Liczba wyświetleń: 2752
Minister Zdrowia Matt Hancock ogłosił, że Wielka Brytania może zakazać mediów społecznościowych. Zapowiedź ma związek z samobójstwem 14-latki, która, jak się później okazało, przeglądała w sieci niebezpieczne treści o samookaleczeniu.
Molly Russell odebrała sobie życie w 2017 roku. Jej rodzina odkryła, że dziewczyna była aktywna w mediach społecznościowych, między innymi na “Instagramie”, gdzie miała dostęp do materiałów o samobójstwach i samookaleczeniu.
Jej rodzice mają pretensje, że portal społecznościowy udostępniał jej takie treści. Jej ojciec powiedział wprost, że “Instagram” bezpośrednio przyczynił się do jej śmierci.
Minister Zdrowia Matt Hancock ogłosił, że rząd może zakazać korzystania z mediów społecznościowych, jeśli te nie dostosują się do wymogów władz. Popularne platformy, takie jak “Instagram”, “Twitter” i “Facebook”, nie usuwają treści, które mają bardzo szkodliwy wpływ na umysły nastolatków i pogłębiają depresje, a w najgorszym przypadku „zachęcają” do samookaleczenia i samobójstwa.
Media społecznościowe tłumaczą się, że robią wszystko, aby blokować treści, które są niestosowne dla młodych użytkowników. Rzeczywistość jest jednak nieco inna – Molly Russell jest tylko jednym nagłośnionym przypadkiem samobójstwa, a wiele nastolatków często cierpi na depresję i idzie w jej ślady.
Autorstwo: John Moll
Na podstawie: BBC.com
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Poznaj plan rządu!
Czy ludzie już nie umieją logicznie myśleć? Idąc za tym tokiem rozumowania, tylko trochę jeszcze dalej, to gdyby nie umiała czytać, to by nie przeczytała instrukcji. Zatem winne są szkoły, bo uczą czytać. A może gdy ktoś zabija dla pieniędzy, to winne jest ministerstwo finansów?
Blokować treści, to powinni rodzice w czasie wychowania i kształcenia by dziecko samo czuło swoją wartość jak trzyma się jakiś wartości. Wszyscy wiemy, że jak się jest młodym, to najbardziej ciągnie to co zakazane.
A ja uważam, że wszystko powinno być dostępne i to w każdym wieku. W Japonii np. wydano poradnik samobójcy. Można?
Jestem też za wolnym dostępem do wszelkich używek z twardymi narkotykami włącznie. Pozwoliłbym też jeszcze wszystkim bez ograniczeń prowadzić samochody pod wpływem i zniósłbym wszelkie ograniczenia prędkości.
Przecież trzeba czymś zastąpić selekcję naturalną. Dzięki zniesieniu wszystkich zakazów selekcja znów zachodziłaby we właściwym tempie, a tak debili wciąż przybywa 😉
@MrMruczek: Trochę przesadziłeś, choć z niektórymi rzeczami mogę się częściowo zgodzić.
Osoby D niestety mają to do siebie, że i tych mądrych mogą swoimi poczynaniami do grobu sprowadzić (patrz wypadki na drogach).
Co do rzeczy dozwolonych dla dzieci to się akurat nie zgodzę, bo w większości przypadków dziecko nie wie co jest dla niego dobre, bo dopiero się tych rzeczy uczy a nie zawsze chce pytać rodziców co jest dobre, bo woli samemu doświadczać/wksperymentować.
Ale widzę, że ty to piszesz z przymrużeniem oka, więc nie biorę tego na poważnie.
MrMruczek. W dużej mierze się zgadzam. Dzięki zakazom mamy wysyp głupoty. Ja bym zaś nie pozwalał na prowadzenie samochodów pod wpływem alkoholu. Za to ograniczenia prędkości bym zniósł i inne zakazy typu zapinanie pasów itd. Czyli prawo do stanowienia o sobie. Chodzenia po torach, poza przejściami dla pieszych itd. Ale na własną odpowiedzialność. Za to narażanie innych ludzi na niebezpieczeństwo już bym sankcjonował. Tylko z uwzględnieniem założenia tego, że ludzie są inteligentni. Czyli nie traktowałbym ludzi jak idiotów i na przykład kazał robić kawę o maksymalnej temperaturze 60°C aby ktoś się nie poparzył. Każdy wie, że kawa jest gorąca i nie jest to narażanie ludzi.
Co do dzieci, to rodzice powinni o to dbać, nie państwo.