Liczba wyświetleń: 622
Dyrektor generalny CERN-u Rolf Heuer twierdzi, że do końca 2012 roku Wielki Zderzacz Hadronów ostatecznie dowiedzie istnienia bądź nie bozonu Higgsa. Aby to sprawdzić potrzebujmy więcej danych, nawet dziesięciokrotnie więcej niż obecnie – stwierdził Heuer. Fizycy z CERN już wiedzą, że jeśli bozon Higgsa istnieje, to jego masa wynosi od 115 do 140 gigaelektronowoltów. Jeśli zostanie on znaleziony w tym zakresie, to będzie on bozonem przewidzianym w Modelu Standardowym bądź też bozonem Higgsa z teorii o supersymetrii. Bozon o masie ponad 450 GeV wykluczy supersymetrię, stwierdził Heuer.
Supersymetria to zestaw teorii stwierdzających, że każda znana cząstka ma co najmniej jednego, nieznanego nam, partnera.
„Jeśli chodzi o bozon Higgsa to mamy dane dotyczące jego masy i kilka intrygujących fluktuacji. Prawdopodobnie masa bozonu Higgsa jest niska. Jeśli nie znajdziemy go w przedziale niskich mas, to będzie oznaczało, że Model Standardowy jest nieprawidłowy. O bozonie Higgsa wiemy wszystko, z wyjątkiem tego, czy istnieje” – dodał Heuer.
Uczeni z cernowskiego Compact Muon Solenoid Experiment już wcześniej poinformowali o tym, że znaleźli bozon Higgsa, jednak nie mają wystarczającej ilości danych, by to potwierdzić.
Uczeni z amerykańskiego Fermilab, które korzysta z akceleratora Tevatron, również informowali o zauważeniu czegoś, co może być bozonem Higgsa. Także i oni nie są w stanie obecnie tego potwierdzić. „Jeśli bozon Higgsa istnieje, to Tevatron może wkrótce zanotować wiele sygnałów świadczących o jego obecności. Biorąc pod uwagę liczbę dokonanych kolizji Tevatron jest obecnie unikatowym urządzeniem pod względem możliwości badania rozpadów bozonów Higgsa w kwarki spodnie” – oświadczyli przedstawiciele Fermilab.
Także i oni twierdzą, że do końca przyszłego roku będą w stanie potwierdzić lub wykluczyć istnienie Boskiej Cząstki.
Przed kilkoma dniami Fermilab poinformowało o odkryciu nowej cząstki – Xi-sub-b.
Opracowanie: Mariusz Błoński
Na podstawie: ZDNet
Źródło: Kopalnia Wiedzy
Przecież zapowiadają ,że odkryją nie twierdzą ,że już odkryli.
„O bozonie Higgsa wiemy wszystko, z wyjątkiem tego, czy istnieje”.
Nic dodać, nic ująć.
Wydaje się to wielu osobom absurdalne i niepoważne, ale jest to jak do tej pory najlepsza metoda ustalania teorii fizycznych w mojej opinii.
„O bozonie Higgsa wiemy wszystko, z wyjątkiem tego, czy istnieje”
Podobnie sprawa się ma odnośnie Latającego Potwora Spaghetti… ale żeby to sprawdzić, trzeba by mieć znacznie większy i droższy akcelerator.
Z naciskiem na to drugie…
Im bardziej „subtelne” cząstki fizycy badają tym więcej niewiadomych na temat wyników badań. I przy okazji odkrywa się jeszcze inne cząstki… Które mogą mieć zasadniczy wpływ na funkcjonowanie rzeczywistości. A przecież samo odkrycie (bardzo nieprecyzyjne) cząstki nie wyjaśnia jeszcze jak ona oddziałuje z inną materią. A większość naukowców wypowiada się na temat np. podróży międzygwiezdnych z pewnością graniczącą z dogmatem. Że są niemożliwe z powodu ograniczenia podróży do prędkości światła. Być może nasza nauka więcej nie wie niż wie. Mam przeczucie że tak właśnie jest. A są też teorie mówiące, że dzielenie cząstek można przeprowadzać praktycznie bez końca. Czyli niemożliwe jest poznanie najmniejszej, podstawowej i niepodzielnej cząstki. Co oznacza że nigdy nie będziemy wiedzieć jak naprawdę działa wszechświat.