Liczba wyświetleń: 1132
Portal Tarnogorski.info opublikował w sieci nagrania wideo pokazujące, ile osób naprawdę przyszło w stolicy województwa śląskiego na wiec wyborczy Rafała Trzaskowskiego, kandydata Koalicji Obywatelskiej na urząd prezydenta Polski.
Na stronach społecznościowych Cezary Tomczyk z KO chwalili się „wielotysięcznymi tłumami”, chociaż przybyło do 500 osób, czego dowodzi powyższe nagranie.
Według stanu na rok 2021 – w Katowicach mieszka 280 313 osób, a w okolicznych miastach aglomeracji śląskiej, bardzo dobrze skomunikowanej autobusami (15 minut do Chorzowa, 25 minut do Bytomia, 20 minut do Sosnowca), 4 620 624 mieszkańców.
Jak widać, popularność człowieka zapraszanego na tajne zjazdy globalistów z Grupy Bilderberg, na Śląsku jest niewielka.
Kilku osobom udało się zrobić z kandydatem na prezydenta pamiątkowe zdjęcia, ale większość chętnych dostała figę z makiem.
Rafał Trzaskowski, najwyraźniej zdając sobie sprawę z fiaska spotkania na żywo z wyborcami i uciekł przed nimi, oraz lokalnymi mediami, chociaż nie miał na ten dzień już żadnych zaplanowanych spotkań.
Na pożegnanie usłyszał od wyborców, czy życzą mu zwycięstwa w wyborach. „Przegrasz to!” – usłyszał od jednego z wyborców.
Liczba osób na rynku w Katowicach pokazuje, jak niskim poparciem wyborczym się cieszy. Czy sondaże przedwyborcze są mocno wywindowane na jego korzyść?
Autorstwo: Maurycy Hawranek
Na podstawie: YouTube.com [1] [2]
Źródło: WolneMedia.net
Co za poziom…. najpierw jeden zaczął uciekać z wieców a teraz kolejny… albo sami są baranami albo swoich wyborców mają za myślących inaczej…
Powtarzam po raz kolejny – zachowanie tego kandydata naprawdę nie ma znaczenia. Dopóki kogoś publicznie nie zamorduje albo nie wiem, nie zgwałci, to i tak żaden „sceptyczny” materiał nie zostanie opublikowany w mediach głównego nurtu. Obserwowanych przez większość wyborców. Co więcej, nawet materiały potwierdzające nikłą popularność np. w aglomeracji śląskiej i tak zostaną przedstawione w taki sposób, żeby przeciętny wyborca był przekonany o czymś całkowicie przeciwnym.
I będzie tak, jak w materiale filmowym. Bliskie ujęcie „tłumu” i komentarze „wielotysięczne tłumy pragną okazać poparcie najwspanialszemu kandydatowi”. To naprawdę proste. A w razie naprawdę palącej potrzeby można sobie „tłum” podrasować za pomocą sztucznej inteligencji. Na korzyść kandydata partii rządzącej przemawia również mizeria wszystkich jego konkurentów. Cóż z tego, że on sam jest odrażający, skoro większość liczących się kontrkandydatów jest niewiele lepsza?
Podsumowując – przy takim poparciu finansowo-propagandowym facet na pewno wejdzie do drugiej tury. A w niej zadecydują już duże miasta takie jak Warszawa, Kraków, Poznań, Trójmiasto i Łódź, gdzie zawsze będzie miał znaczącą przewagę. Szczególnie, jeśli jako kontrkandydata będzie miał jakiegoś siermiężnego „spadochroniarza”, w ostatniej chwili wyciągniętego z kapelusza niczym jakiś królik.
Otrzeźwienie przyjdzie dopiero po wyborach, kiedy się nagle okaże, że „władza” likwiduje 800+, bo trzeba przekierować te środki na „niemieckie” zapomogi dla „relokantów” oraz zakup amerykańskich pukawek. Nic to, że są one konstruowane z myślą o „Wojnie w Zatoce” i na obecnym polu walki nie przetrwają tygodnia. Nic to, że polska armia nie potrafi tego obsługiwać a ci, którzy potrafią, polegną w pierwszych godzinach potencjalnego konfliktu. Liczą się przepływy kasy do właściwych kieszeni. Będzie więc płacz Polaka, wiecznie durnego również po szkodzie.