Liczba wyświetleń: 1604
Wszystkie osoby zatrzymane w Katowicach przez oddział antyterrorystyczny są już na wolności. Ostatnia z nich (z Warszawy) opuściła komisariat około godz. 22. Z informacji jakie do nas napłynęły wynika, że większość dostała tylko zarzut „naruszenia miru domowego”. Przynajmniej jedna osoba dostała dozór policyjny, dwa razy w tygodniu. Poniżej wrzucamy wywiad przeprowadzony z jednym z anarchistów, którzy brali udział w okupacji kamienicy i stawili opór policji. Oświadczenie o którym mowa w rozmowie, znajdziecie TUTAJ.
– Jak się czujesz?
– W porządku, ale padam ze zmęczenia i jestem kurewsko głodny.
– Nic nie jedliście?
– Tak. Od poczatku pojawił się pomysł, że zaczynamy strajk głodowy. Rozmawialiśmy o tym i doszliśmy do wniosku, że to dobry pomysł. Dlatego przez te prawie dwa dni nie tknęliśmy ich żarcia. Pomysł był taki, żeby odmawiać również przyjmowania płynów.
– Jak wyglądała sprawa tych pobić?
– Przekopali część ludzi jak wpadli i jak nas sprowadzali do suk. Potem jednemu koledze rozbili głowę uderzając nią celowo o biurko na komendzie.
– A osoba która miała atak padaczki?
– To było jeszcze w kamienicy jak wpadli antyterroryści. Kolega upadł na ziemię, dostał drgawek, zaczął się trząść. Wzięli go za rękę i nogę i wywlekli na zewnątrz. Trafił do szpitala.
– Byliście po prostu ofiarami? Przeczytam Ci oświadczenie organizatorów Antykongresu, którzy od początku starali się przekonać wszystkich, że akcja miała charakter wyłącznie pokojowy i kreowali was na bezbronne ofiary policyjnej przemocy.
– Powiem tak: Jak wyglądał opór każdy widzi na filmach opublikowanych w necie. Mnie cieszy w tym wszystkim najbardziej to co dobrze wyraził w swoim słynnym cytacie Mao Tse-Tung: „Gdy jesteśmy zwalczani przez wroga, to dobrze; gdyż jest to wskazówka, że przeprowadziliśmy jasną linię rozgraniczenia między nami a wrogiem.”
– Są jeszcze jakieś pozytywne aspekty tych wydarzeń?
– Pewnie. Dowiedzieliśmy się, że prewencja wystraszyła się nas i nie chciała wejść do środka. Bali się nas, dlatego wezwali antyterrorystów.
– To fakt. Mieliście przewagę. To wy narzuciliście im miejsce konfrontacji i mieliście czas je poznać, a oni nie wiedzieli czego mogą spodziewać się po otwarciu drzwi.
– Podobno jednemu z gliniarzy coś stało się z nogą. To dlatego, że na schodach leżały drzwi po ktorych musieli się ślizgać, wchodząc na górę.
– Słyszałem też, że wcześniej pojawił się tam u was policyjny negocjator?
– Tak, ale został potraktowany racami. (Śmiech)
– Osoby z Antykongresu, które opublikowały oświadczenie wypowiadając się za was, że to była akcja w pełni pokojowa itd. bronią swojej wersji wydarzeń, bo zapewne sądzą, że społeczeństwo i media pokochają nas tylko jeśli będziemy dobrymi, niewinnymi anarchistami, chowającymi się przed policyjną pałka za plecami dziennikarzy i najlepiej jeszcze leżącymi w szpitalach.
– Nie podoba mi się to oświadczenie i nie podpisuję się pod nim. W ogóle nie podoba mi się, że ktoś wypowiada się w moim imieniu. Pierdoli mnie co media mówią, bo nie jestem człowiekiem, który będzie się dotykał po kutasach z pismakami, którzy i tak napiszą to co zechcą napisać, jak również nie chcę przekonywać społeczeństwa którego nie da się przekonać. Pamiętaj jednak, że ludzie którzy wychodzą poza to legalistyczno-prospołeczne szambo, jako jednostki bardziej świadome są nieliczni i występują tylko jako jednostki, a nie grupy czy organizacje. Dlatego nie chcę, żeby ktoś się wypowiadał w moim imieniu.
– Dobry obywatel i zły glina siedzą ludziom w głowach. Na profilu Antykongresu pojawiły się komentarze osób rozczarowanych po opublikowaniu filmów na których widać, że rzucalicie w policję racami i butelkami. Osoby te żalą się, że takiego protestu nie popierają, że to było niepotrzebne prowokowanie policji itd.
– Dla mnie takie osoby w ogóle nie sa częścią ruchu.
– Dzięki za wypowiedź. Pozdrawiamy! Trzymaj się!
– Dzięki, też się trzymajcie. Walka trwa!
Źródło: Grecjawogniu.info