Liczba wyświetleń: 632
Dwa lata temu liczba zagranicznych inwestycji na terenie naszego kraju zmalała niemal o połowę, natomiast w ubiegłym roku liczba ta zwiększyła się jednak o blisko jedną piątą. Tym samym zajmujemy ósme miejsce w Unii Europejskiej pod względem napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych, czyli budowanych niemal od zera centrów usług czy montowni.
Narodowy Bank Polski rok temu twierdził, że w 2017 roku do Polski napłynął obcy kapitał wart 24,3 miliarda złotych, co w skali roku oznaczało spadek o blisko 55 proc. Później państwowy bank opublikował nieco korzystniejsze dane, ponieważ zaczął mówić o 34,7 miliarda złotych (9,2 miliarda dolarów), z kolei według analityków OECD zagraniczne koncerny zainwestowały nad Wisłą nieco ponad 8.9 miliarda dolarów.
W ubiegłym roku statystyki dla zwolenników obcych inwestycji były jednak dużo lepsze, ponieważ ich zaangażowanie w Polsce wzrosło o 20 proc. Tym samym pod względem bezpośrednich inwestycji zagranicznych uplasowaliśmy się na ósmym miejscu w całej Unii Europejskiej, wyprzedzając pod tym względem m.in. Czechy, Austrię, Włochy czy Belgię. Ogółem do naszego kraju trafiło więc blisko 10,7 miliarda dolarów.
Pod pojęciem bezpośrednich inwestycji zagranicznych kryją się głównie inwestycje typu „greenfield”, a są nimi głównie centra usług, fabryki czy montownie. Ponadto można mówić o przejęciach już istniejących podmiotów, reinwestowaniu zysków oraz o zmianach należności i zobowiązań dotyczących zadłużenia pomiędzy podmiotami powiązanymi ze sobą kapitałowo.
Na podstawie: Bankier.pl
Źródło: Autonom.pl
Zagraniczni inwestują w Polsce w maszynę do wyciskania z Polaków i polskiej ziemi coraz większych zysków dla nich samych.
@krygiel słusznie, z tym że skutkiem jest pułapka średniego dochodu, nawet dla najlepszych.
Niewola ekonomiczna jest tożsama z niewolą fizyczną,
ale wystarczy 20 żydów z opozycji demokratycznej i 30 lat prania mózgownicy i już nikt podstawowych praw i zasad życia, nie rozumie (Szwęda widzę i pamiętam twoje pisanie, nie bierz tego do siebie).
Dziękujmy Szwabom, Brytolom czy kto tam do nas przylezie, i bijmy im pokłony za to, że mamy na chleb.
Czyż to nie cudowne?, zlikwidujmy wszystko co nasze, i sapieprzajmy w montowniach czy innych Lidlach które przy okazji rujnują jeszcze rolników.
Ludzie zanim coś napiszecie, zacznijcie od podstaw, a zwłaszcza nauki logiki i zdrowego rozsądku, bo tego ostatniego tego w tym kraju najbardziej brakuje.
krygiel,
To znaczy, że uważasz Polaków za debi|i, którzy nie są w stanie sami sobie zorganizować państwa z polskimi przedsiębiorstwami zatrudniającymi Polaków?!
Nastepny dobry artykul, tym razem na 4+ gwiazdek. Niestety i tym razem smutny bo to Polacy i polskie firmy powinny inwestowac za granica. A tu jest dalej odwrotnie – u nas sa montownie dla niewolnikow…
Niech sobie napływa zagraniczny kapitał byleby płacili podatki co najmniej takie same jak krajowe podmioty a najlepiej wyższe.
Wtedy pochodzenie kapitału staje się mniej istotne.
Niestety zagranicznych inwestorów kusi się ulgami podatkowymi, co pozwala im konkurować z krajowymi na nierównych zasadach.
maximov,
Ulgi podatkowe ale też niskie zarobki pracowników najemnych – trzeba to powtarzać przy każdej okazji!