczepionkę Oxford University Covid-19. Druga grupa otrzymuje istniejącą licencjonowaną szczepionkę przeciwko zapaleniu opon mózgowych.”
Stąd wniosek, że nawet jak za 5-10 lat szczepionka na cov-21, cov-22 i wszystkie kolejne wersje, będzie odpowiednio przetestowana i licencjonowana, to prawdopodobnie będzie równie niebezpieczna, jak i nieskuteczna… albo skuteczna, zależy jak patrzeć na cele.