Liczba wyświetleń: 151
Polityczna polaryzacja obejmuje nawet bilety – po zmianie rządu prace nad integracją taryf transportu publicznego zaczęły się od nowa. Czy Ogólnopolski Bilet Zintegrowany uda się wprowadzić do końca kadencji?
Mija jedna trzecia kadencji rządów partii, które do wyborów szły z obietnicami wprowadzenia ogólnopolskiego taniego biletu sieciowego na transport publiczny.
Już w styczniu 2023 r. stworzenia takiego biletu domagała się od rządu Prawa i Sprawiedliwości partia Polska 2050, wtedy jeszcze będąca w opozycji. – „Apelujemy, żeby rząd wprowadził jeden bilet za około 150 zł, to 5 zł dziennie. Za te 5 zł dziennie każdy z nas ma możliwość jazdy komunikacją miejską, regionalną i ponadregionalną” – mówił Szymon Hołownia. Następnie w programie wyborczym kierowanej przez niego Polski 2050 stanęło: „Wprowadzimy jeden bilet miesięczny, dzięki któremu będziemy mogli podróżować wszystkimi środkami transportu zbiorowego po całej Polsce za 150 zł”.
Z kolei Lewica w swoim programie zawarła punkt „Transport lokalny za 59 zł miesięcznie” i obiecała: „Na wzór niemiecki wprowadzimy abonament na komunikację miejską, gminną oraz kolej regionalną w całym kraju”.
PolenTicket?
Na polskich politykach wrażenie zrobił 9-Euro-Ticket, który przez trzy miesiące – od czerwca do sierpnia 2022 r. – funkcjonował w Niemczech. Kupując bilet za 9 euro, a więc za niecałe 40 zł, można było przez miesiąc bez ograniczeń podróżować w całych Niemczech koleją regionalną, autobusami lokalnymi i transportem miejskim. Następcą biletu 9-Euro-Ticket jest działający od maja 2023 r. Deutschlandticket – umożliwia on korzystanie z kolei regionalnej, autobusów lokalnych i transportu miejskiego w całym kraju za 58 euro miesięcznie (około 240 zł). Działa na zasadzie subskrypcji – bilet kupuje się na rok i co miesiąc z konta bankowego pobierana jest kwota 58 euro. Pod koniec 2024 r. wykupione bilety Deutschlandticket miało 13,5 mln osób. Bilet funkcjonuje dzięki dofinansowaniu rządu federalnego i landów, które przeznaczają w sumie 3 mld euro rocznie na pokrycie przewoźnikom przychodów utraconych przez to, że osoby posiadające Deutschlandticket nie kupują już standardowych biletów.
W Austrii od 2021 r. dostępny jest Klimaticket, który kosztuje na rok 1179,30 euro (około 4900 zł). Ważny jest on nie tylko w transporcie miejskim, autobusach lokalnych i pociągach regionalnych, ale także w pociągach dalekobieżnych – zarówno państwowego przewoźnika ÖBB, jak i prywatnych spółek WestBahn i RegioJet.
W Węgrzech od 2023 r. dostępny jest sieciowy bilet miesięczny na cały kraj, który kosztuje 18900 forintów (czyli około 200 zł) – jest honorowany w pociągach regionalnych i dalekobieżnych, autobusach lokalnych oraz transporcie miejskim w Budapeszcie. Tani bilet sieciowy stworzono po tym, gdy w 2021 r. państwowy przewoźnik kolejowy MÁV został właścicielem działającego w całym kraju operatora autobusowego Volánbusz.
Gdy Lewica i Polska 2050 weszły do koalicji rządowej, szybko stopniał ich zapał do wprowadzenia w Polsce biletu sieciowego na wzór rozwiązań funkcjonujących w Niemczech, Austrii i Węgrzech.
Wykolejony Wspólny Bilet
W umowie koalicyjnej zawartej w listopadzie 2023 r. przez Koalicję Obywatelską, Polskie Stronnictwo Ludowe, Polskę 2050 i Lewicę znalazł się taki oto ogólny zapis: „Utworzymy zintegrowany system pozwalający kupić bilet na przejazd z wykorzystaniem dowolnych środków transportu zbiorowego”.
Zaledwie trzy miesiące później namiastka takiego rozwiązania – istniejąca od 2018 r. i obejmująca wszystkich przewoźników kolejowych oferta taryfowa Wspólny Bilet – została pozbawiona sensu. Taki jest skutek wprowadzonej w lutym 2024 r. drastycznej podwyżki cen Wspólnego Biletu (kolejna była w styczniu 2025 r.). Przykładowo cena Wspólnego Biletu z Radomia do Łukowa z przesiadką w Dęblinie z Kolei Mazowieckich na Polregio w ciągu roku wzrosła najpierw z 22,50 zł do 40 zł, a następnie do 44 zł. Tym samym Wspólny Bilet stał się znacznie droższy od biletów kupowanych oddzielnie – wówczas za przejazd z Radomia do Łukowa płaci się 35,80 zł (12,80 zł za bilet Kolei Mazowieckich Radom – Dęblin i 23 zł za bilet Polregio Dęblin – Łuków).
