Liczba wyświetleń: 1525
„Wyborcza” odpaliła kolejną bombę. Opublikowano nagrania z czerwca 2018. To rozmowa znanego nam już Austriaka Birgfellnera z Kazimierzem Kujdą, szefem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Okazuje się, że niekoniecznie nie da się udowodnić powiązań między prezesem Kaczyńskim a spółką Srebrna.
Kujda to jeden z najbliższych biznesowych doradców lidera PiS. Kolejne taśmy opublikowane przez „Wyborczą” to negocjacje, które prowadzi z zaangażowanym w budowę „dwóch wież” inwestorem. Austriak zwrócił się o pomoc do szefa NFOŚ po tym, jak okazało się, że projekt „K-Towers” stanął w miejscu. Birgfellner poprosił Kujdę, by w jego imieniu „spróbował pogadać” z zarządem Srebrnej.
Jakie związki Kujda ma ze spółką? Jak podaje „Wyborcza”, szefuje w niej… rotacyjnie, na zmianę ze swoją zoną Małgorzatą. Oboje są przy tym bardzo uważni: kiedy rządzi prawica, Kujda szefuje NFOŚ i zarządza ogromnymi finansami. Kiedy jest w opozycji, bierze fotel prezesa Srebrnej.
Austriak i szef NFOŚ znają się od dawna, to zresztą nie pierwsza ich przymiarka do inwestycji pod skrzydłami Srebrnej. Na nagraniu słyszymy słowa Kujdy, który wspomina plany biznesowe sprzed paru lat: “Wszystko [musiało się dziać — „GW”], powiedzmy, za zgodą pana Kaczyńskiego i to nie były moje negocjacje…”
Słyszymy także, że w projekt miał być zaangażowany także Marcin Dubieniecki, mąż Marty Kaczyńskiej, jednak prezes zniechęcił się do niego po tym, kiedy w 2015 wyszły na jaw jego niechlubne interesy w Państwowym Funduszu Osób Niepełnosprawnych. Kujda wspomniał także inny projekt, który także został zablokowany w ostatniej chwili przez „ostatnią instancję” czyli Jarosława Kaczyńskiego. Austriak ewidentnie szukał wsparcia u prezesa NFOŚ. Ten był zachwycony projektem „dwóch wież” i obiecał koledze wstawiennictwo. Mimo to i tym razem projekt spalił na panewce (finał tej historii poznaliśmy z wyprzedzeniem — w poprzednim wydaniu sensacyjnych taśm).
Ciekawostką jest, że — jak można wywnioskować z nagrań — plany budowy K-Towers nie wszystkim w PiS się podobały. Powstały ponoć dwie partyjne frakcje: zwolenników i przeciwników inwestycji.
Co nowego wynika z drugiej części taśm? Generalnie, na poziomie faktów, niewiele. Potwierdza się jednak przekonanie, że prezes niekoniecznie jest w tej sprawie czysty jak łza, o czym zapewniała niedawno na konferencji prasowej Beata Mazurek. Nagrania pokazują, że to on był osobą decyzyjną w Srebrnej i bez jego zgody nie dało się przeprowadzić żadnych większych inwestycji. Dowiadujemy się również sporo o kulisach ścierania się partykularnych interesów w PiS. „Nowe taśmy zaprzeczają twierdzeniom Kaczyńskiego, że między nim a biznesem Srebrnej jest mur. Stawiają też pod znakiem zapytania deklaracje majątkowe prezesa, który twierdzi, że nie prowadzi działalności gospodarczej” — podsumowują swój tekst Wojciech Czuchnowski i Iwona Szpala. Jednak czy to wystarczy, aby pociągnąć go do odpowiedzialności? Znając układy w obecnym resorcie sprawiedliwości, wątpliwe.
Autorstwo: Tomasz Dudek
Źródło: pl.Sputniknews.com
Czyli ktoś kręcił biznesy w srebrnej a prezes zablokował :D:D:D Ech… Dobrze że zna się na biznesie. Inaczej marnie by w Polsce było.