Wzrost gospodarczy to nie wolny rynek

Opublikowano: 06.05.2008 | Kategorie: Gospodarka

Liczba wyświetleń: 510

Po Januszu Korwin-Mikkem, kolejny bloger powtarza popularny w konserwatywno-liberalnych kręgach slogan o tym, że Chińska Republika Ludowa jest krajem “ogromnie liberalnym gospodarczo, w przeciwieństwie do socjalistycznej Unii Europejskiej”.

Nie jest to prawda – w ogólnie uznawanych rankingach wolności gospodarczej, prowadzonych przez Fundację Heritage oraz Instytut Frasera, Chiny plasują się konsekwentnie poniżej państw UE, a szczegółowa analiza najnowszego rankingu Heritage pokazuje, że wolność gospodarcza w Chinach jest aktualnie wyższa niż w państwach Unii jedynie w niektórych aspektach. Można jednak zauważyć, że zwolennicy tezy o chińskim gospodarczym liberalizmie przeważnie nie analizują danych podawanych przez te rankingi. Tak naprawdę opierają się głównie na jednym wskaźniku, faktycznie nie odnoszącym się bezpośrednio do wolności gospodarczej – a mianowicie wskaźniku wzrostu gospodarczego. Jak napisał wymieniony wyżej bloger, ukrywający się pod pseudonimem “notabene”, “wzrost gospodarczy Chin wynosi 9%. Wzrost gospodarczy Niemiec wynosi 1%”. Z kolei jeden z dyskutantów na portalu kapitalizm.org zakwestionował w ogóle wiarygodność rankingów Heritage i Frasera, twierdząc: “Jak ktoś pisze, że w Chinach mamy mniej Wolnego Rynku niż w Polsce, jednocześnie wiedząc, że mają 3x wyższy wzrost gospodarczy – to podważa całą ideologię liberalną”.

Jak widać, dla niektórych większy wzrost gospodarczy (zwłaszcza tak wysoki, jak obecnie w ChRL) automatycznie oznacza większą wolność gospodarczą. Nie tylko oznacza, ale i musi oznaczać, bo tak rzekomo wynika z “ideologii liberalnej”. Bo model wolnorynkowy jest przecież efektywniejszy od modelu socjalistycznego czy interwencjonistycznego.

Jednak fakty pokazują, że tak nie jest. Nie zawsze wysoki wzrost gospodarczy oznacza dużą wolność gospodarczą. Z danych statystycznych (zamieszczonych na stronie profesora Angusa Maddisona z Uniwersytetu w Groningen) wynika, że na przykład w ZSRR w latach 1946-1949 wzrost gospodarczy (tj. wzrost PKB na głowę) wynosił ponad 9,27% w przeliczeniu rocznym, a w latach 1934-35 nawet 14,35% rocznie (dla porównania w USA w latach 1934-35 było to 6,9%, a w latach 1946-49 wzrost był ujemny). W III Rzeszy w latach 1933-39 wzrost gospodarczy wynosił 7,43%, przy średniej dla całej Europy Zachodniej (bez Polski, Węgier, Czechosłowacji itp.) równej 3,2%, a dla USA 5,36%.

Czy znaczy to, że teza o większej gospodarczej efektywności modelu wolnorynkowego jest nieprawdziwa? Nie. Znaczy to jedynie, że w pewnych określonych warunkach bardziej zetatyzowane gospodarki mogą szybciej się rozwijać niż te mniej zetatyzowane. Nie ma tu żadnej sprzeczności – po prostu wolność gospodarcza nie jest jedynym czynnikiem wpływającym na wzrost gospodarczy. Jest jednak, jak się wydaje, czynnikiem ważnym – przy długoterminowych porównaniach to jednak USA, a nie ZSRR charakteryzowały się większym wzrostem, a Hitler skończył tak jak skończył.

W przypadku Chin fakty są takie, że wolność gospodarcza jest nadal stosunkowo mała (choć oczywiście dużo większa niż za czasów Mao), a wzrost gospodarczy szybki. Istnieją dwie możliwości – albo Chiny rozwijają się tak szybko pomimo ograniczeń nakładanych na wolny rynek (i gdyby ich nie było, rozwijałyby się jeszcze szybciej – a wzrost spowodowany jest innymi czynnikami, które z czasem mogą się zmienić, np. tanią siłą roboczą), albo też szybki wzrost gospodarczy jest właśnie wywołany przez (odpowiednio ukierunkowany) państwowy interwencjonizm tak jak w III Rzeszy czy ZSRR. I w takim przypadku można przypuszczać, że po pewnym czasie, jeśli nie nastąpią dalsze wolnorynkowe reformy, tempo wzrostu gospodarczego opadnie, a gospodarka chińska może zapłacić za to dodatkowo…

Autor: Jacek Sierpiński
Źródło: sierp.libertarianizm.pl

image_pdfimage_print

TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć „Wolne Media” finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji „Wolnych Mediów”. Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.