Liczba wyświetleń: 726
W prowincji Ontario naukowcy wydobyli fragment ciała niebieskiego z lodowca St. Thomas. Meteoryt spadł na Ziemię tej wiosny w południowej Kanadzie. Wstępna analiza wyników wykazała fantastyczne wyniki. Okazało się, że w kawałku pochodzenia kosmicznego ukryte są organizmy żywe, należące do gatunków nieznanych nauce.
O odkryciu poinformował Peter Brown, dyrektor Ośrodka Badań Meteorytów w Ontario. Upadek ciała niebieskiego, odnotowano w marcu br. Badacze, który ruszyli na poszukiwania, odnaleźli fragmenty obiektu i przewieźli je do laboratorium.
Okazało się, że meteoryt zawiera mikroskopijne rowki, które mogą być oznaką aktywności wymarłych miliony lat temu mikroorganizmów. Nie jest to pierwsze tego typu znalezisko – podobne ślady znaleziono w innych pozostałościach, spadających z nieba.
Zakłada się, że może to być ślad życia na Marsie. Uwolniona po kosmicznej kolizji miliony lat temu skała podróżowała w przestrzeni przed upadkiem na Ziemię. Wydarzyło się to, zdaniem ekspertów, kiedy Mars był planetą pełną życia.
Autorstwo: tallinn
Źródło: InneMedium.pl
Już kiedyś był taki jeden co przed kamerami oznajmił światu, że znalazł (Nasa) ślady dawnego wymarłego życia w meteorycie. Dalej nie mogę rozgryzc tej zagadki – skąd to parcie na Marsa i kto smaruje pod stołem, żeby podtrzymywać odpowiedni klimat medialny w okół tej planety.
„Okazało się, że w kawałku pochodzenia kosmicznego ukryte są organizmy żywe”, „Okazało się, że meteoryt zawiera mikroskopijne rowki, które mogą być oznaką aktywności wymarłych miliony lat temu mikroorganizmów.” – to w końcu znaleziono organizmy żywe czy ich prawdopodobne ślady?
Tytuł wprowadza w błąd także wygląda to na jakąś ściemę.