Liczba wyświetleń: 3995
O 12.00 ruszył ogólnopolski protest rolników, ale protestujący w ciągnikach i samochodach pojawili się na ulicach polskich miejscowości dużo wcześniej. Skala protestu jest ogromna.
Rolnicy protestują na ulicach w miejscowościach, których liczba według różnych źródeł waha się od 170 do nawet 250. Na nagraniach dostępnych w sieci widzimy setki ciągników przyozdobionych biało-czerwonymi flagami. Główne protesty prowadzą związki rolnicze, ale do manifestacji przyłączają się także niezrzeszone osoby prywatne.
Dlaczego rolnicy protestują? Protestujący rolnicy przedstawili dwa główne postulaty: „Dopuszczenie na rynek europejski towarów rolno-spożywczych z krajów pozaunijnych, bez żadnych regulacji, jest skrajną nieodpowiedzialnością Komisji Europejskiej i zagraża naszemu istnieniu. Zagraża bezpieczeństwu żywnościowemu Europejczyków! Żądamy przygotowania strategii akcesyjnej Ukrainy do Unii Europejskiej w obszarze rolnictwa z podziałem na sektory!” – czytamy.
Rolnicy apelują o rewizję Wspólnej Polityki Rolnej w UE, która powinna być „spójną politykę regionów, uwzględniającą specyfikę rolnictwa na danym terenie”. „Protestujemy przeciwko ograniczeniu produkcji roślinnej i zwierzęcej i nakładaniu kolejnych obostrzeń środowiskowych wynikających z Europejskiego Zielonego Ładu (ekoschematy, ugorowania). ŻĄDAMY zmian w ekoschematach i warunkowości: mniej biurokracji a więcej biologizacji” – piszą dalej rolnicy.
Uczestnicy protestu sprzeciwiają się również „gwałtownym i nieprzemyślanym zmianom w produkcji rolnej” i żądają większego wpływu na zmiany Krajowego Planu Strategicznego.
Wśród postulatów rolników znajdziemy także m.in.: rozdysponowanie tzw. „trzydziestek” wśród rodzinnych gospodarstw, wprowadzenie regulacji prawnych chroniących opłacalność w produkcji roślinnej, utrzymanie w 2024 r. dopłat będących rekompensatą za kryzys spowodowany sprowadzeniem ukraińskiego zboża, wsparcie rozwoju przetwórstwa rolno-spożywczego, wsparcie rozwoju spółdzielczości oraz stworzenie systemu zabezpieczeń przed wahaniami rynkowymi.
Większa część postulatów rolników, to niestety postulaty silnie etatystystyczno-lewicowe. W żądaniach protestujących znalazło się zaledwie kilka okołowolnościowych punktów – domagają się np. odejścia od ograniczeń dot. hodowania niektórych zwierząt (np. zwierząt futerkowych).
Protestujący mają wsparcie ze strony Konfederacji, czyli koalicji Nowej Nadziei, Ruchu Narodowego oraz Konfederacji Korony Polskiej.
Źródło: NCzas.info
Co by nie mówić, mądrze robią, we Francji obornikiem w budynki rządowe. A w Polsce ludziom przeszkadzają dojechać z pracy do domu. Dla przypomnienia wybory już się odbyły jakieś pół roku temu.
Protest wymierzony w obywatli… Na szczęście PO i tusk jak kiedyś morawiecki działają bez przeszkód i spokojnie dojadą do domu w którym mają święty spokój. Co najwyżej obejrzą w TV straszne protesty.
No właśnie. Dlaczego oni blokują drogi, a nie domy polityków i urzędy, skoro chcą przekonać do siebie zwykłych ludzi? Świat się zmienia, a oni ciągle protestują tak samo, jak 10 czy 20 lat temu, i nie widzą, że ta metoda przestała być skuteczna, a nawet stała się antyskuteczna — wywołuje niechęć zwykłych ludzi do rolników. A politycy się śmieją, bo nie mają z powodu protestów żadnych uciążliwości.
Zastanawia mnie ludzka cierpliwość kiedy w dużych miastach notorycznie od kilkunastu lat całkowita nieprzejezdność i objazdy „remontowanych ” centrów są szykowaniem do architektury 15 minutówek. Remonty źle zrobionych nawierzchni znoszone są też cierpliwie i codziennie przez okrągły rok, ale nie istnieją obywatelscy inspektorzy, których zainteresowałaby przyczyna tak wielkiej skali partactwa dająca gwarancje….zatrudnienia.
W proteście pod określonym adresem natychmiast znalazłby się oskarżyciel upatrujący domniemanego zastraszania, groźby karalnej, nękania i mowy nienawiści, na którą bardzo liczy nowa ekipa, że zapełni więzienia ,,wichrzycielami” ich chaosu. Żadna ekipa z dotychczasowych nie zaznała prawdziwego respektu do społeczeństwa, które nie tylko skrytykuje złodziejstwo, ale powinno dawać po łapach i odwoływać z dowolnego urzędu po udowodnieniu winy.
Czy tych polityków nie stać na wynajem drogich hoteli na koszt podanika?
Zamiast narzekać to dołączyć do walki z zielonym ładem
Ja bym całkowicie zablokowal granicę z ukrainą i wówczas zostało by osiągnięte porozumienie.
Póki nie będzie protestów pod domami polityków, posłów , radnych i burmistrzów to nic się nie zmieni. Mieli pół roku temu szansę podczas wyborów… ale zagłosowali na sprawdzonych kłamczuchów to teraz jest i efekt…
Spokojnie, za chwilę zacznie się wiosna, traktory wrócą na pola i tyle będzie z protestów.
Zamiast utrudniać nam życie powinni utrudniać życie tym którzy je nam utrudniają a więc powinni blokować Sejm, Kancelarię Premiera, Prezydenta, domy polityków. Ciekawe czy kiedyś na to wpadną zanim eurokołchoz rękami sprzedajnych polityków ich wszystkich wykończy.