Wspólny Bilet, wprowadzony w 2018 r. pod auspicjami Ministerstwa Infrastruktury, miał być stopniowo rozwijany. W 2020 r. resort – kierowany wówczas przez Andrzeja Adamczyka z PiS – zapowiadał rozwój oferty między innymi poprzez „rozszerzenie jej o przewoźników autobusowych oraz lokalny transport zbiorowy w poszczególnych aglomeracjach”.
Ministerstwo nie posiada kompetencji
Gdy po zmianie władzy znacząco wzrosły ceny Wspólnego Biletu, dwumiesięcznik „Z Biegiem Szyn” poprosił Ministerstwo Infrastruktury o stanowisko w tej sprawie. – „Warunki funkcjonowania Wspólnego Biletu określa umowa zawarta pomiędzy uczestnikami tej inicjatywy. Ministerstwo Infrastruktury nie jest stroną umowy i nie posiada kompetencji do akceptowania działań przewoźników podejmowanych w jej ramach” – odparł w lutym 2024 r. Rafał Jaśkowski z resortu infrastruktury.
Ministerstwo z jednej strony dystansowało się od właśnie zepsutej podwyżką oferty Wspólny Bilet, a z drugiej strony zapowiedziało wprowadzenie… wspólnego biletu. W marcu 2024 r. minister infrastruktury Dariusz Klimczak z PSL oznajmił na antenie TVP Info: „Około roku 2027 będziemy mieli wspólny bilet”.
Nieco więcej szczegółów podał w maju 2024 r. wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak: „Ministerstwo Infrastruktury bada możliwość wprowadzenia Ogólnopolskiego Biletu Zintegrowanego, łączącego różne rodzaju transportu publicznego. Wspomniany projekt to zaawansowany i kompleksowy koncept odpowiadający na rosnące wyzwania związane z mobilnością miejską i regionalną oraz potrzebą promowania zrównoważonych form transportu w Polsce” – mówił rok temu w telewizji TVN24. – „Docelowo system powinien obejmować cały transport publiczny, na zasadzie dobrowolności”.
Biletowe déjà vu
Dopiero w lutym 2025 r. minister Dariusz Klimczak wydał zarządzenie powołujące zespół do spraw projektu Ogólnopolski Bilet Zintegrowany. W skład tego zespołu weszli między innymi wiceminister Piotr Malepszak (jako przewodniczący komitetu sterującego), dyrektor Instytutu Kolejnictwa Andrzej Massel i szef ministerialnego departamentu kolejnictwa Tomasz Warsza.
Czytając zarządzenie ministra Klimczaka, można poczuć déjà vu. Dziewięć lat temu podobny akt wydał bowiem jego poprzednik z rządu Prawa i Sprawiedliwości: Andrzej Adamczyk zarządzeniem z maja 2016 r. powołał komitet sterujący do spraw projektu Wspólny Bilet. Bilet pod tą nazwą został wprowadzony w grudniu 2018 r. Choć prace komitetu trwały aż dwa i pół roku, to ofertę wdrożono z szeregiem niedoskonałości. Nie umożliwiono zakupu Wspólnego Biletu u drużyn konduktorskich i w automatach biletowych. Gdy część podróży odbywa się Kolejami Mazowieckimi, to nie da się kupić Wspólnego Biletu przez internet, a gdy Kolejami Dolnośląskimi, to nie można go kupić w kasie biletowej. Co więcej, z Wspólnego Biletu nie można skorzystać, gdy podróż zawiera przesiadkę trwającą krócej niż 10 minut.
Wbrew zapowiedziom na temat rozwoju Wspólnego Biletu nie zdołano rozszerzyć tej oferty o bilety okresowe. Na polskiej kolei brakuje biletu miesięcznego pozwalającego na przejazdy pociągami regionalnymi i dalekobieżnymi. Przede wszystkim na tych odcinkach, gdzie dopiero pociągi z obydwu segmentów łącznie zapewniają atrakcyjną ofertę. Na przykład z Olsztynka do Olsztyna kursuje tylko pięć pociągów regionalnych dziennie (o 5:08, 6:36, 8:46, 15:08 i 19:35), ale już razem z pociągami PKP Intercity połączeń jest 12 na dobę (o 5:08, 6:36, 7:58, 8:46, 9:58, 11:58, 15:08, 15:59, 18:01, 19:35, 20:03, 22:01). Jak dotąd tylko na trasie Warszawa – Łódź wprowadzono zasadę, że bilety okresowe PKP Intercity są honorowane w pociągach spółek Polregio i Łódzka Kolej Aglomeracyjna. Już mało kto pamięta, że kilkanaście lat temu na polskiej kolei bilety miesięczne i kwartalne na pociągi regionalne były ważne również w pociągach dalekobieżnych.
Za rządów PiS Ministerstwo Infrastruktury – mimo składanych zapowiedzi – nie zdołało rozszerzyć Wspólnego Biletu o lokalne połączenia autobusowe i transport miejski.
Po zmianie rządu resort infrastruktury, zamiast jednak udoskonalić i rozwinąć istniejącą ofertę Wspólny Bilet, postanowił prace nad integracją taryfową zacząć od zera – najpierw od wymyślenia nowej nazwy.
