Liczba wyświetleń: 1728
22 europejskie miasta jednym głosem mówią o konieczności uregulowania zasad udzielania najmu krótkoterminowego. Są wśród nich Kraków i Warszawa.
Aby uregulować działalność platform internetowych oferujących najem krótkoterminowy, konieczne jest wypracowanie jednolitego prawodawstwa w ramach UE – tak uważają Kraków, Warszawa i 20 innych miast europejskich. We wspólnym apelu metropolie podkreślają, że rozwój turystyki nie może odbywać się ze szkodą dla obywateli i rodzin wybierających miasta na miejsce życia i pracy.
„Rosnąca urbanizacja, w połączeniu z rozwojem turystyki i ciągłym brakiem zasobów mieszkaniowych, stanowią dla naszych miast poważne wyzwania” – czytamy w stanowisku, pod którym podpisały się: Amsterdam, Ateny, Barcelona, Berlin, Bordeaux, Bolonia, Bruksela, Kolonia, Florencja, Frankfurt, Helsinki, Kraków, Londyn, Mediolan, Monachium, Paryż, Porto, Praga, Utrecht, Walencja, Wiedeń i Warszawa. Metropolie te mierzą się z tym samym wyzwaniem: muszą pogodzić interesy turystów z potrzebami mieszkańców.
Krótkoterminowe wynajmy przeznaczone są głównie dla turystów, ze szkodą dla obywateli oraz rodzin mieszkających i pracujących w naszych miastach – argumentują metropolie turystyczne. I podają dane świadczące o lawinowym wzroście liczby ofert turystycznego najmu krótkoterminowego w ostatnich latach. W Amsterdamie w 2013 r. było około 4500 takich ofert, a ich liczba do 2017 r. wzrosła do 22 tys. W historycznej dzielnicy Lizbony, Alfamie, ponad 55 proc. mieszkań to obecnie mieszkania przeznaczone na turystyczny najem krótkoterminowy.
„Taki wzrost liczby najmów turystycznych wywołuje presję na wzrost kosztów mieszkaniowych, co bezpośrednio wpływa na dostępność mieszkań w przystępnych cenach” – podkreślają metropolie.
Miasta chcą, aby unijne instytucje wypracowały spójne przepisy, które pozwolą uregulować działalność platform internetowych oferujących krótkoterminowy najem turystyczny. Tego typu platformy powinny być m.in. zobowiązane do udostępniania odpowiednich danych miejskim organom administracyjnym.
Źródło: NowyObywatel.pl
Wszystko uregulować… chodzenie ludzi uregulowane, prędkość chodzenia też, jeżdżenie uregulowane, śmieci uregulowane, dymienie uregulowane, picie uregulowane, jedzenie…. no cóż udało się sporo uregulować; np podatek od cukru czy zakazy sprzedażny łakoci przy szkołach. Uregulować rzeki, lasy, jeziora, zwierzęta… najlepiej wytłuc wszystkie które wydają się niepotrzebne tak jak kiedyś Chińczycy z ptakami. Uregulować bezdomnych, uregulować myślenie…. o to najważniejsze. Po to są szkoły i media. Jak dobrze się wytresuje człowieka, to potem nie myśli i łatwo z niego zrobić coś takiego jak hitlerowcy czy im podobni.
To może wolny rynek? Próbowano tego w XIX wieku. Pierwsze prawo socjalne nakazywało, że dzieci mogą pracować maksymalnie 12 godzin dziennie. Krytykujesz – przedstaw alternatywę.
Urnelius. Jest wiele alternatyw, możesz sobie poszukać wiele osób które jasno (przynajmniej dla mnie) wykładają o wiele lepsze systemy zarządzania niż zamordyzm i kontrola totalna. Poczynając od systemów np. Kadafiego, czyli lewicowych i systemów całkowicie prawicowych. Ale to co obecnie nam proponują, to bardzo zły system. Działający na zniszczenie inwencji, twórczości i powodujący stagnację. Możesz sam się zastanowić i dojść do tego.
W XIX wieku może i był wolny rynek, ale z powodu olbrzymiej biedy ludzie godzili się na bardzo złe warunki pracy. Obecnie nikt w Europie by na takie warunki nie przystał, bo ogólnie społeczeństwo jest o wiele bogatsze.
Jak dla mnie to mogliby przetrzepać cały ten złodziejski proceder wynajmu mieszkań w EU. Zweryfikować i ujednolicić ceny za dany rodzaj mieszkania w danym miejscu.