Liczba wyświetleń: 900
Obecnie w Polsce stacjonuje około 4,5 tys. amerykańskich żołnierzy. Prawdopodobnie zostanie on zwiększony o kolejne 1000 osób – poinformowała w piątek gazeta „Financial Times”.
Według źródła, na które powołuje się gazeta, rozmowy między Warszawą a Waszyngtonem na temat rozszerzenia amerykańskiej obecności w Polsce weszły w finalną fazę.
Strony zamierzają też doposażyć swoje siły, w tym specjalnego przeznaczenia. Planowane jest również utworzenie w tym kraju wspólnego centrum treningowo-szkoleniowego.
Jak poinformował „Financial Times”, w trakcie negocjacji zrezygnowano z pomysłu polskiego prezydenta Andrzeja Dudy utworzenia w Polsce amerykańskiej bazy wojskowej. Miałaby się ona nazywać „Fort Trump” na cześć prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa. Amerykańscy wojskowi będą stacjonować w kilku obiektach na terytorium Polski. Źródła gazety podały, że Amerykanie na długo zagoszczą w Polsce, tak jak domagały się tego polskie władze.
Porozumienie o współpracy wojskowej może zostać podpisane 12 czerwca podczas spotkania Dudy z Trumpem w Waszyngtonie. Według „Financial Times” termin może zostać przesunięty na wrzesień, jeśli strony będą potrzebowały więcej czasu na uzgodnienie szczegółów. Podczas wizyty w USA Duda m.in. odwiedzi jedną z amerykańskich baz wojskowych oraz poruszy kwestię zakupu przez Polskę myśliwców piątej generacji F-35.
Osobnym punktem w agendzie energetycznej ma być wizyta Andrzeja Dudy w obszarze instalacji LNG w Luizjanie, w której uczestniczyć będzie również sekretarz energii Rick Perry. Kolejnym tematem rozmów będzie budowa w Polsce pierwszej elektrowni jądrowej.
Polsko-amerykańskie rozmowy na temat zwiększenia obecności wojskowej USA na terytorium Polski toczą się od jesieni ubiegłego roku, gdy podczas wizyty Dudy w Waszyngtonie po raz pierwszy pojawiła się inicjatywy budowy „Fortu Trump”. Warszawa zadeklarowała chęć wydania 1,5-2 mld dolarów na stworzenie odpowiedniej infrastruktury dla amerykańskiej bazy. Minister obrony Polski Mariusz Błaszczyk powiedział w środę, że rozmowy w sprawie zwiększenia amerykańskiego kontyngentu w Polsce weszły w finalną fazę. Obecnie w tym kraju na zasadzie rotacji stacjonuje brygada pancerna, w skład której wchodzi około 3,5 tys. żołnierzy, a także wielonarodowy batalion NATO liczący około 1000 osób.
Źródło: pl.SputnikNews.com
Go home bastards ! Polują na nasze złoża na mazurach wyceniane na 900 mld USD.
No i co nam to da ? NIC ! W razie konfliktu amerykanie pierwsi się wycofają. Chyba że USA nasz poprze w tym konflikcie. A może to być tylko konflikt z Rosją. Wtedy jednak stałby się to konflikt światowy a to jest niemożliwe żeby USA ryzykowało coś takiego bez premedytacji. Zatem ich obecność tutaj jest bez sensu. Polska żeby była bezpieczna to musi zwiększyć PKB na obronność do 5% i zbroić się po zęby wraz z próbami uzyskania broni atomowej.
Przypominam, że między granicami Rosji i USA jest ok 85 kilometrów. To cieśnina Beringa. Tu nie chodzi o konflikt między nimi. W tamtym miejscu mogą prowadzić swój konflikt tak jak chcą. Tu chodzi o okupację Europy.