Prezydent Siemianowic Śląskich ostrzega. Wwożona do Polski z Ukrainy żywność jest tania, niskiej jakości i może szkodzić zdrowiu, ponieważ podczas jej produkcji nie musiano spełniać unijnych norm jakościowych i bezpieczeństwa.
Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!
Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.
„Czy polskie rolnctwo stoi na krawędzi?”-tak!- jak i cala polska gospodarka, właśnie zrobiła „hop”do przodu. Drób nie koniecznie jest niższej jakości, ale na pewno jest niskiej ceny… Nie wierzę, że strajk z ciągnikami siodlowymi byli zaangażowani Polacy – przynajmniej dobrowolnie i bezpłatnie…
„Czy polskie rolnctwo stoi na krawędzi?”-tak!- jak i cala polska gospodarka, właśnie zrobiła „hop”do przodu. Drób nie koniecznie jest niższej jakości, ale na pewno jest niskiej ceny… Nie wierzę, że strajk z ciągnikami siodlowymi byli zaangażowani Polacy – przynajmniej dobrowolnie i bezpłatnie…