W Twoim ciele jest coraz więcej glifosatu

Opublikowano: 15.11.2017 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Publicystyka, Publikacje WM, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 946

Tytułem wstępu dodam, że poniższy artykuł odnosi się do badań przeprowadzonych na Amerykanach. Jednak jeśli ktoś z Was łudzi się, że w przypadku Europejczyków jest lepiej, to odsyłam go do publikacji z zeszłego roku.

Podczas gdy zużycie pestycydów i ich stężenie w naszych ciałach nieustannie wzrasta, nikt nie zaprząta sobie głowy ich wpływem na nasze zdrowie.

Glifosat, podstawowy składnik flagowego produktu firmy Monsanto: Roundupu. Jego wykorzystanie wzrosło niemalże 15-krotnie w roku 1994, kiedy to do obrotu trafiły nasiona roślin genetycznie modyfikowanych, odpornych na jego niszczycielskie działanie. Używa się go przede wszystkim przy uprawach soi i kukurydzy, ale w przypadku USA także przy pszenicy i owsie.

Jeszcze przed wprowadzeniem upraw GMO, tj. w 1993, naukowcy z Uniwersytetu w Kalifornii rozpoczęli swoje wieloletnie badania poziomu glifosatu u  Amerykanów.
„Badanie polegało na prowadzeniu pomiarów poziomu glifosatu i jego metabolitu, kwasu aminometylofosfonowego (AMPA), w moczu. Rozpoczęto je w 1993, tuż przed wprowadzeniem na amerykański rynek genetycznie modyfikowanej żywności i prowadzono przez kolejne 23 lata” – mówi kierownik zespołu badawczego, profesor Paul J. Mills z Uniwersytetu w San Diego, specjalista ds. medycyny rodzinnej i zdrowia publicznego.

W swoim artykule opublikowanym pod koniec października br. w czasopiśmie medycznym JAMA, Mills przedstawił wyniki badań próbek moczu dostarczanych przez grupę 100 mieszkańców południowej części stanu Kalifornii w okresie 1993–1996 oraz 2014-2016. „Okazało się, że przed wprowadzeniem upraw GMO bardzo niewiele osób miało w moczu glifosat w stężeniu umożliwiającym jego wykrycie.”- mówi Mills. „W 2016 mogliśmy już go z łatwością oznaczyć u 70% badanych”. W przypadku tych, u których glifosat był na poziomie możliwym do wykrycia, średnie jego stężenie w latach 1993-1996 wynosiło 0,203 μg/l, a w 2014-2016 już 0,449 μg/l.

Mills komentując wyniki zwraca uwagę: „Przez ostatnie lata nasz kontakt z glifosatem zwiększył się drastycznie, jednak większość ludzi w ogóle nie zdaje sobie sprawy z jego przyjmowania wraz z codziennymi posiłkami”. A dr Michael Antonioum z King’s College w Londynie dodaje: „Jest to pierwsze tego typu badanie obejmujące tak długi okres czasu, zarówno przed i jak po rozpoczęciu upraw roślin GMO odpornych na glifosat. Dodatkowo w rękach mamy kolejny dowód, że zawartość tej substancji u większości Amerykanów wynosi od 0,3 ppb do 3 ppb. To powinno nas niepokoić, ponieważ coraz więcej badań wskazuje, że kontakt z herbicydami opartymi na glifosacie, nawet w dawce niższej niż zalecana, jest dla nas niebezpieczny.”

„Badania na zwierzętach wykazały, że długotrwała ekspozycja na herbicydy zawierające glifosat jest szkodliwa” – potwierdza Mills. W przypadku ich ciągłego karmienia paszą zanieczyszczoną nawet w bardzo małym stopniu tą substancją, wrasta ryzyko zaburzeń funkcjonowania wątroby o objawach podobnych jak przy alkoholowym stłuszczeniu tego organu u ludzi. W 2015 Światowa Organizacja Zdrowia zaklasyfikowała glifosat do czynników prawdopodobnie rakotwórczych. Zaś w roku 2016 zamieszczony w czasopiśmie Environmental Health artykuł wykazał jednoznacznie związek między tą substancją a wieloma problemami zdrowotnymi, takimi jak: uszkodzenie wątroby lub nerek, zaburzeniami pracy układu hormonalnego i podwyższonym ryzykiem zachorowań na chłoniaka nieziarnistego. Aktualnie tylko w USA toczy się 250 rozpraw sądowych przeciw Monsanto, na których sami pozwani lub ich bliscy zachorowali na ten rodzaj nowotworu w wyniku kontaktu z Roundupem.

Według Millsa konieczne jest jak najszybsze przeprowadzenie badań nad wpływem glifosatu przyjmowanego wraz z pożywieniem na nasze zdrowie. „Społeczeństwo powinno być świadome niebezpieczeństw płynących z opryskiwania naszej żywności pestycydami. Tylko wtedy będzie mogło podejmować decyzje prowadzące do zmniejszenia lub wyeliminowania kontaktu z ich niebezpiecznymi składnikami” – twierdzi Mills.

Jeniffer Sass, starszy pracownik naukowy z Rady ds. Obrony Zasobów Naturalnych, dodaje: „Niestety, nie wiemy tak naprawdę co wykryte w naszym moczu poziomy glifosatu oznaczają dla naszego zdrowia, ponieważ amerykańska Agencja Ochrony Środowiska nigdy nie przeprowadziła pełnej oceny ryzyka, która by uwzględniała wszystkie jego źródła: żywność, wodę pitną i pozostałości po herbicydach. Co gorsza, instytucje odpowiedzialne za nasze bezpieczeństwo nawet nie wiedzą, ile jest tej substancji w naszym otoczeniu. Trudno to sobie wyobrazić, skoro rocznie na amerykańskich polach ląduje jej prawie 150 mln ton.”

Autorstwo: Xebola
Na podstawie: Ggmwatch.org, Ecowatch.com, Consumerreports.org
Źródła: Xebola.wordpress.com, WolneMedia.net


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.