Liczba wyświetleń: 6269
Generał izraelskich Sił Zbrojnych (IDF), Haim Eshed, były dyrektor izraelskiego wojskowego programu kosmicznego, profesor, złożył szokujące oświadczenie. Według niego szefowie światowych rządów od dawna wiedzą o istnieniu kosmitów i ich obecności na Ziemi.
Eshed to znany przywódca wojskowy i generał brygady Izraelskich Sił Zbrojnych. Trudno się dziwić, że jego twierdzenia zwróciły uwagę mediów całego świata. Jego zdaniem obcy są wśród nas a prawda o nich jest ukrywana. Zdaniem Haima Esheda, podczas pierwszego kontaktu z obcymi zawarto umowę o nieujawnianiu informacji o obecności kosmitów na Ziemi. Obcy argumentowali swoją decyzję faktem, że ludzie nie byli na to gotowi.
„Obcy zgodzili się z rządem USA, aby milczeć o eksperymentach, które prowadzą na Ziemi, a także o ich tajnej bazie na Marsie, dopóki ludzkość nie będzie gotowa ich zaakceptować. Obcy zostali poproszeni, aby nie zgłaszali, że są tutaj, ponieważ ludzkość nie jest jeszcze gotowa” – wyjaśnił Haim Eshed w wywiadzie dla izraelskiej gazety „Yedioth Aharonoth”. „Trump był bliski ujawnienia istnienia kosmitów, ale obcy w Galaktycznej Federacji poprosili: Poczekaj, pozwól najpierw ludziom się uspokoić”.
Zdaniem Izraelczyka, kosmici nie chcą wywoływać masowej histerii. Chcą najpierw uczynić nas rozsądnymi i rozumiejącymi. W tym celu zgodzili się, że ich działania nie zostaną ujawnione. Czekali i nadal czekają, aż ludzkość rozwinie się i osiągnie etap, w którym w ogóle zacznie rozumieć, czym jest przestrzeń kosmiczna i statki kosmiczne.
Generał uważa, że istnieje porozumienie między rządem USA a kosmitami. Rzekomo podpisali z nami kontrakt na przeprowadzenie tutaj eksperymentów. Badają także i próbują zrozumieć strukturę wszechświata i chcą, abyśmy byli ich pomocnikami.
To nie koniec jego rewelacji. We wnętrzu Marsa znajduje się ponoć podziemna baza, w której znajdują się przedstawiciele kosmitów, a także amerykańscy astronauci. „Gdybym powiedział to, co mówię dzisiaj, pięć lat temu, byłbym hospitalizowany. Gdziekolwiek poszedłem z tym stwierdzeniem w środowisku akademickim, powiedziano mi: „Ten człowiek jest szalony”. Dziś wszystko jest inne. Nie mam nic do stracenia. Mam stopnie naukowe i nagrody, jestem szanowany na zagranicznych uczelniach, gdzie również ten trend jest widoczny”.
Haim Eshed to aszkenazyjski żyd, który urodził się w 1933 roku w Turcji. W wieku jednego roku wyemigrował do Eretz Yisrael wraz z rodzicami i dorastał w południowym Tel Awiwie. Uzyskał tytuł licencjata w dziedzinie inżynierii elektronicznej w Technion w Hajfie, tytuł magistra w dziedzinie badań operacyjnych oraz tytuł doktora w dziedzinie inżynierii mechanicznej i lotnictwa. Posiada uprawnienia pilota wojskowego.
W kwietniu 1967 r. Otrzymał od Szefa Sztabu Generalnego Insygnia za opracowanie wyposażenia dla wywiadu IDF. Służbę wojskową zakończył w stopniu generała brygady. Po odejściu z wojska został profesorem w Instytucie Badań Kosmicznych w Technion. Od 1981 do września 2011 pełnił funkcję Szefa Administracji Przestrzeni Kosmicznej w izraelskim Ministerstwie Obrony. Ma nieformalny tytuł ojca izraelskiej eksploracji przestrzeni kosmicznej. Po 1985 roku był przez pewien czas uważany za kandydata do roli pierwszego izraelskiego astronauty.
Na podstawie: NBCNews.com
Źródło: InneMedium.pl
Powiedzieć można wszystko i może to zrobić każdy, ale ostatecznie liczą się dowody rzeczowe, materialne, chociaż i je można dzisiaj sfabrykować, w tym wypadku musiałyby zostać upowszechnione dowody pozaziemskości przedstawicieli obcych cywilizacji lub/i ich materiałów.
Dosłownie kilka dni temu skończyłem książkę Kosmiczna Podróż Courtneya Browna. Jej treść to wypisz wymaluj to o czym mówi Haim Eshed. Książka opisuje eksperymenty teleobserwatora (osoby widzącej przez czas i przestrzeń), który był trenowany m.in. przez rząd USA do tych celów.
Również mówi o Galaktycznej Federacji (że jest i kiedyś do niej dołączymy), że są bazy na Marsie, o celach „szaraków” i innych tego typu rewelacjach.
Pomimo braku twardych dowodów czuję że jest to prawda i będzie to kwestią czasu gdy oficjalnie się o tym wszystkim dowiemy. Nam pozostaje rozwój przede wszystkim duchowy, bo to strasznie kuleje w ludzkiej cywilizacji.
Dowodów jest mnóstwo. Są dokumenty i zeznania wysoko postawionych urzędników państwowych. Wielu wojskowych wychodzi po latach z prawdą. Dr Greer pokazał wiele materiałow i 100% dowodów na współprace USA ( i nie tylko ) z kosmitami w swoich filmach i ksiażkach.
albo to wszystko to przygotowania pod blue beam czy jak to się tam zwało, i żadnych kosmitów na Ziemi nie ma….. …
Są 4 możliwości:
1. Kłamie z jakiegoś powodu.
2. Mówi prawdę.
3. Szykuje się mistyfikacja w celu stworzenia rządu światowego w ramach Wielkiego Resetu by zjednoczyć ludzkość np. w w walce ze wspólnym wrogiem – kosmitami.
4. Inna opcja.
Chcesz dowodow wezmy biden ktory w wybory ma oczy czarne jak kosmita temu myli pojecia ale zwala na starosc. Mozliwe ze oni juz kontroluja rzady a nie umowy. Sam fakt ze woda to standard przy twozeniu planety tak jak atmosfera az do utraty pola magnetycznego ktore nie jest juz w stanie utrzymac atmosfery i wszystko wyparowuje w kosmos. To zycie nie jest rare tylko wszechobecne w kosmosie, problem tylko jest z dlugoscia zycia pola magnetycznego.
pole magnetyczne nie utrzymuje atmosfery. pole magnetyczne stanowi „tarczę” dla promieniowania kosmicznego, które może „wybijać” cząsteczki atmosfery. nie jest to jednak jakiś raptowny proces.
o życiu w kosmosie nie wiemy nic, ale wydaje się ekstremalnie mało prawdopodobne, aby kosmici byli człekokształtni….. …
O przyswojeniu ludzi do istnienia „kosmitów” internet szeptał od jakiegoś czasu.
Chodzi pokrótce o to żeby ludzi przyzwaczić do nich, a potem przyznać, że w związku ich „wyższością” trzeba im dać władztwo nad Ziemią.
Jak wszystkie (prawie) teorie „spiskowe”, coś tu jest na rzeczy.