Wszystko do kupienia

Opublikowano: 07.08.2021 | Kategorie: Edukacja, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 1943

Po wrzuceniu w Google hasła „pisanie prac magisterskich” uzyskujemy ponad dwadzieścia rekordów na temat „pomocy w pisaniu” oraz kilka reklam od firm, które organizują ten proceder. I dwie informacje o postępowaniach prokuratorskich.

Są też wieści o sukcesie prokuratury i rozbiciu grupy przestępczej, która dostarczała prace „naukowe” – magisterskie, doktorskie – na zamówienie i miała na tym zarobić siedem milionów złotych. Obok widać reklamy dziesięciu innych firm, zapewne działających legalnie i może nawet płacących podatki. Wygląda na to, że pisanie na zamówienie jest poważną gałęzią polskiej gospodarki i współtworzy PKB. Lockdown raczej temu sektorowi nie zaszkodził. Mamy więc dowody, że nauka w Polsce została całkowicie urynkowiona.

Piszę o tym, bo odkryto specjalistę od sprzedaży dyplomów, który zajmował się głównie sportowcami. Jak się okazuje, pieniądze nawet uczciwie zarobione szczęścia nie dają – szczęście daje dopiero dyplom magistra lub od razu MBA. Sportowcy nie mieli wielkich wymagań, wystarczały im dyplomy czegokolwiek. Nawet nie zlecali pisania prac w zastępstwie, tylko od razu chcieli dyplom. Jeden z nich siedział na ławce rezerwowych w trakcie „obrony” dyplomu (dobrze, że nie wyszedł na boisko). Jest to postawa wysoce naganna. I nie w porządku wobec tych, którzy zlecają napisanie za nich pracy, ale przynajmniej bronią jej samodzielnie. Niestety komercjalizacja szkolnictwa wyższego nie jest pełna i nie zawsze można sobie kupić wymarzony tytuł. W USA jest łatwiej, choć podobno ceny są wyższe.

No i czasem jednak trzeba uczęszczać na zajęcia.

Sprawa „dyplomu dla sportowca” została sprawnie przeprowadzona przez prokuraturę. Sportowcy dostali nauczkę i teraz pewnie będą wiedzieli, że nie ma drogi na skróty, trzeba normalnie zamówić pracę dyplomową, przeczytać ją i po ewentualnych korepetycjach obronić. To wymaga wysiłku. Prawie jak w naszym ligowym sporcie.

Dostawcy prac na zamówienie to nieco inna sprawa, a raczej szereg spraw, bo nie kończy się tu na jednej spółce, jednym portalu, jednej aferze. Można mieć fałszywe (albo niefałszywe) mniemanie, że piszący samodzielnie prace naukowe są dzisiaj w mniejszości – tym bardziej że trzeba jeszcze doliczyć tych, co piszą jakby samodzielnie, ale obficie korzystają z prac innych piszących.

Zwieńczeniem tego procesu jest sprawa byłego rektora Uniwersytetu Gdańskiego. Po udowodnieniu plagiatu rektor podał się do dymisji, a ostatnio wszczęto postępowanie w celu unieważnienia jego habilitacji. Czy to wierzchołek góry lodowej czy zaledwie wierzchołek wierzchołka? A może raczej (nie)szczęśliwy wypadek przy pracy (doktorskiej)?

Warto przy okazji wspomnieć o zagłębiu doktorskim ulokowanym na sąsiedniej Słowacji. Tam podobno można dosyć łatwo uzyskać doktorat, korzystając z pracy uprzednio zamówionej jeszcze w kraju. Do tego należy moim zdaniem doliczyć doktoraty z angelologii, egzorcyzmów i matematyki teologicznej (liczenie diabłów na końcu szpilki metodą kolejnych przybliżeń).

Zaprawdę powiadam wam, dyplomologia w Polsce kwitnie. O rzetelnych badaniach naukowych nie bardzo da się powiedzieć to samo. Za to w polityce… jest jeszcze gorzej. Ale będą lepiej płacić.

Autorstwo: Adam Jaśkow
Źródło: Trybuna.info


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.