Liczba wyświetleń: 3102
Amerykanie obecnie decydują się na szybsze składanie wniosków o upadłość, ponieważ nie są w stanie spłacić swoich długów. Kilka dużych banków ogłosiło, że straciło ponad 4,1 miliarda dolarów w ostatnim kwartale z powodu niezapłaconych długów. Liczba wniosków o upadłość w USA wzrosła o 15% w pierwszej połowie 2024 r., osiągając 217 000. Konsumenci nie wydają pieniędzy, a firmy nie są w stanie osiągnąć zysku. Przedłużające się problemy z łańcuchem dostaw, inflacja, wyższe stopy procentowe i zmniejszone wydatki konsumentów przyczyniły się do upadku większej liczby firm; w rzeczywistości liczba upadłości przedsiębiorstw osiągnęła w zeszłym miesiącu najwyższy poziom od 13 lat.
Największy wzrost odnotowały wnioski o upadłość w ramach Chapter 11 w sektorze komercyjnym, z alarmującym 43% rocznym wzrostem od pierwszego kwartału 2023 r. do 2024 r. Ogólnie rzecz biorąc, liczba upadłości komercyjnych wzrosła o 22% w pierwszym kwartale 2024 r., przy czym upadło 7113 firm w porównaniu do 5820 w pierwszym kwartale 2023 r. W pierwszej połowie 2024 r. złożono 346 wniosków o upadłość korporacyjną, co jest najwyższą liczbą od ponad dekady.
Około 75 korporacji złożyło wniosek o upadłość w samym czerwcu 2024 r., co sprowadza nas z powrotem do poziomu pandemii, gdy firmy zamykały się z powodu blokad. „Tempo przyspieszyło od pierwszych miesięcy 2024 r. i dorównuje mu jedynie najbardziej pracowity okres w 2020 r., kiedy szok wywołany przez COVID-19 doprowadził do upadłości stosunkowo większej liczby firm” – ogłosił S&P Global Market Intelligence.
W rzeczywistości liczba wniosków o upadłość korporacyjną w USA w 2024 r. osiągnęła 13-letni szczyt. Sektor dóbr konsumpcyjnych uznaniowych odnotował największą liczbę upadłości, z czego 55 złożonych do 1 lipca 2024 r., ponieważ konsumenci wydają mniej na jedzenie na mieście, ubrania, rozrywkę, podróże i inne wydatki, które są obecnie uważane za luksusy.
Sektor opieki zdrowotnej odnotował drugi co do wielkości wzrost liczby upadłości, z 40 upadłymi firmami. W przeciwieństwie do sektora dóbr konsumpcyjnych, uznaniowych, Ameryka rozpaczliwie potrzebuje usług opieki zdrowotnej, ale odnotowała drastyczny spadek liczby dostępnych pracowników od czasu pandemii COVID-19. Przemysł zrównał się z opieką zdrowotną pod względem strat, co jest poważną stratą dla umierającego sektora produkcyjnego w Ameryce.
Straty miejsc pracy będą podążać za tym trendem upadających firm, a wzrost liczby miejsc pracy w sektorze publicznym szkodzi gospodarce Ameryki. Niektórzy uważają, że ponad 50 000 sklepów detalicznych zamknie się przed 2028 r. Niezliczona liczba firm przenosi swoje pieniądze za granicę do miejsc takich jak Meksyk, przynosząc ze sobą dochody z podatków i miejsca pracy. Ameryka stała się nieco wroga wobec biznesu z powodu szalejącego opodatkowania. Te średniej wielkości przedsiębiorstwa nie mogą sobie pozwolić na pożyczanie nawet po nieco niższym oprocentowaniu. Problemy z łańcuchem dostaw spowodowane przez COVID-19 nigdy nie zostały w pełni rozwiązane. Inflacja zaczęła się od COVID, ale przedłużała się głównie dzięki wydatkom rządowym, ponieważ Biden wprowadził niektóre z najcięższych pakietów przed ustąpieniem z urzędu. Zbliżające się wojny wskazują, że inflacja jest daleka od zaniku, a komputer niestety sugeruje, że recesja już trwa.
Źródło zagraniczne: ArmstrongEconomics.com
Źródło polskie: PrisonPlanet.pl
Sytuacja jest nie tyle wynikiem podatków, ile przenoszenia wszystkiego co się da za granicę. Kiedy Henry Ford budował swoją pierwszą fabrykę, swoich klientów upatrywał również w robotnikach, którzy mu te samochody będą produkowali. I ten system sprawdzał się fantastycznie aż do lat 80 ubiegłego wieku. Sprawdzał się do tego stopnia, że taki robotnik lub pracownik fabryki mógł sobie kupić nie tylko przysłowiowego forda, ale i domek na przedmieściach oraz utrzymać ze swojej pensji niepracującą żonę i dwójkę albo trójkę dzieci.
