Liczba wyświetleń: 838
Zamieszanie wywołał materiał debiutującego na antenie TVP programu „Alarm!”. Monika Olejnik, Edward Miszczak, Jarosław Gugała oraz Anja Rubik znaleźli się pod ostrzałem za to, że nabyli mieszkania w zreprywatyzowanych kamienicach w Warszawie.
Wszyscy wymienieni w reportażu Bartłomieja Graczaka zapowiedzieli, że pozwą go do sądu, ponieważ materiał jest nierzetelny i sugeruje, że dziennikarze oraz celebryci wzbogacili się na aferze reprywatyzacyjnej w Warszawie. W mediach grzmi. Wszyscy komentują sensacyjne doniesienia. Większość stoi jednak na stanowisku, że TVP za bardzo „podkręciło” swój przekaz.
Debiut programu „Alarm!” był prawdziwym „wejściem smoka” — program obejrzało 1,13 mln widzów. Z pewnością przyciągnął ich sensacyjny temat — niestety, spadła na niego uzasadniona fala krytyki, również ze strony prawicowych komentatorów, jak Łukasz Warzecha czy blogerka Kataryna.
Co dokładnie pokazało TVP? Historie trzech zreprywatyzowanych kamienic. Okazuje się, że Edward Miszczak, dyrektor programowy telewizji TVN oraz modelka Anja Rubik kupili luksusowe apartamenty w zrewitalizowanym budynku przy ulicy Mokotowskiej w centrum miasta. Z tej kamienicy faktycznie parę lat wcześniej usunięto lokatorów, żeby urządzić tam kącik bogaczy. Dyrektor programowy TVN twierdzi, że apartament nabył w 2015 roku — nie złamał prawa przy jego kupnie. Nie nabył go też od żadnego handlarza roszczeń. Jego prawnik miał potwierdzić, że w dokumentach wszystko wyglądało najzupełniej w porządku. A jednak to miejsce ma mroczną historię, do której nie zdołał dotrzeć. Trochę pech, trochę snobizm, a trochę zwykły przypadek — ale wizerunkowo wygląda to kiepsko.
Monika Olejnik kupiła mieszkanie w innej kamienicy w centrum miasta. Ten budynek nigdy nie był reprywatyzowany, został wybudowany dla wojskowych notabli w XX-leciu międzywojennym. Natomiast sensacja wokół mieszkania dziennikarki polega na tym, iż nabyła je od rodziny Jakuba R., byłego wicedyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami w warszawskim ratuszu zajmującym się regulacją roszczeń. Jakub R. został w styczniu zatrzymany przez CBA z zarzutami korupcyjnymi, przebywa w areszcie. Nazywany był „szarą eminencją reprywatyzacji”. Prócz tego w budynku, w którym mieszka Monika Olejnik (a także inna znana osoba, Monika Jaruzelska), biura mają kancelarie prawne reprezentujące handlarzy roszczeń w sprawach z lokatorami. Jako właścicielki mieszkania Olejnik nie musi obchodzić, kto wynajmuje lokal za ścianą. Ale jest znaną dziennikarką, która najwyraźniej odpuściła sobie research. Teraz więc traci na tym jej wizerunek.
Historia Jarosława Gugały jest jeszcze inna. Kupił mieszkanie w kamienicy na Nabielaka 9 — słynnej kamienicy, której lokatorką była też zamordowana w 2011 Jolanta Brzeska, ikona ruchu lokatorskiego i walki z dziką reprywatyzacją. Gugała miał mieszkanie „nad” Jolą Brzeską. Twierdzi, że czyściciel kamienic Marek Mossakowski pojawił się parę lat później. Gugała miał mu się wielokrotnie stawiać, kiedy ten utrudniał życie lokatorom. Dziennikarz Polsatu musiał znać osobiście Jolantę Brzeską i być świadkiem jej dramatu. Nigdy jednak nic na ten temat nie mówił.
TVP dopuściło się oczywistej manipulacji, sugerując, że celebryci i dziennikarze skorzystali na aferze reprywatyzacyjnej. Pretensję można mieć do nich w zasadzie o to, że kupili kota w worku. To jednak również sygnał, że rynek nieruchomości w Polsce jest poza wszelką kontrolą państwa. Szaleją po nim oszuści oraz agencje nieruchomości, które klientom — zwłaszcza bogatym, są w stanie wcisnąć absolutnie wszystko, zaś handlarze roszczeniami używają znanych ludzi do tego, by swoimi nazwiskami nieświadomie uwiarygadniali ich interesy.
Zrozumiałe jest wzburzenie bohaterów reportażu. Natomiast historia ta stanowi również przestrogę przed tym, by w mieście, w którym dzika reprywatyzacja jest jednym z najgorętszych tematów ostatnich lat, dwa razy się zastanowić, zanim zainwestuje się w przedwojenną kamienicę. Mało która w Warszawie nie ma swojej mrocznej historii.
Autorstwo: Dawid Blum
Zdjęcie: pwlodkowski (CC0)
Źródło: pl.SputnikNews.com
Jeśli transakcje dotyczyły spornych kamienic to powinno nas tylko interesować, czy nabyli je legalnie i zgodnie z prawem. Mam gdzieś to czy znali historię kamienic, czy kupowali kota w worku.