Liczba wyświetleń: 750
Minister obrony Polski Mariusz Błaszczak poinformował, że decyzja w sprawie zwiększenia ilości amerykańskich wojsk w Polsce została podjęta. Przybliża się też termin dostaw samolotów piątej generacji F-35 do Polski.
Szef MON wspomniał też w rozmowie z TVP, że kilka dni temu, w związku z rozmowami o zwiększeniu ilość wojsk USA, w Polsce była amerykańska grupa robocza.
„Decyzja co do wzmocnienia liczebnego wojsk amerykańskich w Polsce zapadła. Teraz negocjujemy szczegóły. Jesteśmy na dobrej drodze, żeby zakończyć je jeszcze w tym roku z sukcesem” — powiedział Błaszczak.
Jeśli chodzi o samoloty F-35, które Polska zamierza kupić od USA, Błaszczak wyraził nadzieję, że już wkrótce transakcja będzie miała miejsce. „Sądzę, że nie jest daleko do tej transakcji” – powiedział, dodając, że powstały już ramy finansowe i prawne, które mają umożliwić jej realizację.
„Dla mnie ważne jest to, że te samoloty nie są zwykłymi myśliwcami. Te samoloty to centra dowodzenia, które zwiększają możliwości bojowe już posiadanych przez Wojsko Polskie samolotów F-16, a także będą współpracować z rakietami HIMARS (…) Będą współpracowały z wojskami rakietowymi, to będzie stworzenie nowego sytemu; skutecznego systemu, który odstrasza ewentualnego przeciwnika, bo rakiety HIMARS mają zasięg do 300 kilometrów” – wytłumaczył szef MO. „Tak jak przed laty samoloty F-16 były przełomem, tak teraz F-35 będą takim przełomem” – dodał.
Z kolei Pentagon poinformował, że ostateczna decyzja nie zapadła – wciąż trwają rozmowy. „Kontynuujemy negocjacje z naszymi cennymi polskimi sojusznikami i dostarczymy więcej informacji, gdy tylko osiągniemy ostateczne porozumienie” – powiedział rzecznik Pentagonu Eric Pahon.
Obecnie w Polsce stacjonuje około 4500 żołnierzy armii amerykańskiej – jako część amerykańskiej brygady pancernej i wielonarodowej grupy batalionowej.
Źródło: pl.SputnikNews.com
Ot kolejny przejaw wasalizmu. Samolot 5gen. dla kraju, ,który ma armie defensywną. Najdroższy i najbardziej niedorobiony myśliwiec. Można by kupić za te pieniądze pewnie ze 3x więcej myśliwców 4 lub 4+gen produkcji europejskiej ale po co. Przecież w razie konfliktu nie my będziemy nimi latać. Do dziś spora część F-16 nie lata bo czeka miesiącami na części, tymczasem tych F-35 pewnie kupimy kilkanaście co najwyżej.