UE chce by Polska stała się importerem drewna

Opublikowano: 19.06.2018 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Gospodarka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 1059

Jednym ze skarbów Polski są lasy, których – wbrew opiniom telewizyjnych celebrytów – z roku na rok jest coraz więcej. Mądrze prowadzona gospodarka leśna umożliwia nam pozyskiwanie w ciągu roku ok. 50 mln m3 drewna wartego miliardy zł. To znaczne ułatwienie dla polskiego przemysłu meblarskiego, czyli branży gdzie zostaliśmy europejskim liderem. Niestety unijni urzędnicy chcą to zmienić. Projektowana regulacja LULUCF istotnie ograniczy pozysk drewna z polskich lasów. Jednocześnie prawie nic się nie zmieni u naszych największych konkurentów – Niemców, Szwedów czy Finów.

Wbrew obiegowym opiniom telewizyjnych celebrytów pokroju Kingi Rusin, zasoby leśne Polski wcale się nie kurczą, lecz stopniowo i systematycznie wzrastają. O ile w 1946 roku lasy stanowiły zaledwie 20,8 proc. powierzchni kraju, to na koniec 2013 roku zajmowały już 29,4 proc. Zgodnie z Narodowym Programem Zwiększania Lesistości w 2020 roku lasy będą stanowiły 30 proc. powierzchni kraju, a w 2050 – 33 proc.

W ostatnich latach istotnie wzrosło również pozyskanie drewna z naszych lasów. O ile w latach 2000 – 2009 średnie roczne pozyskanie drewna z Lasów Państwowych wynosiło zaledwie 29 mln metrów sześc., to w roku 2017 z Lasów Państwowych pozyskano już 40,5 mln metrów sześc., a w tym roku plany mówią nawet o 43 mln metrów sześc. W efekcie powyższego roczne przychody polskiego przemysłu drzewnego szacowane są obecnie na ok. 30 mld zł (co stanowi równowartość 2,3 proc. polskiego PKB).

Rozwój sektora drzewnego w Polsce jest ściśle powiązany z dynamicznym rozwojem polskiej branży meblarskiej, gdzie w ostatnich latach staliśmy się niekwestionowanym europejskim liderem. Unijni urzędnicy chcą to jednak zmienić. Począwszy od 2021 roku ma bowiem zacząć obowiązywać regulacja o nazwie LULUCF (“Land Use, Land-Use Change and Forestry”). Ten akt prawny, pod pozorem ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, ma odgórnie uregulować europejską politykę gospodarowania zasobami leśnymi. Niestety – projekt tej regulacji (uzgodniony już na poziomie Rady UE oraz Parlamentu Europejskiego) przewiduje, iż limity pozysku drewna z lasów poszczególnych państw członkowskich będą ustalane na podstawie danych historycznych z lat 2000 – 2009, czyli okresu kiedy pozyskiwanie drewna z polskich lasów było o 50 proc. mniejsze niż obecnie.

Jakie mogą być skutki wdrożenia w życie LULUCF? Po pierwsze – spadnie ilość drewna pozyskiwanego z polskich lasów (mimo, iż obecne limity pozysku nie stanowią zagrożenia dla celów gospodarki leśnej w Polsce, które przewidują stopniowy wzrost zalesienia kraju). Po drugie – jeśli spadnie ilość drewna pozyskiwanego z polskich lasów, to aby zaspokoić potrzeby polskich producentów mebli, płyt i okien drewno trzeba będzie sprowadzać z zagranicy (warto zwrócić uwagę, że proponowane w LULUCF zmiany praktycznie nie ruszają interesów Niemiec, Szwecji czy Finlandii, czyli największych konkurentów Polski w tym zakresie). W powiązaniu z informacjami, iż Białoruś przymierza się do zakazu eksportu swojego drewna do UE, oznacza to dla polskich firm większe koszty produkcji oraz mniejszą konkurencyjność w starciu z firmami z innych państw UE.