A później cały system wziął w łeb. Produkcję na wyścigi zaczęto przenosić do Azji a zakłady w USA masowo zamykać. Bo Chińczyk, Filipińczyk, Banglijczyk, Indonezyjczyk czy Hindus pracują za „miskę ryżu” a o prawach pracownika nie słyszał nawet w legendach. Dlatego w USA powstał „pas rdzy”. Jednocześnie oczekiwano, że obywatele będą konsumowali na dawnym poziomie. Przez krótki czas nawet to działało, bo ktoś przekwalifikował się na jakieś usługi, ktoś inny na miałką spekulację nieruchomościami.
Ale miało to krótkie nogi. Już w 2008 roku bańka pękła a system nie rozpadł się wyłącznie dlatego, że został reanimowany za pomocą drukowania olbrzymiej ilości pieniędzy. Teraz upadek jest już nieuchronny, bo produkcja jak była w Azji, tak dalej w niej tkwi a bezrobotnych lub „pół-bezrobotnych” na usługi zwyczajnie nie stać. Do tego dochodzi wesoła plaga syntetycznych opioidów i „tranquilizerów”, których półprodukty nota bene również wyrabiane są w Azji, bo niby gdzie indziej?
Podsumowując, idzie wojna. Wojna właśnie z Azją, bo tylko w ten sposób da się zmusić duży biznes to odspawania się od taniej, azjatyckiej produkcji. Pozostaje jedynie pod znakiem zapytania, czy to się w ogóle uda. Biorąc pod uwagę choćby fakt, że 90% lekarstw bądź półproduktów do ich produkcji też produkuje Azja. I w przypadku konfliktu Amerykę mogłaby powalić na kolana zwykła angina. W takim wypadku pozostaje wojna domowa. Lub wojna europejska, podczas której Ameryka, tak jak podczas poprzednich wojen, będzie wysysała z Europy ostatnie soki pod pretekstem „bratniej pomocy”.
Musi w końcu cały ten chory system światowy kiedyś pierdnąć, nie kiedyś, a wkrótce, bo już jest osiągnięty albo zaraz będzie jakiś punkt krytyczny i nie da się sztucznie pompować tego balona, wytrzymałość materiału jest skończona.
> Podsumowując, idzie wojna. Wojna właśnie z Azją, bo tylko w ten sposób da się zmusić duży biznes to odspawania się od taniej, azjatyckiej produkcji.
I kto miałby zmusić ten wielki biznes do „odspawania się” – władza która siedzi w kieszeni BlackRocka, Vanguarda i State Street? Nie o to będzie w tej przyszłej wojnie chodziło.
@Katarzyna TG
Do odspawania zmuszą biznes lotniskowce. W przypadku wojny z Azją – w domyśle – o Tajwan, ta Azja wstrzyma dostawy do USA. Chyba nie wyobrażasz sobie, że będą dostarczali przeciwnikowi lekarstw i podzespołów do produkcji broni przeciw sobie?
Irfy, po tym jak mimo wojny przez terytorium Ukrainy cały czas płynie rosyjska ropa mogę sobie wyobrazić prawie wszystko. Też przeciwnicy, podobno.
Afroameryka – imperium łajna żyjące na koszt polskiego podatnika i innych, skolonizowanych terytoriów. Do kompletu bezkarność okupującej Polskę afroamerykańskiej armii, która prędzej czy później zostanie użyta przeciwko niedobitkom Polaków.
Przykro mi, że potwierdza się cytat, iż poza Izraelem, Ukrainą i Afroameryką nie istnieją żadne inne państwa na świecie.
Szczęśliwie mam świadomość, że na ten szacowny portal mogą zaglądać ludzie małoletni, czy też o łagodnym usposobieniu, w przeciwnym razie trzeba by sprawę postawić dosadnie: ***** nas – Polaków, co dzieje się w Afroameryce.
Irfy, ten sam ,,system,, zastosowano też u nas w mniejszej skali i zmodyfikowany. Najpierw ustawy Wilczka powodujące że Polacy zaczęli się dorabiać, a potem stopniowo ,,zamordyzm,, fiskalny by ograbić ludzi i trwa to do dziś.
Katarzyna TG, masz rację. Wojna czy nie biznes to biznes i biznes ZAWSZE na czymś zarobi. Tylko maluczcy mają się wzajemnie tłuc. Ci za kulisami są bezpieczni i dalej robią biznesy. Tak to działa
irfy,,…Jak widać plan globalistów ma się dobrze. USA z godnie z planem prawie już ,,zaorane,, wkrótce nasza kolej..
A tu taka niespodzianka
https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/swiat/artykuly/8711346,ukraina-mimo-wojny-piec-razy-wiecej-firm-powstalo-na-ukrainie-niz-zakonczylo-dzialalnosc.html
To nie “Ukraina”, a my potrzebujemy pomocy.
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Walcownia-Andrzej-do-likwidacji-setki-pracownikow-na-bruk-Zwiazki-licza-na-inwestora-z-Ukrainy-8786523.html
https://wolnemedia.net/czy-pkp-cargo-zbankrutuje-z-powodu-ukrainskiej-konkurencji/
Wielki Reset nie jest już teorią spiskową:)
I właśnie się zbliża:) tak jak NWO:)
Globalna mafia pasożytdnicz ustawia świat pod siebie.