Liczba wyświetleń: 1663
Kiedy Evita Ramparte, odnosząca sukcesy europejska dziennikarka, została zdiagnozowana na raka jajników, nie była całkowicie zaskoczona. W końcu przyznaje się do stylu życia, który opisuje jako toksyczny pod względem osobistym i dietetycznym. Oprócz tego, że regularnie je pizzę, sodę i lody, mówi, że była w nieszczęśliwym małżeństwie. Na przykład kiedy powiedziała małżonkowi o tej diagnozie, zignorował ją pozostawiając tę sprawę jej samej.
Ostatecznie wyleczyła się sama, szokując lekarzy kiedy powiedzieli jej, że nie było już raka – 4 miesiące po diagnozie. Jak to zrobiła? „To był moment pobudki” – mówi Evita w wywiadzie video udzielonym dziennikarce Allison Biggar. „Nikt nie zamierzał się mną zająć. Musiałam zrobić to sama”.
Mimo że lekarze potwiedzili, że w jajnikach miała pełno guzów, zignorowała ich sugestię operacji i zamiast tego zaczęła zdrowiej żyć. Zmęczona poczuciem słabości i zmęczenia, natychmiast położyła kres zwyczajowym junk food. Wyjaśnia, że już po kilku dniach odżywiania się produktami kupowanymi na targu, takimi jak organiczne jabłka i buraki, jak również oczyszczaniu organizmu sokami i stosowaniu oleju z oliwek zamiast niezdrowych olejów, jej skóra się oczyściła i zaczęła tracić na wadze. Ważąc 81 kg, to również według niej wpłynęło na problemy zdrowotne.
Potwierdza, że początkowo odżywianie się w ten sposób było trudne. „Lubiłam słodycze bez cukru” – tłumaczy, mówiąc najpierw, że doświadczała drgawek, zmian temperatury ciała i huśtawki emocjonalnej. Ale poprawa skóry i wagi przyćmiły te sytuacje – które i tak ustąpiły – i mówi o nowo znalezionej energii i docenieniu życia i organizmu. Była tak zachęcona zmianami w tym krótkim okresie, że poinformowała lekarzy, iż na razie nie zgadza się na operację, i będzie kontynuować zdrowszy styl życia. Powiedziała im by dali jej 4 miesiące. Jeśli po tym czasie będzie mieć raka, to dostosuje się do ich rad.
W tym czasie dokonała istotnych zmian w życiu, skupiając się na wyeliminowaniu wszystkiego co było toksyczne. „Nie skupiałam się na chorobie” – mówi. „Skupiłam się na rozwiązaniu”. Wyjaśnia, że soki, większe ilości surówek, ćwiczenia fizyczne i yoga stały się jej nowym sposobem życia, straciła 25 kg. Co więcej, pozbyła się innego ciężaru w życiu rozwodząc się z mężem, który dalej nie wspierał jej i nie dbał. Trzymając się zdrowej diety i stylu życia, jak mówi – „ustanawiając jasność myślenia” – wszystko w jej życiu było zgodne z jej misją i mogła zupełnie odzyskać zdrowie.
Kiedy wróciła do gabinetu lekarzy po 4 miesiącach, diagnoza była – nie ma raka. Co ciekawe, zauważa że byli zdziwieni, posunęli się tak daleko, że uznali iż jej sukces nie był skutkiem zdrowszych nawyków żywieniowych, a terapii hormonalnej lub stosowania innych środków.
Ramparte, która kilka lat później urodziła zdrowego chłopca, mówi że jej celem jest dzielenie się sukcesem, by inni dowiedzieli się, że nie muszą stosować drastycznych metod. „Spróbujcie wszystkiego co możecie w sposób naturalny… żebyście nigdy nie żałowali procedur medycznych”. Mówi, że operacja, naświetlanie i chemoterapia, zawsze powinny być ostatecznym krokiem.
Zdaniem Centrum Kontroli Chorób (CDC), co roku w Ameryce na raka jajników diagnozuje się około 20 000 kobiet. Mimo że stanowi on tylko 3% wszystkich nowotworów, u kobiet, rak jajników uważa się za powód większej liczby zgonów, niż każdego innego raka w żeńskim układzie rozrodczym. W Europie nowotwór jajników jest 5 na liście najbardziej powszechnych nowotworów u kobiet, globalnie – najwyższy wskaźnik ma w Europie środkowej i wschodniej, a najniższy w zachodniej Afryce i Europie.
Autorstwo: Nadine Watters
Tłumaczenie: Ola Gordon
Na podstawie: tv.greenmedinfo.com, www.cdc.gov, www.cancerresearchuk.org
Źródło oryginalne: GalacticConnection.com
Źródło polskie: Wolna-Polska.pl
Na tym przykładzie jasno widać – jak dbasz tak masz.
Sprawdziłem: w raku jajnika nie wykonuje się biopsji – czyli nie pobiera się próbki komórek do badania. Taki zabieg mógłby spowodować rozsianie choroby. Zamiast tego od razu wykonuje się operację.
Skoro pani Ramparte miała wykryte guzki w jajnikach, to mogło to być cokolwiek. Rak sam raczej sobie nie pójdzie (chyba, że do kości).
Są różne rodzaje nowotworów, polipów i torbieli… wszystkie wyglądają jak guzki. Jeśli miała raka to powinna podać jego nazwę (wiele nowotworów można zdiagnozować badając krew, w szczególności złośliwych). Bardzo prawdopodobne, że terapia hormonalna lub całkowite odstawienie źle dobranych tabletek antykoncepcyjnych oraz sport spowodował, że „guzy” (moim zdaniem torbiele) popękały i wchłonęły się. Oczywiście promocja zdrowego żywienia jest jak najbardziej na miejscu, ale nie mówmy o samowyleczeniu jeśli nie ma żadnych danych medycznych na ten temat. Zdarzyły się już o wiele bardziej spektakularne uzdrowienia – potwierdzone monitoringiem medycznym w szpitalu.
Robię się chora jak słyszę „nie ma żadnych dowodów medycznych potwierdzających wyleczenie za pomocą żywności/ roślin leczniczych”. Ludzie, są dowody i jest ich mnóstwo! Są dane medyczne. Są dane z eksperymentów i badań. I przede wszystkim są dowody z własnych przeżyć. Osobiście znam przypadki wyleczenia z raka odpowidnią dietą i roślinami. I przykro mi jak ludzie powtarzają za mediami głównego nurtu „że nie ma dowodów” tylko dlatego, że nie chce im się sprawdzić, że te dowody jednak istnieją…