COVID-19 – gra w trzy kubki

Opublikowano: 16.08.2022 | Kategorie: Publicystyka, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 1718

Oszustwo „covid” było/jest szachrajstwem [shell game], które składa się z trzech części.

1. Rzekomy „nowy wirus”.

2. Rzekomy test na „nowego wirusa”.

3. Rzekoma „nowa choroba” wywołana przez „nowego wirusa”.

Zręczna manipulacja tymi trzema koncepcjami – niczym gra w trzy kubki pod wesołym miasteczkiem – spowodowała, że tak wielu ludzi było przekonanych, iż patrzą na coś niezaprzeczalnie rzeczywistego.

MUSI być nowy wirus – bo jest na niego NOWY test. MUSI istnieć ważny test – ponieważ może zidentyfikować nowego wirusa. MUSI być nowa choroba, ponieważ ma wszystkie te NOWE objawy. Ludzie widzieli te trzy punkty i rysowali linie łączące je w zgrabny trójkąt.

Niewielu zdawało sobie sprawę, że ten pozorny związek był tylko domniemany, urojony. Rodzaj pareidolii. Między tymi trzema rzeczami NIGDY nie było żadnego związku. Mówią nam to nawet w oficjalnej narracji – jeśli tylko zwrócicie uwagę.

Iluzja połączenia to po prostu szybkość propagandy oszukującej oko. Rozbijmy to…

Nowy wirus

Raz po raz ludzie mówią: „musi być jakaś nowa choroba – ZNALEŹLI TEGO WIRUSA”. Nie. Nie znaleźli. Znaleźli jakiegoś wirusa. Rzekomo. Potencjalnie „nowego” koronawirusa. Być może.

Niektórzy wysoko wykwalifikowani ludzie twierdzą, że ten „nowy wirus” istnieje tylko jako teoria. W krzemionce – czyli we wnętrzu komputera. Cyfrowo wyrażona koncepcja myślenia o tym, jak DNA rzekomego nowego koronawirusa SARS mogłoby wyglądać na poziomie genetycznym. Ale nawet jeśli jest to prawdziwe fizyczne odkrycie, spójrzmy na to z dystansu.

Niektórzy uważają, że znalezienie „nowego wirusa” jest równie niezwykłe i znaczące jak znalezienie nowego gatunku małpy człekokształtnej lub wielkiego kota. Godny uwagi moment. Coś, co warto zauważyć.

Nie, tak nie jest. Znalezienie nowego wirusa w dowolnym momencie jest równie niezwykłe, jak znalezienie pszczoły w ulu. W ulu zawierającym kilka miliardów pszczół, które nieustannie się rozmnażają i mutują.

Teoria wirusów dyktuje, że „nowe” wirusy pojawiają się każdego dnia w milionach. Dosłownie mówi się, że na planecie jest 10 nonylionów wirusów – to jedynka, po której następują pięćdziesiąt cztery zera (lub jedynka i trzydzieści jeden zer w tzw. krótkiej skali stosowanej w krajach anglojęzycznych).

Tak więc znalezienie nowego – jeśli go szukasz – powinno być dość częste. A szansa, że ​​coś, co znajdziesz, jest tym samym, co powoduje jakiś nowy objaw u jakiegoś człowieka, jest mniej więcej tak duża, jak twoja szansa na zanurzenie się w miliardowym ulu i wybranie pszczoły, którą wczoraj widziałeś na krzaku lawendy.

Tak więc, nawet jeśli bezwarunkowo zaakceptujesz teorię wirusologii, „nowy wirus” sam w sobie nic nie znaczy, chyba że jest coś, co łączy tego wirusa z możliwą do zidentyfikowania, unikalną chorobą.

I oczywiście w tym miejscu pojawia się test… prawda?

Test

Wiele osób, nawet tych sceptycznie nastawionych do szczepień i całej tej „pandemicznej” narracji, wciąż wydaje się być uzależnionymi od „testu”. W sensie – to jest test. To na pewno coś testuje. A co więcej – znajduje to! Ludzie otrzymują „pozytywny test”.

Jak możesz uzyskać pozytywny wynik testu na coś, czego nie ma? Cóż, oczywiście wynalazca PCR, który zginął tragicznie w 2019 roku, mógłby ci dokładnie powiedzieć, jak można uzyskać pozytywny wynik testu na coś, czego nie ma. A gdyby nie umarł, to mógłbyś postawić fortunę, którą wydałeś na maseczki, że mówiłby ci to głośno i często.

