Władza nas podsłuchuje

Opublikowano: 15.07.2021 | Kategorie: Polityka, Prawo, Społeczeństwo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 2787

Coraz częściej służby państwowe zakładają obywatelom podsłuchy. Czy robią to z troski o nasze bezpieczeństwo? Czy możemy im ufać? Czy podsłuchiwani się również działacze i politycy opozycji? O to wszystko pytali posłowie i posłanki Lewicy.

Na konferencji prasowej poseł Lewicy Wiesław Szczepański mówił, że co roku minister spraw wewnętrznych i administracji przedstawia informację nt. działań operacyjnych dokonywanych m.in. przez Policję i Służbę Ochrony Państwa.

Szczepański mówił, że w 2020 r. w Polsce dokonano ok. 786 tys. przestępstw i było to o 4 proc. mniej niż w 2019 r. Jednocześnie – jak zwracał uwagę – nastąpił znaczny wzrost dokonanych podsłuchów na żądanie ministra spraw wewnętrznych. Poseł Lewicy podał, że w 2020 r. było prawie 10 tys. przy 8 tys. w 2019 r. „W trybie tzw. pilnym, niecierpiącym zwłoki wtedy, kiedy decyzję wydaje prokurator ten wzrost jest aż o 68 proc., ponieważ mamy sytuację taką, że ponad 1,7 tys. było takich decyzji przy 1 tys. w 2019 roku” – mówił poseł Lewicy.

Dodał, że w ub. roku dominowały podsłuchy „w zakresie porządku publicznego”; mówił, że w ub. roku założono ponad 7,1 tys. takich podsłuchów, a w 2019 roku było to 5,7 tys. takich podsłuchów. Zaznaczył, że z ponad 10 tys. podsłuchów tylko 1,4 tys. stanowi podstawę dla działania sądu. „Czyli okazuje się, że tylko w 14 proc. te podsłuchy były celowe” – mówił Szczepański.

Posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk stwierdziła, że „mamy do czynienia z wielką akcją-inwigilacją”. „Pytanie kogo ta akcja inwigilacja dotyczy – 10 tys. podsłuchów, 2 tys. więcej, nowych podsłuchów niż w roku ubiegłym, ponad 80 proc. podsłuchów, które nie prowadzą do postawienia żadnych zarzutów. To jest zorganizowana akcja podsłuchowa, przeciwko komu była skierowana?” – pytała Dziemianowicz-Bąk.

Mówiła, że jeżeli podsłuchy były zakładane w związku z podejrzeniami przestępstwa przeciwko porządkowi publicznemu, to znaczy, że podsłuchiwani byli organizatorzy zgromadzeń. Dziemianowicz-Bąk pytała, czy podsłuchiwane były kobiety ze Strajku Kobiet protestujące w ub. roku po ogłoszeniu wyroku TK ws. prawa aborcyjnego. Posłanka Lewicy zapytała również, czy podsłuchiwani byli dziennikarze relacjonujący te protesty.

Autorstwo: Piotr Nowak
Źródło: Strajk.eu


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. Irfy 15.07.2021 21:31

    No jasne, że podsłuchuje. A to, co pokazane jest “oficjalnie” jest tylko czubkiem góry lodowej. Bo ile jest podsłuchów nie zgłaszanych, czyli takich, które na pół dnia zostały zdjęte jeszcze przed koniecznością ich oficjalnego zgłoszenia a potem znów założone? Dlatego należy po prostu traktować telefon jako bardzo przydatne narzędzie do… rozmów z żoną. O tym, co kupić na obiad, kto odbierze dziecko ze szkoły, czy kwiatki na balkonie zostały podlane oraz jaką to ucieszną psotą zrobił kiciuś. Albo z mamą/teściową. Jak zdrowie? Jak tam ceny kalarepy na bazarku? A nowe okulary się sprawdzają? Sztuczna szczęka już nie uwiera?

    Niczego innego się przez telefon nie przekazuje, bo słuchać może KAŻDY. Bardzo ciekawskie państwo – słucha prawie na pewno, w osobie czeredy kilkuliterkowych “służb”. Konkurencja biznesowa, która podkupi sobie kogoś spośród nędznie opłacanych pracowników operatora komórkowego. Kolega albo koleżanka z pracy, po zainstalowaniu w telefonie zostawionym w roztargnieniu na biurku jakiegoś wrednego syfu. Szef – według tego samego schematu. W końcu żona albo mąż, w przypadku ludzi, których małżeństwo nie jest akurat usłane różami.

    Przecież podsłuchuje nawet…. każdy telefon z androidem, sam z siebie. Kto nie wierzy, może parę razy wypowiedzieć słowo “pieluchy” w obecności swojego telefonu a potem cieszyć się widokiem reklam pampersów, podsuwanych po otwarciu dowolnej strony w przeglądarce telefonu. Podsumowując – w obecnych czasach ofiarami telefonicznej inwigilacji padają tylko największe matoły. Stąd taka popularność podsłuchów w telefonach polityków…

  2. Jolanta Góralska 16.07.2021 08:30

    Inwigilacja to nie tylko podsłuch, ale podgląd i lokalizacja. Masz smartfon, komputer – to masz gwarancję znalezienia się w globalnej bazie danych. To są narzędzia władzy dla sprawowania kontroli nad społeczeństwem, a to daje skalę. Trywializuje ten komu wydaje się, że 10 000 to dużo, bo to ziarenko piasku.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.