Powstaje pytanie – czy pod pozorem walki z emisją gazów cieplarnianych na terenie UE przypadkiem nie forsuje się regulacji, których celem będzie rozwalenie polskiej branży meblarskiej? Czy rzeczywistym powodem wdrożenia LULUCF nie będzie uderzenie w konkurencyjność polskich firm, które dziś zaopatrują się w relatywnie tanie drewno z polskich lasów, a od 2021 roku będą musiały kupować znacznie droższy surowiec z zagranicy? No i gdzie byli polscy dyplomaci i urzędnicy, że dopuścili do przyjęcia przez Radę UE i Parlament Europejski tak niekorzystnych rozwiązań w projekcie tej regulacji?

Zdjęcie: jdz (CC0)
Na podstawie: Pb.pl, Facebook.com
Źródło: Niewygodne.info.pl


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

6 komentarzy

  1. Xman 19.06.2018 11:32

    Bo polski przemysł drzewny jest najprężniejszy w Europie. Te śmietniki znowu nas sabotują. UE to przekleństwo. Mam nadzieję że w końcu opuścimy to euroszambo. Gdyby nie fakt że to Lech Kaczyński podpisał “Lizobonę” to pewnie Jaro by chętniej dążył do takiego rozwiązania.

  2. emigrant001 19.06.2018 18:43

    Lasy są dla przemysłu holokaustu a nie drzewnego.

  3. polantek 19.06.2018 23:12

    A co do powiedzenia ma Naród gdy Jaro milczy?

  4. luzak1977 20.06.2018 09:01

    @Xman
    Jaro nic by nie zrobił, bo jest na łańcuchu.

  5. 4444 22.06.2018 12:18

    Cukrownie – zniszczone by Niemieckie miały się lepiej.
    Stocznie – zlikwidowane by Niemieckie lepiej prosperowały.
    Banki – wyprzedane za bezcen.
    Wodociągi – w rękach izraelskiej spółki.
    Porty – zablokowane przez niemiecko-rosyjski Nord Stream II.
    Kopalnie węgla – polikwidowane byśmy sprowadzali droższy węgiel.

    I teraz próbuje się zrobić to samo z przemysłem drzewnym.
    Czekam aż ten neo marksistowski sen w interesie Niemiec zwany Unią Europejską się rozlelci z hukiem w drobny mak.

  6. RobG56 26.06.2018 22:54

    Oczywiście cały ten koncept jest nic nie warty.Po prostu brednie.
    To, że w Polsce niszczone są zasoby leśne to sprawa wewnętrzna kraju a nie UE czy …Putina.
    Cały proces ma związek z magdalenkowymi rozwiązaniami, które zostały przyjęte przez wyalienowane elity pełne kompleksów wobec Zachodu i buty wobec własnych współplemieńców. To wówczas pseudoelity Solidarności Leśnej przyjęły rozwiązania prawne – Ustawę o lasach, której zapisy są pośrednimi przyczynami zniszczeń w Beskidzie Ślaskim czy w Puszczy Białowieskiej. Prawo powielaczowe, wewnętrzne zarządzenia powodują zniszczenia materialne i przyrodnicze na pozostałych obszarach lasów.
    Przyjęte w Polsce rozwiązania Natura2000 czy FSC/Greenpeace (nikt ich Polsce nie narzucał) wspomagają zewnętrzne i obce przemysły leśne i drzewne ograniczając polską gospodarkę, przedsiębiorczość i dobrostan Polaków. Niszczą Polskę.
    Odpowiadają za to wszystkie polikliki zawłaszczające kraj po 1989 roku.
    Nie będzie więc winnych.
    Setki miliardów strat.
    Zyski są w Niemczech, Szwecji i we wszystkich państwach prowadzących niezależną politykę gospodarczą w interesie własnym i własnych obywateli.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.