Mówiąc wprost – PCR NIE IDENTYFIKUJE OBECNOŚCI DOMNIEMANEGO NOWEGO WIRUSA. Nie może. Dosłownie nie może. Nawet jeśli wykonano go prawidłowo. A zwłaszcza gdy wykonano go źle – jak było to z większością „covidowych” PCRów.

Test „pozytywny” może oznaczać, że znaleziono fragmenty RNA, które należały do ​​nieswoistego koronawirusa. Lub może to oznaczać, że właśnie znaleziono jakieś śmieci w twoim systemie. To nigdy nie oznaczało, że dosłownie znaleziono SARS-COV-2.

Tak więc założona linia łącząca te dwa punkty trójkąta w rzeczywistości nigdy nie istniała. Bez testu PCR nie ma dosłownie nic, co łączyłoby rzekomego „nowego wirusa” z rzekomą „nową chorobą”. Ale to tylko takie czepianie się, prawda? To znaczy, jest nowa choroba, więc jest oczywiste, że musi ją wywołać nowy wirus. Nawet jeśli test jest beznadziejnie błędny, a nawet bezużyteczny, to z pewnością sam fakt, że w tym samym czasie pojawia się nowy wirus i nowa choroba, musi oznaczać przyczynę i skutek?

Nowa choroba

Choroba jest klasyfikowana jako „nowa”, gdy przedstawia unikalny, powtarzający się wzór objawów klinicznych i patologii. Pomijając wszystko, co przyswoiłeś z mediów i memów, NIE MA żadnych unikalnych objawów klinicznych związanych z „COVID-19”. Jasne, niektóre były kreowane na takowe, ale to było wszystko – szum medialny.

Dwa przykłady: utrata smaku i węchu? Dość powszechny objaw wirusa układu oddechowego, w niektórych przypadkach może być długotrwały z powodu uszkodzenia nerwów.

Zacienienia typu matowej szyby? Och, proszę, GGO są powszechnym niespecyficznym rozpoznaniem w patologii płuc. Możesz je mieć z dowolnego powodu, od wdychania substancji drażniącej po zapalenie płuc lub gruźlicę.

Prawda jest taka, że ​​każdy rzekomy „objaw choroby” jest również objawem „grypy” lub objawem przeziębienia lub objawem „powszechnej sezonowej infekcji dróg oddechowych” lub objawem męczliwości po chorobie wirusowej.

Niezależnie od tego, z jaką wrzawą medialną miałeś do czynienia, jest to oczywista prawda (którą wkrótce omówimy szczegółowo w naszej zaktualizowanej ściągawce covidowej). W rzeczywistości jedyną „nową” cechą „COVID-19” jest nazwa. I związana z tym ogromna machina PR-owa. Reszta, w rzeczywistości cała percepcja solidnej, wieloogniskowej „rzeczywistości”, była tylko tworem, sprytnym kawałkiem manipulacji tą percepcją i wywołała przesunięcie uwagi. Innymi słowy – sztuczka.

Wnioski

Jak więc teraz wygląda nasz trójkąt łączący? Cóż, to właściwie tylko trzy niepołączone losowe kropki.

1. „Nowy” wirus, jeden z milionów pojawiających się każdego dnia, który mógł, ale nie musiał, zostać wyizolowany

2. „Test” dla powyższego, który w rzeczywistości go nie wykrywa

3. Kilka starych objawów, które otrzymało nową nazwę…

Dosłownie nic prawdziwego, aby to w ogóle połączyć. W żadnym z tych szybko poruszających się kubków, które oszałamiają twoje oko, nigdy nic się nie znajdowało. Ci jarmarczni kuglarze po prostu ogrywali wielu z nas jak głupców.

Źródło zagraniczne: Off-Guardian.org
Źródło polskie: Bibula.com


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. kufel10 18.08.2022 05:24

    Ciekawe ile % wyszczepów połapało się, że zostali zrobieni w konia. U mnie kilku wyszczepów wyjatkowo często i długo chorowało na grypę/przeziębienie w minionym sezonie. JEDNAKŻE nikt nie umarł, zatem ta teoria spiskowa jest do włożenia między bajki. POdobnie jak “wojsko na granicach miast czy powiatów” też taka teoria była 2 lata temu. I co ? I kolejna bzdura. A chyba tutaj było to publikowane.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.