Jak widać, polityczna polaryzacja obejmuje nawet kwestię biletów. Każda strona sceny politycznej zaczyna od początku prace nad rozwiązaniami, które mają zapewnić integrację taryfową różnych środków transportu publicznego.
Jak wynika z założeń Ministerstwa Infrastruktury, w ramach Ogólnopolskiego Biletu Zintegrowanego wprowadzone mają zostać bilety jednorazowe i miesięczne na daną relację bez względu na przewoźnika i godzinę odjazdu, a także bilet obejmujący wszystkich kolejowych przewoźników regionalnych i komunikację miejską, przy czym resort na razie nie zdradza, czy miałby być to, podobnie jak Deutschlandticket, bilet ogólnokrajowy.
Razem, a jednak osobno
W Polsce obecnie nie istnieje bilet sieciowy, który umożliwiałby poruszanie się pociągami wszystkich przewoźników regionalnych.
Bilet Turystyczny – który kosztuje 59 zł i ważny jest od 18:00 w piątek do 6:00 w poniedziałek – honorowany jest w pociągach spółek Polregio, Koleje Małopolskie, Koleje Wielkopolskie, Łódzka Kolej Aglomeracyjna i Arriva. Ci sami przewoźnicy honorują też RegioKarnet – bilet sieciowy w cenie 93 zł, który ważny jest przez trzy dowolnie wybrane doby w ciągu dwóch miesięcy. Z akceptowania Biletu Turystycznego i RegioKarnetu najpierw w 2018 r. wycofały się Koleje Dolnośląskie, a następnie w 2021 r. Koleje Śląskie (biletów tych nigdy nie uznawały Koleje Mazowieckie, Warszawska Kolej Dojazdowa i PKP Szybka Kolej Miejska w Trójmieście).
Równocześnie istnieje Wspólny Bilet Samorządowy – kosztuje on 59 zł i uprawnia do podróżowania przez 24 godziny pociągami wszystkich z wyjątkiem Polregio spółek regionalnych: Kolei Mazowieckich, Warszawskiej Kolei Dojazdowej, Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej, Kolei Śląskich, Kolei Małopolskich, Kolei Wielkopolskich, Kolei Dolnośląskich i Arrivy.
Prologiem działań Ministerstwa Infrastruktury na rzecz integracji taryf mogłoby być wyjście z inicjatywą zszycia Wspólnego Biletu Samorządowego, Biletu Turystycznego i RegioKarnetu w spójną paletę sieciowych biletów czasowych – dobowych, weekendowych czy trzydniowych – uznawanych przez wszystkich bez wyjątku regionalnych przewoźników kolejowych. Wskazane byłoby przy tym nawiązanie współpracy z organizatorami połączeń autobusowych, aby włączyli się w ofertę sieciowych biletów czasowych, dzięki czemu byłyby one uznawane na przykład przez Komunikację Beskidzką, Podkarpacką Komunikację Samochodową czy Grodziskie Przewozy Autobusowe. Niektórzy organizatorzy komunikacji autobusowej mogą być otwarci na taką współpracę, jako że sami z siebie już premiują pasażerów kolei. Grodziskie Przewozy Autobusowe dają 45% zniżki na bilety miesięczne osobom, które posiadają bilet miesięczny Kolei Mazowieckich lub Warszawskiej Kolei Dojazdowej, zaś w komunikacji autobusowej gminy Kobierzyce posiadaczom biletów okresowych Kolei Dolnośląskich przysługują bezpłatne przejazdy liniami dowozowymi do stacji kolejowych.
Pożądane byłoby też wyjście z propozycją do zarządów transportu w miastach, aby i oni honorowali sieciowe bilety czasowe, które mogłyby powstać po zszyciu ofert Bilet Turystyczny, RegioKarnet i Wspólny Bilet Samorządowy.
Podjęcie przez Ministerstwo Infrastruktury kooperacji z przewoźnikami kolejowymi, organizatorami lokalnych połączeń autobusowych i zarządami transportu miejskiego w kwestii czasowych biletów sieciowych stworzyłoby platformę praktycznej współpracy u progu prac nad Ogólnopolskim Biletem Zintegrowanym, które mają wiązać się z takimi wyzwaniami jak ujednolicenie ulg ustawowych, spajanie systemów sprzedaży biletów czy stworzenie wyszukiwarki połączeń obejmującej wszystkie środki transportu zbiorowego.
Stworzenie sieciowych biletów czasowych byłoby również wyjściem w stronę realizacji składanych przed wyborami parlamentarnymi przez Lewicę i Polskę 2050 obietnic dotyczących stworzenia atrakcyjnego cenowo biletu obejmującego kolej, autobusy lokalne i transport miejski w całej Polsce. Pytanie tylko, czy partie te jeszcze pamiętają, że obiecały wprowadzenie takiego rozwiązania.
Autorstwo: Karol Trammer
Zdjęcie: Maurycy Hawranek
Źródło: ZBS.net.pl, „Z Biegiem Szyn” nr 3 (136) 2025