Liczba wyświetleń: 630
Tylko 13% internautów wypowiada się pozytywnie o systemie Piano, który wprowadza płatne treści w polskich e-gazetach. Negatywne emocje wiążą się jednak z brakiem wiary w to, że Piano zagwarantuje lepsze treści. Internauci nie wierzą, że nowe opłaty podniosą jakość e-gazet.
„Dziennik Internautów” w lipcu pisał o polskim paywallu Piano, czyli o systemie, który ma wprowadzić płatne treści do e-gazet. Ośmieliliśmy się wówczas zauważyć, że gazety korzystające z Piano twierdzą, że „rzetelność kosztuje”, podczas gdy w rzeczywistości rzetelność nie ma ceny. Często udowadniają to zarówno rzetelni blogerzy-amatorzy, jak i nierzetelni zawodowi dziennikarze.
Efektywność finansowa systemu Piano dopiero zostanie oceniona, ale już teraz można sprawdzić jakie emocje wywołuje to rozwiązanie u polskich internautów. Sprawdziła to firma SentiOne, która zebrała i przeanalizowała ponad 3,4 tys. wypowiedzi na ten temat, zebranych m.in. na forach i w serwisach społecznościowych.
Okazało się, że 87% badanych wypowiedzi negatywnie ocenia system Piano. Tylko 13% wypowiedzi ma charakter pozytywny. Dominujące w wypowiedziach emocje to: zdenerwowanie, ironia, sceptycyzm i zaniepokojenie.
Dużym uproszczeniem byłoby mówienie, że polscy internauci nie chcą płacić za treści. Badania SentiOne jasno pokazują, że oni nie chcą płacić za treści, jakie obecnie serwowane są bezpłatnie w portalach internetowych. Najwięcej, bo aż 25% tematów dyskusji wskazywało na niską jakość e-dziennikarstwa i błędy w artykułach.
16% tematów dyskusji stanowiły informacje o samym systemie Piano co sugeruje też, że nie został on skonstruowany w sposób odpowiadający konsumentom. Można się spotkać z opiniami, że powinna istnieć możliwość wykupienia dostępu do pojedynczych tekstów, a nie tylko miesięczna opłata za dostęp do gazet, których nie chce się komuś czytać.
W dyskusjach o „pozytywach” często wskazywano ratowanie dziennikarstwa przed upadkiem jako zaletę systemu. To również sugeruje, że dla internautów istnienie „jakościowego dziennikarstwa” generalnie ma znaczenie.
W poszczególnych komentarzach internautów bardzo często widać sceptycyzm wobec reklam i zbierania informacji o użytkownikach systemu Piano. Wiele osób jest zdania, że treści za tzw. „paywallem” nie powinny zarabiać na użytkowniku w inny sposób. Poważne wątpliwości wzbudza też wtórność informacji podawanych w gazetach. Może się zdarzyć, że klient zapłaci za dostęp do czegoś, co gdzie indziej dostałby za darmo.
Wnioski z badań SentiOne są oczywiste. Piano nie jest odrzucane tylko dlatego, że wiąże się z jakąś płatnością. Polaków razi nieelastyczna oferta, która może się skończyć płaceniem za informacyjną „sieczkę”. Można to porównać do płacenia za danie w lokalu gastronomicznym. Jeśli idziesz do drogiej restauracji nie oczekujesz tylko jedzenia, którym się nie otrujesz. Oczekujesz miłej atmosfery, kulturalnej obsługi i żądasz, by danie było nie tylko smaczne ale i ładnie podane. Wydawcy wprowadzający system Piano nie zapewnili, że zmienią się warunki serwowania dań. Mówili tylko, że ich cena musi wzrosnąć.
Opracowanie: Marcin Maj
Źródło: Dziennik Internautów
Choćbym chciał (tak bardzo bym chciał…) to nie mogę nie zgodzić się z tym artykułem.
W branżowych serwisach płatne informacje nie mają więcej fachowej wiedzy od tego co można znaleźć na angielskojęzycznych stronach lub forach, blogach, etc. Jeżeli ja szukam konkretnej informacji jak mogę zmodować kontroler H700 aby mieć zaawansowane funkcje dla SSD pon dyski inne niż Dell to nie liczę na odpowiedzi, że chyba ktoś kiedyś coś podobnego zrobił ale wymagam kilku stron A4 szczegółowej instrukcji, żebym po tygodniu nie został zaskoczony jakąś anomalią. I to „za oceanem” jest za darmo „w standardzie”. Przykłady można by mnożyć, choćby kombinacje alpejskie z SANami w sposób, którego producent by nie chciał (bo wycenił dany feature na 12k usd). W przypadku innej branży niż IT to nie wiem jak sytuacja wygląda, ale skoro jest tak jak napisano w artykule („Wydawcy wprowadzający system Piano nie zapewnili, że zmienią się warunki serwowania dań. Mówili tylko, że ich cena musi wzrosnąć”), to dobrze to nie świadczy.