Liczba wyświetleń: 682
45-letnia kobieta z Chin zarabiała na „obstawianiu” podróży lotniczych. Chinka kupowała tysiące biletów lotniczych, tylko po to, aby zarobić na odszkodowaniach za odwołane lub opóźnione loty.
Na czym polegała jej działalność z Chin? Wbrew pozorom metoda była bardzo prosta. Kupowała bilet, ubezpieczała podróż i czekała aż jej lot zostanie odwołany lub opóźniony. Jeśli tak się stało, to zyskiwała, jeśli nie – to traciła. Jak czytamy na łamach specjalistycznego portalu „Fly4Free” kobieta „obstawiając” odwołane lub opóźnione loty wyłudzała pieniądze od ubezpieczyciela. Zanim proceder, jakim się parała, został wykryty przez władzę, udało jej się w ten sposób kupić ponad tysiąc biletów. W ten sposób 45-latka zarobiła blisko pół miliona USD.
Trzeba przyznać, że kobieta postępowała bardzo sprytnie. Przed kupieniem danego biletu dokładnie analizowała jakie są szanse odwołania lotu lub opóźnienia startu. Brała pod uwagę wszelkie czynniki – pogodę, historię rejsów, a także pilnie śledziła co w branży lotniczej piszczy.
W taki sposób w przeciągu czterech lat – od 2015 do 2019 – udało jej się zarobić ponad 3 miliony juanów, a więc odpowiednik około 1,6 mln złotych. Jak widać chińskim władzom trochę zajęło, aby namierzyć ją i aresztować. Miało to miejsce w miniony piątek. Teraz, kobieta zostanie oskarżona o „oszustwa finansowe”.
W związku z jej działalnością, zarówno linie lotnicze jak i pośrednicy zajmujący się rezerwowaniem podróży, zapewniły że pracują nad odpowiednimi zabezpieczeniami, dzięki którym takie sytuacji w przyszłości już się nie powtórzą.
Źródło: PolishExpress.co.uk
To jak inwestycje na giełdzie – tylko zamiast w akcje inwestowała w bilety lotnicze. Kupiła je, zapłaciła ubezpieczenie – i straciła lub zarobiła.
Nie widze podstaw oszustwa, – kupila bilety zgodnie z regulaminem, ubezpieczyla w agencji zgodnie z regulaminem, – zarobila na tym zgodnie z zasadami matematyki, logiki.