Liczba wyświetleń: 1773
Wypalanie traw zagraża liniom energetycznym – alarmuje państwowa firma Polskie Sieci Elektroenergetyczne S.A.
Pomimo licznych apeli, każdego roku na przełomie zimy i wiosny dochodzi do tysięcy pożarów spowodowanych wypalaniem traw i nieużytków rolnych. W bieżącym roku, tylko do połowy marca strażacy musieli interweniować w 9139 takich przypadkach.
Pożary traw nie są samoistne – 94 proc. z nich to efekt celowych działań. W Polsce i innych słabiej rozwiniętych krajach wypalanie roślinności stosowane bywa jako forma oczyszczania terenów rolnych z nieużytków.
Pożary łąk i nieużytków niszczą jednak nasz ekosystem i stanowią także zagrożenie dla zdrowia i życia. W bieżącym roku przy okazji tych wypalań zginęły dotychczas trzy osoby, a 22 zostały ranne.
Niejednokrotnie dochodzi do potężnych pożarów, w których ludzie tracą dobytek całego życia. Straty w wyniku pożarów traw i nieużytków wyniosły w tym roku – według szacunków Państwowej Straży Pożarnej – 1,16 mln zł.
W świetle polskiego prawa, ten proceder jest nielegalny i karany. Oprócz zagrożenia dla przyrody i ludzi, wypalanie traw stanowi również poważne zagrożenie dla infrastruktury energetycznej. Pożar trawy pod linią może uszkodzić przewody i konstrukcje słupów, co pozbawi dostępu do energii elektrycznej tysiące odbiorców. Jeżeli do pożaru dojdzie pod linią przesyłową, rośnie ryzyko zakłócenia w systemie elektroenergetycznym, które może doprowadzić do wielkoobszarowej awarii – wskazują Polskie Sieci Elektroenergetyczne, które przyłączają się do apelu strażaków i proszą o zgłaszanie zaobserwowanych pożarów lub prób podpaleń na numer alarmowy 112. Natomiast w przypadku pożaru pod linią wysokiego napięcia, PSE proszą o jak najszybsze zgłoszenie takiego zdarzenia na numer (22) 242 15 15.
Na szczęście najnowsze opady śniegu na długo zredukowały tegoroczne zagrożenie, jakie wywołuje wypalanie łąk.
Autorstwo: AL
Źródło: Trybuna.info
Przez brak wypalania traw strasznie się kleszcze panoszą – jak głosi miejska legenda
Coś w tym jest. Ale zbyt wysoki koszt dla uniknięcia kilku ukąszeń.
Na kleszcze jest inna metoda – kontrolowane wypasanie zwierząt, np. owiec. Zebrałyby wszystkie kleszcze, a potem odkleszczanie przez weterynarzy.