Liczba wyświetleń: 1936
Ministerstwo Finansów ogłosiło bardzo niepokojące dane. Otóż już na koniec lutego budżet kraju zanotował… deficyt! Okazało się, że wydatki państwa w okresie dwóch pierwszych miesięcy tego roku były aż o 8,0 mld zł większe od wydatków, jakie miały miejsce w analogicznym okresie roku 2018. W efekcie w kasie państwa na koniec lutego zabrakło 0,8 mld zł. Powyższe informacje powinny nas martwić w kontekście planowanych przez rząd dodatkowych wydatków. Na początek idą TVP i Polskie Radio, które z budżetu kraju mają dostać ekstra 1,26 mld zł!
Przypomnijmy – prezydent Andrzej Duda podpisał w poniedziałek nowelizację ustawy o opłatach abonamentowych. Przyznaje ona z budżetu kraju na rzecz Telewizji Polskiej (TVP) oraz Polskiego Radia kwotę 1,26 mld zł rekompensaty z tytułu nieściągniętego abonamentu RTV.
Nie miałbym problemu z tą ustawą, gdyby na realizację jej postanowień w kasie państwa były odłożone odpowiednie środki finansowe. Problem polega na tym, że tych środków obecnie najzwyczajniej w świecie nie ma i aby je zdobyć trzeba najpierw zaciągnąć dług (a w konsekwencji – powiększyć zadłużenie Skarbu Państwa). Istotne jest również to, że rekompensaty dla mediów publicznych wypłacane z budżetu kraju z roku na rok są coraz większe. Dla przykładu – w 2017 roku budżetowa rekompensata dla TVP wyniosła 266,5 mln zł. W 2018 roku – 593,5 mln zł. W 2019 roku z dużym prawdopodobieństwem przekroczy ona 1 mld zł (całkowita rekompensata dla mediów publicznych, tj. TVP i Polskiego Radia, wyniesie bowiem 1,26 mld zł).
Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy uwzględnimy w jakim stanie jest obecnie budżet kraju. Otóż zgodnie z potwierdzonymi wczoraj przez Ministerstwo Finansów informacjami na koniec lutego w kasie państwa odnotowano deficyt w wysokości 0,8 mld zł. W głównej mierze to efekt większych przepływów z tytułu składek Polski do budżetu UE (więcej o 3,4 mld zł w porównaniu z I-II 2018 r.), wyższej dotacji przekazanej z kasy państwa dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (więcej o 1,9 mld zł w porównaniu z I-II 2018 r.) oraz wyższej subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego (więcej o 1,1 mld zł w porównaniu z I-II 2018 r.). Dodatkowo zmniejszyły się wpływy z tytułu podatku akcyzowego i podatku od gier (mniej o 0,5 mld zł w porównaniu z I-II 2018 r.). W efekcie kumulacji wszystkich czynników wpływy budżetowe były mniejsze od wydatków o wspomniane 0,8 mld zł.
Polska nie jest Niemcami (które za ubiegły rok miały 58 mld euro nadwyżki budżetowej) i każda budżetowa złotówka, zanim zostanie wydana, powinna być oglądana co najmniej dwukrotnie. Tymczasem uchwalenie przez PiS ustawy o „rekompensacie” dla mediów publicznych w wysokości 1,26 mld zł w połączeniu z informacjami o deficycie budżetowym, który pojawił się już po zaledwie dwóch miesiącach tego roku, każą powątpiewać w to, czy rząd kieruje się wspomnianą zasadą. A pamiętajmy, że główne wydatki („13” emerytura oraz 500+ na pierwsze dziecko) dopiero przed nami…
Na podstawie: WirtualneMedia.pl, Stooq.pl
Źródło: Niewygodne.info.pl
Ale kogo obchodzi deficyt.
Wybory idą trzeba kupczyć lud ich pieniędzmi.
TVPis ma dawać wiarygodny przekaz, koszty nie grają roli.
Wyborcy mają mieć kisiel w mózgach od nadmiarów sukcesów rządu.
Opozycja jest jeszcze bardziej frywolna.
Żadnych obietnic, żadnego dawania, wystarczy soczysta nienawiść do kaczystów, trolowanie straszenie, szczucie.
Wielki wódz Komorowóz nakazuje swoim fanatykom brać pisowską kasę pełną gębą,
ale w wyborach oddawać głos tylko na super zjednoczoną lewice lgbt +
Nie wiem tylko czy jak przeciętna rodzinka tuż przed wyborami we wrześniu weźmie zaległem 500 + z 3 mc na każde dziecko do tego wyprawkę szkolną to czy z tego szczęścia nie oszaleje.