Patologiczna rodzina zastępcza byłego księdza i zakonnicy

Opublikowano: 15.07.2020 | Kategorie: Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 1052

Bili tłuczkiem do mięsa, związywali na noc rajstopami, głodzili i faszerowali lekami. Były ksiądz i zakonnica przez lata znęcali się nad czworgiem dzieci, dla których byli rodziną zastępczą. Po siedmiu latach zapadł drugi wyrok w ich sprawie.

„W sprawie II K 512/16 dotyczącej oskarżonych Jana G. i Agaty G. zapadł wyrok skazujący oskarżonych. Wymierzono im po pięć lat pozbawienia wolności oraz orzeczono środek karny w postaci zakazu zajmowania wszelkich stanowisk, wykonywania wszelkich zawodów albo działalności związanych z wychowaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub z opieką nad nimi na okres 15 lat” – informuje „FiM” Marek Urbaniak, wiceprezes Sądu Rejonowego w Ostrowie Wielkopolskim.

Skazany Jan G. 10 lat był księdzem. Jego żona Agata G. opuściła zakon tuż przed złożeniem ślubów. Para szybko została rodzicami zastępczymi dla czworga dzieci. Pod ich opiekę oddano przyrodnie rodzeństwo – wówczas 4-letnią Agnieszkę i 11-letniego Pawła. Niedługo potem małżeństwo zgłosiło Powiatowemu Centrum Pomocy Rodzinie, że chłopiec molestuje siostrę i należy go zabrać. 11-latek trafił do szpitala psychiatrycznego, gdzie stwierdzono, że cierpi na zaburzenia psychiczne, ale do żadnego molestowania nie dochodziło. Kiedy Agnieszka miała 7 lat, Jan i Agata przygarnęli kolejne rodzeństwo – dwóch chłopców w wieku 6 i 4 lat oraz 8-miesięczną dziewczynkę. Gehenna dzieci trwała do 2013 r. Starszy z nich, kiedy miał 11 lat, powiedział nauczycielce, że nie chce wracać do domu, bo „wywiozą go do lasu”. Sprawą zajęła się prokuratura, według której małżeństwo w latach 2009–2013 znęcało się psychicznie i fizycznie nad dziećmi, które miały od 6 do 12 lat. Małżonkowie bili je tłuczkiem od mięsa, straszyli wywiezieniem do lasu, przywiązywali do krzeseł, a na noc krępowali rajstopami. Dzieci były głodzone, wyzywane, a w ramach kary para często kazała im klęczeć wiele godzin w kącie z podniesionymi rękami.

Zdaniem Mirosława Wlekłego, który pisał o sprawie Jana i Agaty G. do „Pisma”, para zdecydowała się na przygarnięcie dzieci wyłącznie dla pieniędzy. Na każde z orzeczeniem o niepełnosprawności otrzymywali 5 tys. zł. Małżonkowie twierdzili, że ich podopieczni cierpią m.in. na urojenia, problemy psychiczne, epilepsję, porażenie mózgowe, upośledzenie. Po ich odebraniu i zbadaniu, okazało się, że Jan i Agata kłamali. Dzieci nie miały większości chorób, o których mówili ich przybrani rodzice.

W trakcie dochodzenia odkryto również, że w domu Jana i Agaty przemoc była codziennością. Karali dzieci za najmniejsze przewinienia, np. za to, że pobrudziły się podczas jazdy na rowerze. Mieli nawet skakać po Agnieszce, przez co ma ona trwale uszkodzone chrząstki w kolanach. Inne dzieci do dziś noszą blizny po zadanych im ranach.

Byli duchowni początkowo wszystkiego się wypierali. Potem zrzucili winę na najstarszą córkę Agnieszkę. Twierdzili, że to ona dręczyła rodzeństwo z zazdrości. Miało do tego dochodzić, gdy nie było ich w domu. Jak się jednak okazało, dziewczynka była zmuszana do znęcania się nad rodzeństwem. W zamian Jan i Agata zabierali ją np. na zakupy. Para w końcu przyznała się i wyraziła skruchę. Tłumaczyła, że „sytuacja ich przerosła”.

Pierwszy wyrok zapadł w 2015 r. Z powodów formalnych został jednak uchylony. Teraz Sąd Rejonowy w Ostrowie Wlkp. ogłosił taki sam wyrok jak wcześniej. Nie jest on prawomocny.

Autorstwo: Katarzyna Wilk-Wojtczak
Zdjęcie: 1327213 (CC0)
Źródło: FaktyiMity.pl


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. NORB 15.07.2020 11:24

    Normalnie miłość boża biła z nich dosłownie. Ludzie kształcący się na księży, zakonników, zakonnice, niestety bardzo rzadko są zdolni do założenia i utrzymania rodziny o wychowaniu dzieci nie wspominając. Są wyjątki, ale naprawdę nieczęste. Podobnie jeżeli chodzi o pracę zawodową, czy fizyczną po odbyciu takich “kursów” w seminariach i zakonach. Liczne przykłady pokazują, że działalność kk. w Polsce powinna zostać uregulowana ze zniesieniem konkordatu na czele. Jest zbyt wiele spraw dotyczących choćby molestowania i krzywdzenia dzieci aby pozwalać na pełną swobodę i liczne przywileje tej skrzywionej organizacji. Obyśmy doczekali się odpowiedzialnego rządu.

  2. Urnelius 15.07.2020 13:48

    Świetny nagłówek. Weźmy zatem jakąkolwiek inną rodzinę patologiczną i napiszmy: wychowanie po śląsku, warszawskie wychowanie, polskie wychowanie itd. To, że trafi się kilku idiotów, nie świadczy o niczym.
    Co do seminariów, to obecni księża nie znają łaciny i szkoli ich się z psychologii, nie teologii. To są psycholodzy w sutannach, nie księża.
    W kwestii komenatrza Norba. Z badań wnosi, iż większy jest współczynnik przemocy seksualnej wśród nie-księży i u protestantów niż w KK. I choć i tak jest tego za dużo, to w pana toku myślenia powinno się wnosić, że skoro występują przypadku molestowania u osób niewierzących, to powinno się zabronić ateizmu albo odbierać ateistom dzieci.
    Zapomniałem, ateiści mają kota lub psa, czasem dziecko.

  3. matimozg 15.07.2020 15:26

    “(…)oraz orzeczono środek karny w postaci zakazu zajmowania wszelkich stanowisk, wykonywania wszelkich zawodów albo działalności związanych z wychowaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub z opieką nad nimi na okres 15 lat”

    Czyli po 15 latach będą mogli legalnie maltretować kolejne dzieci? Dożywotnio takim ludziom powinno odbierać się prawa do takich zajęć.

  4. Admin WM 15.07.2020 16:50

    @Urnelius
    Słuszna uwaga. Poprawiłem oryginalny tytuł na własny.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.