Liczba wyświetleń: 885
Uczniowski protest w sprawie poprawy warunków drogowych w Bangladeszu wymknął się spod kontroli. Przeciwne demonstracjom władze wykorzystały gaz, gumowe kule, a także pro-rządowe bojówki by uciszyć i pozbyć się problemu. Nie brakuje ofiar, w tym śmiertelnych. By utrudnić komunikację, a także kontakt z resztą świata, rząd postanowił spowolnić i ograniczyć działanie internetu mobilnego.
Uczniowie protestowali po śmierci 2 z nich po kolizji jadącego zbyt szybko busa. Wyłączono transmitery internetu w technologii 3G i 4G, choć problem nie występuje w tej samej skali w przypadku wifi oraz technologii kablowej. Przedstawiciel krajowej organizacji odpowiedzialnej za zarządzanie mediami przyznał, że otrzymał rządowy rozkaz ograniczenia do nich dostępu. Działanie ma ukryć barbarzyńskie zachowania władz – bliżej nieokreślone bojówki krążą po stolicy, atakując bezkarnie wszystkie osoby protestujące, a nawet jedynie przypominają uczniów przez ubiór. Premier Bangladeszu nie zabrała głosu na ten temat.
Zdumiewa odwaga nielicznych obywateli z dostępem do internetu. Ukrywający się pod pseudonimem VPM43 jest jednym z głównych informatorów na temat rozlewu krwi. Mimo, że nie brał udział w protestach jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie – jego dane zostały ujawnione a bojówki najemnicze czyhają na jego życie. W tym momencie stara się opuścić kraj. W podobnej sytuacji znajdować się mogą dziesiątki innych bezimiennych informatorów.
Mimo XXI wieku, na świecie nie brakuje barbarzyńskich sytuacji. Sytuacje w której rząd z pozoru cywilizowanego kraju z dumą ogłasza, że odpowiada za zatrzymywanie protestów w ten sposób wydaje się nie do pomyślenia. Informatorzy więc apelują – poinformujcie władze swoich krajów. Władze Bangladeszu mają niezwykle cenić sobie kontakty i pochwały od przedstawicieli obcych krajów. Poinformowanie ich o masakrze może być jedynym sposobem, w jaki pomóc mogą szarzy obywatele reszty świata.
Autorstwo: DoritosNachoCheese
Na podstawie: News.abs-cbn.com
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Czyli ludzie protestowali przeciwko jadącemu autobusowi? Dziwne. Czyli uczniowie chcą aby rzad postawił wszędzie radary i karał wszystkich. No chyba, że chodzi o poprawę dróg, ale tego się nie osiągnie protestami. Tak samo protestami się nie usunie korupcji.
Takie protesty są finansowane, a nie samoistne. Dlatego aby spowolnić przepływ informacji rzad wyłączył internet komórkowy. Inaczej może dojść do rozlewu krwi jeszcze większego. Więc nie ma w tym NIC złego. Czasem trzeba wyłączyć ludziom możliwość wysyłania spreparowanych filmików i nakręcania atmosfery wrogości.
Poza tym zabicie 2 osób, to jeszcze nie masakra. Chyba ktoś się szykuje na szerzenie demokracji w Bangladeszu.